Bł. Jan Paweł II Ecclesia de Eucharistia 61

Bł. JAN PAWEŁ II ECCLESIA DE EUCHARISTIA 61 "Poświęcając Eucharystii całą uwagę, na jaką zasługuje, oraz dokładając wszelkich starań, aby nie umniejszyć jakiegokolwiek jej wymiaru czy wymogu, stajemy się rzeczywiście świadomi wielkości tego daru. Zaprasza nas do tego nieprzerwana tradycja, która od pierwszych wieków dopatrywała się we wspólnocie chrześcijańskiej strażnika opiekującego się tym «skarbem». Kościół, powodowany miłością, troszczy się o przekazywanie kolejnym pokoleniom chrześcijan wiary i nauki o Tajemnicy eucharystycznej, tak aby nie została zagubiona choćby najmniejsza jej cząstka. Nie ma niebezpieczeństwa przesady w trosce o tę tajemnicę, gdyż «w tym Sakramencie zawiera się cała tajemnica naszego zbawienia»"

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Komunia na klęcząco. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Komunia na klęcząco. Pokaż wszystkie posty

środa, 20 lutego 2013

Abdykacja papieża i przyjmowanie Komunii św na kolanach

W dniu 11 lutego 2013 r., dniu, w którym papież Benedykt XVI zapowiedział swoją abdykację ujawniła się prawda o Kościele. Kościół jest w głębokim kryzysie, w jakim nie był od wieków, stoi na rozdrożu. Jego jutro jest pod wielkim znakiem zapytania.

Papież abdykując, dokonując aktu, który w tym kontekście jest aktem bez precedensu w historii Kościoła i oświadczając, że nie ma już sił, aby w sposób należyty sprawować posługę Piotrową ogłosił w ten sposób światu o istnieniu jedynej w swoim rodzaju, nowej postaci schizmy. Termin schizma w znaczeniu teologicznym polega w pierwszym rzędzie na świadomym wyłamaniu się spod posłuszeństwa papieżowi jako głowie Kościoła.
I oto w ostatnich latach mieliśmy ewidentnie do czynienia z takim zjawiskiem. W Kościele, w wielu jego strukturach i wspólnotach lokalnych ignorowano Jego naukę, wskazania, sugestie i przykład.
Jedną z wielu płaszczyzn, w których to następowało, i było udziałem tak biskupów, kapłanów jak i wiernych, była płaszczyzna udzielania Komunii Świętej.
Papież w sposób wyraźny, rzucający się w oczy, życzył sobie, by Komunia Święta udzielana była do ust i w postawie klęczącej. Sam publicznie zawsze w taki sposób jej udzielał i wielokrotnie mówił o tym by tak ją udzielać i przyjmować.
To życzenie ignorowali tak kapłani jak świeccy, również w Polsce. Jedni i drudzy sprawę tę w praktyce i wypowiedziach bagatelizowali.
W ten sposób bagatelizowana była, siła rzeczy, kwestia realnej obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie i wszystkich tego konsekwencji.
Papież odszedł, bo zabrakło mu wsparcia biskupów, kapłanów i świeckich, odszedł, bo zabrakło mu również naszego zdecydowanego wsparcia, wsparcia tych, którzy znają prawdę i wiedzą, co czynią i zrobili niewiele, byli bierni i nieskorzy do dawania świadectwa oraz przyjęcia na siebie choćby małego męczeństwa.
Mówił o tym już papież Pius X w 1908 r.: „W naszych czasach, bardziej niż kiedykolwiek dotychczas, największa siła czyniących zło jest tchórzostwo i słabość ludzi dobrych, a cały wigor rządów szatana wynika ze słabości katolików. O gdybym mógł zapytać Boskiego zbawiciele jak uczynił to w duchu prorok Zachariasz: czymże są rany na Twoich dłoniach? Odpowiedź byłaby bez zwątpienia następująca: Doznałem tych zranień w domu tych, którzy mnie kochali. Zranili mnie przyjaciele, którzy nie zrobili nic by Mnie Bronic, oraz ci, którzy przy każdej okazji staja się wspólnikami moich przeciwników. Ten wyrzut można skierować do słabych i tchórzliwych katolików wszystkich krajów”.
Jednocześnie musimy mieć świadomość tego, jaki jest podstawowy powód przyjmowania Komunii Świętej na kolanach i do ust.
Czy mamy przystępować do Komunii świętej na kolanach tylko dlatego, że życzy sobie tego papież?
Czy gdyby nas do tego nie namawiał moglibyśmy z czystym sumieniem przyjmować ją na stojąco?
Czy nie powinno być dla nas katolików oczywiste, że podstawowy powód przyjmowania Komunii Świętej do ust i na kolanach jest jeden i niezmienny, wciąż ten sam od początku chrześcijaństwa?
W Komunii Świętej jest przecież realnie obecny Bóg, Jezus Chrystus. Gdy ją przyjmujemy jest z nami i w nas, w każdej cząstce komunikantu i każdej kropli wina.
Czy nie należy przed Bogiem upaść na kolana?
Czy nie należy przyjmując Go robić to na kolanach?
Czy nie należy zrobić wszystkiego, by uchronić Jego ciało i krew przed sprofanowaniem?
Przyjmowanie Komunii Świętej na kolanach i do ust powinno być naszym nieustannym świadectwem, świadectwem naszej wiary i naszej miłości do Chrystusa, naszej postawy wobec Boga, naszego szacunku do Niego, czci dla Niego, naszego uwielbienia.
Szczególnie ważne jest to właśnie dziś, gdy „trwa i nasila się zaplanowana i szeroko zakrojona akcja systematycznego eliminowania znaków najwyższej czci wobec Pana Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie”.
Jest to fragment publikacji pt. „Przyjmujmy Komunię Świętą na kolanach”, która ukaże się w dniu 28 lutego 2013 roku.

 _____________________________________
Fragment wypowiedzi Papieża Benedykta XVI podczas wywiadu z biografem papieskim Peterem Seewaldem (Światłość świata)
Komunia na rękę

Nie jestem z zasady przeciwko Komunii na rękę, sam tak jej udzielałem i tak ją przyjmowałem. Przez to, że teraz proszę o przyjmowanie Komunii na kolanach i udzielam jej do ust, chciałem podkreślić cześć należną realnej obecności Chrystusa w Eucharystii. Nie bez znaczenia jest to szczególnie przy dużych, masowych zgromadzeniach, z jakimi mamy do czynienia w Bazylice Świętego Piotra i na placu przed Bazyliką, gdzie zachodzi duże niebezpieczeństwo powierzchowności. Słyszałem o ludziach, którzy chowają komunikant do torebki i zabierają go ze sobą jako pamiątkę.

W tej atmosferze, którą - jak się uważa - tworzy także przyjęcie Komunii, łatwo pomyśleć: wszyscy przesuwają się do przodu, to i ja pójdę. Chcę mocno zaakcentować, że powinno być oczywiste: Tu dzieje się coś szczególnego! Tutaj jest obecny Ten, przed którym pada się na kolana. Uważajcie na to! To nie tylko społeczny ryt, w którym moglibyśmy wszyscy uczestniczyć bądź też powstrzymać się od uczestnictwa.

środa, 19 grudnia 2012

Święta przesada – nieodzowna! - Ks.Jacek Bałemba

http://sacerdoshyacinthus.wordpress.com/2012/12/17/swieta-przesada-nieodzowna/


„Nie ma niebezpieczeństwa przesady w trosce o tę tajemnicę, gdyż «w tym Sakramencie zawiera się cała tajemnica naszego zbawienia»”
(Bł. Jan Paweł II, Ecclesia de Eucharistia, 61).


Pokora i niepozorność Wcielenia. Pokora i niepozorność Syna Bożego, który wybrał bezbronność dziecięctwa i ubóstwo betlejemskiego żłobu. Jak łatwo przejść obojętnie w zaaferowanym pośpiechu obok niepozornej tajemnicy Betlejem. A przecież tutaj Bóg jest!

Pokora i niepozorność Najświętszego Sakramentu. Pokora i niepozorność Syna Bożego, który wybrał ubóstwo skromnej, białej, milczącej Hostii. Jak łatwo przejść obojętnie w zaaferowanym pośpiechu obok niepozornej tajemnicy Najświętszego Sakramentu – Sanctissimum Sacramentum. A przecież tutaj Bóg jest!

Groteskowe, niekatolickie i niepoważne są głosy wzywające do umiaru w uprawianiu teologicznego dyskursu o Najświętszym Sakramencie i o czci należnej temuż Sakramentowi.

Groteskowe, niekatolickie i niepoważne są głosy wzywające do umiaru w nawoływaniu do gorliwego kultu Najświętszego Sakramentu.

Groteskowe, niekatolickie i niepoważne są głosy wzywające do umiaru w kulcie Eucharystii.

Groteskowe, niekatolickie i niepoważne są głosy wzywające do odrzucenia najszlachetniejszych form kultu Najświętszego Sakramentu, do których należy postawa klęcząca.

W katolickiej czyli prawdziwej refleksji na temat Najświętszego Sakramentu punktem wyjścia jest obiektywna prawda o tym Sakramencie. Ściślej: wychodzimy od elementarnego pytania: co to jest? Nie wychodzimy od czynników subiektywnych: opinii, poglądów, odczuć, przeżyć.

Elementarne pytanie „co to jest?” prowadzi nas do prawdziwej odpowiedzi: Najświętszy Sakrament jest ustanowionym na Ostatniej Wieczerzy najcenniejszym, najbardziej drogocennym Darem naszego Pana Jezusa Chrystusa dla Kościoła. W Najświętszym Sakramencie Jezus Chrysus jest obecny prawdziwie, rzeczywiście, substancjalnie – vere, realiter, substantialiter. W Najświętszym Sakramencie Pan Jezus daje nam samego siebie, odnawia pamiątkę swej Męki, dusze napełnia łaską i daje nam zadatek przyszłej chwały. Tak modli się Kościół:

O sacrum convivium,
in quo Christus sumitur:
recolitur memoria passionis eius:
mens impletur gratia:
et futurae gloriae nobis pignus datur.

Taka jest wiara katolicka, czyli prawdziwa. Wiara katolicka jest prawdziwa, ponieważ rozpoznaje obiektywny stan rzeczy. Katolicka czyli prawdziwa wiara mówi nam co to jest, dlaczego jest, po co jest. Sformułowania katolickiej wiary nie są partykularnymi twierdzeniami katolików, które można zestawiać z innymi przeciwstawnymi twierdzeniami na zasadzie równouprawnienia. Nie ma żadnego równouprawnienia między prawdą i fałszem. Nie ma żadnego równouprawnienia między prawdziwościowym odpoznaniem rzeczywistości i błędnym odpoznaniem rzeczywistości. Nie ma żadnego równouprawnienia między twierdzeniami prawdziwymi i fałszywymi.

Św. Jan Bosko – maksymalista, jak przystało na świętego – pisał: Qualunque fatica é poca, quando si tratta della Chiesa e del Papato – „Gdy chodzi o dobro Kościoła i Papiestwa, jakikolwiek trud nie jest zbyt wielki”. Jeśli św. Jan Bosko pisał tak zasadnie w odniesieniu do Kościoła i Papiestwa, to tym bardziej stwierdzenie powyższe możemy zasadnie odnieść do samego centrum życia Kościoła, jakim jest Najświętszy Sakrament – Sanctissimum Sacramentum. Bez cienia ryzyka błędu stwierdzamy zatem po katolicku: „Gdy chodzi o Najświętszy Sakrament i kult Eucharystyczny, jakikolwiek trud nie jest zbyt wielki”.

To stwierdzenie bazuje na prawdziwościowym odpoznaniu wielkości tego Sakramentu. Z prawdziwościowego odpoznania wielkości Najświętszego Sakramentu rodzi się – nieodzownie! – ten postulat maksymalistyczny: „Gdy chodzi o Najświętszy Sakrament i kult Eucharystyczny, jakikolwiek trud nie jest zbyt wielki”.

Zastosujemy jeszcze analogię. Znane jest piękne prawdziwe powiedzenie Świętych: De Maria numquam satis – „O Maryi nigdy dosyć”. Powiemy zatem: o ileż bardziej prawdziwe jest powiedzenie: De Eucharistia numquam satis – „O Eucharystii nigdy dosyć”!

Bł. Jerzy Matulewicz, biskup, pisał:

„Daj, Panie, abym w Twoim Kościele był jak ścierka, którą wszystko wycierają, a po zużyciu wyrzucają gdzieś w najciemniejszy, ukryty kąt. Niech i mnie tak zużyją i wykorzystają, aby tylko w Twoim Kościele przynajmniej jeden kącik był lepiej oczyszczony, aby tylko w Twoim domu było czyściej i schludniej. Niech mnie potem rzucą gdziekolwiek, jak tę brudną, zużytą ścierkę. Daj, bym został wzgardzony, bym się zdarł, zużył, byle tylko Twoja chwała rosła i rozszerzała się, bylem się przyczynił do wzrostu i umocnienia Twojego Kościoła. Dozwól mi, abym mógł pracować i cierpieć dla Ciebie i Twojego świętego Kościoła, i jego widzialnej głowy – Ojca świętego” (Dziennik duchowy).

Zastosujmy raz jeszcze analogię i napiszmy tak:

„Niech i mnie tak zużyją i wykorzystają, aby tylko w Twoim Kościele dzięki odrodzeniu kultu Najświętszego Sakramentu przynajmniej jeden kącik był lepiej oczyszczony, aby tylko w Twoim domu było czyściej i schludniej. Niech mnie potem rzucą gdziekolwiek, jak tę brudną, zużytą ścierkę. Daj, bym został wzgardzony, bym się zdarł, zużył, byle tylko Twoja chwała utajona w Najświętszym Sakramencie rosła i rozszerzała się, bylem się przyczynił do wzrostu i umocnienia najwyższej czci wobec Eucharystii. Dozwól mi, abym mógł pracować i cierpieć dla Ciebie utajonego w Najświętszym Sakramencie, dla Twojego świętego Kościoła, i jego widzialnej głowy – Ojca świętego”.

W Księdze Mądrości Syracha czytamy:

„Gdy wychwalać będziecie Pana, wywyższajcie Go,
ile tylko możecie, albowiem i tak będzie jeszcze wyższym,
a gdy Go wywyższać będziecie, pomnóżcie siły,
nie ustawajcie, bo i tak nie dojdziecie do końca” (Syr 43, 30).
 A w przepięknej sekwencji Eucharystycznej Lauda Sion Salvatorem Kościół wzywa nas z zapałem:
Quántum pótes, tantum áude:
quia máior ómni láude,
nec laudáre súfficis.
„Ile zdołasz, sław Go śmiało,
bo przewyższa wszystko chwałą,
co wyśpiewać pieśnią chcesz!”.
Już nie trzeba innej konkluzji, niż ta – jednoznaczna:

„Nie ma niebezpieczeństwa przesady w trosce o tę tajemnicę, gdyż «w tym Sakramencie zawiera się cała tajemnica naszego zbawienia»” (Bł. Jan Paweł II, Ecclesia de Eucharistia, 61).

* * *
3 dobre wiadomości:

W Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej w Gietrzwałdzie jakiś czas temu w zrywie rewolucyjnym pod osłoną nocy usunięto balaski z prezbiterium. Nowy Ksiądz Proboszcz niedawno na nowo postawił tam balaski.

10 lat temu kobieta w środowisku polonijnym zaczęła biegać po prezbiterium i pełnić funkcję lektorki, czytając Pismo Święte podczas Mszy Świętych. Kilka miesięcy temu podjęła decyzję o wycofaniu się.

Kilka lat temu mężczyzna w Polsce został tzw. szafarzem nadzwyczajnym. Kilka dni temu zdradził mi swój szlachetny sekret: pytał, jakie konkretne kroki ma podjąć, aby się wycofać.

Łaska Boża działa w sercach kapłanów i wiernych świeckich wzbudzając świętą bojaźń Bożą i poczucie niegodności wobec największej świętości – Najświętszego Sakramentu, Sanctissimum Sacramentum. Za wszystko Bogu niech będą dzięki.

„Nie ma niebezpieczeństwa przesady w trosce o tę tajemnicę, gdyż «w tym Sakramencie zawiera się cała tajemnica naszego zbawienia»”.

* * *
Jeżeli nie klękniemy przed Panem Bogiem,

Rok Wiary będzie mnożeniem słów i oklasków.

KRÓLUJ NAM CHRYSTE ! ! !

wtorek, 25 września 2012

Kilka refleksji i kilka wskazań praktycznych o Komunii Świętej w postawie klęczącej

   De Eucharistia numquam satis!
   O Eucharystii nigdy dosyć!

   Największym dobrem na polskiej ziemi jest Pan Jezus utajony w Najświętszym Sakramencie. W kształtowaniu naszej właściwej postawy wobec tego Największego Daru i w adekwatnym odniesieniu – sercem i zewnętrznym gestem – do Pana Jezusa utajonego w białej, milczącej Hostii, pomaga nam elementarne spostrzeżenie – mobilizujące (!):
   „Nie ma niebezpieczeństwa przesady w trosce o tę tajemnicę, gdyż «w tym Sakramencie zawiera się cała tajemnica naszego zbawienia»” (Bł. Jan Paweł II, Ecclesia de Eucharistia, 61).
   Pan Jezus dzisiaj w Polsce cierpi z racji ludzkich grzechów, z racji nieuszanowania Najświętszego Sakramentu. Polska dzisiaj cierpi, bo są w niejednym środowisku lekceważeni katolicy – dzieci, młodzież i dorośli – którzy, świadomi wielkości Daru, pragną przyjmować Komunię Świętą w postawie klęczącej. Postawa najbardziej właściwa wobec Rzeczywistości, z którą mamy do czynienia. Bóg prawdziwy!
   Pisał przed laty nasz papież Benedykt XVI: „Liturgia chrześcijańska jest właśnie dlatego liturgią kosmiczną, że zgina kolana przed ukrzyżowanym i wywyższonym Panem. To właśnie jest centrum rzeczywistej kultury – kultury prawdy” (Kard. J. Ratzinger, Duch liturgii).

   Wobec różnych trudności, które napotykają dzisiaj katolicy w Polsce i wobec różnorakich przejawów nieuszanowania Najświętszego Sakramentu, sensowne będzie podanie kilku wskazań praktycznych.
   Co robić?
   * Przyjmować Komunię Świętą w postawie klęczącej.
     Nie potrzeba do tego żadnych pozwoleń i uzgodnień z kimkolwiek.
   * Zachęcać cierpliwie i życzliwie innych do przyjmowania takiej postawy przy przyjmowaniu Komunii Świętej.
   * Modlić się o rozpowszechnienie – ściślej: powrót (!) – tej praktyki w Polsce i w Kościele Powszechnym.
   * Podejmować w tej intencji umartwienia i posty.
   * W razie potrzeby rozmawiać z kapłanami i biskupami na ten temat, przywołując wielowiekową tradycję pobożności eucharystycznej oraz wyraźny przykład naszego Ojca Świętego Benedykta XVI (od 2008 roku powrót do Komunii na klęcząco).
   Uwaga praktyczna: przedmiotem rozmowy z kapłanami nie może być jednak prośba o pozwolenie na przyjmowanie Komunii Świętej na klęcząco i dochodzenie do jakichkolwiek uzgodnień i kompromisów w tym względzie. Byłoby to błędem. Z szacunkiem należnym duszpasterzom trzeba powiedzieć jasno: w tej kwestii kapłan nie ma nic do pozwalania czy niepozwalania. Kościół tę kwestię precyzuje jasno. Kodeks Prawa Kanonicznego wyraźnie stanowi – warto znać ten kanon:
   „Kan. 843 – § 1. Święci szafarze nie mogą odmówić sakramentów tym, którzy właściwie o nie proszą, są odpowiednio przygotowani i prawo nie wzbrania im ich przyjmowania”.
   Jeśli katolicy podchodzą do kapłana rozdającego Komunię Świętą i klękają, to można właśnie powiedzieć, że w ten sposób właściwie proszą o udzielenie Najświętszego Sakramentu. Kapłan odmówić nie może. Jego świętym obowiązkiem jest udzielenie sakramentów „tym, którzy właściwie o nie proszą, są odpowiednio przygotowani i prawo nie wzbrania im ich przyjmowania”.
   I jeszcze jedno – z pewnych względów przypomnienie ważne: Sobór Watykański II w żadnym z dokumentów nie nakazywał rezygnacji z przyjmowania Komunii Świętej w postawie klęczącej.

   Klękając dzisiaj przed Panem Jezusem utajonym w Najświętszym Sakramencie oddajemy hołd naszemu Zbawicielowi.
   Klękając dzisiaj przed Panem Jezusem utajonym w Najświętszym Sakramencie dajemy przejrzysty znak naszej wiary w rzeczywistą obecność Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie.
   Klękając dzisiaj przed Panem Jezusem utajonym w Najświętszym Sakramencie pełnimy dzisiaj służbę cywilizacyjną, kulturową, powszechną...
   Jeśli przestajemy klękać przed Panem Jezusem, niebezpieczeństwo tragicznych konsekwencji konstruowania wieży Babel już jest faktem. Stawka zbyt wielka – w wymiarze jednej duszy, w wymiarze Kościoła, w wymiarze cywilizacyjnym...
   Kultura zaczyna się od kolan ugiętych przed Bogiem. Termin „kultura” zaczyna się od terminu terminu „kult”. Kult, kultura. Nieprzypadkowa zbieżność.
   Kardynał Michael von Faulhaber, z estymą wspominany przez Kardynała Josepha Ratzingera, którego wyświęcił na kapłana, zostawił nam myśl światłą:
   „Kultura duszy jest duszą kultury”.

   Kto czyta, niechaj rozumie.
   Kto rozumie, niechaj wierzy.
   Kto wierzy, niechaj kocha.
   Kto kocha, niechaj adoruje.
   Kto adoruje, niechaj klęka.

   „Nie ma niebezpieczeństwa przesady w trosce o tę tajemnicę, gdyż «w tym Sakramencie zawiera się cała tajemnica naszego zbawienia»”.

Ks. Jacek Bałemba SDB

środa, 11 lipca 2012

Stać? Klękać?

Zdjęcie czarno białe. Dzisiaj taki widok to archiwum
Odnośnie klękania, jak przyjmujemy Komunię Świętą ?

Klękania nikt nie wymyślił. Ani starożytny ekspert-liturgista, ani szef protokołu na dworze średniowiecznego feudała. Klękanie jest naturalnym gestem czci, szacunku, oddania, poddania się, uniżenia, adoracji, uwielbienia.
Są takie chwile w życiu, że kolana zginają się same.
Na modlitwie klęczał sam Chrystus Pan i Apostołowie (np. św. Paweł).
Tylko szatan nie chciał i nie chce przed Bogiem i Matką Bożą upaść na kolana. To prości pasterze oddali na kolanach i twarzą do ziemi hołd Bogu,
a nie arcykapłani , uczeni w Piśmie, których intelektualna pycha uczyniła niezdolnymi w najmniejszym stopniu rozpoznać obiecanego Mesjasza.
Pismo św. wymienia prawie 500 przypadków oddawania hołdu Bogu twarzą do ziemi. (kilka tylko cytatów )

Oto dowody (wszystkie cytaty za Biblią Tysiąclecia):

Stary Testament:

1Krl 8:54
Potem, kiedy Salomon skończył zanosić do Pana te wszystkie modły i błagania, podniósł się sprzed ołtarza Pańskiego, z miejsca, gdzie klęczał...

Ezd 10:1
Gdy Ezdrasz, płacząc i klęcząc przed domem Bożym, modlił się i wyznawał grzechy...

Wj 4:31
I uwierzył lud, gdy słyszał, że Pan nawiedził Izraelitów i wejrzał na ich ucisk. A uklęknąwszy, oddali pokłon.

Wj 12:27
tak im odpowiecie: To jest ofiara Paschy na cześć Pana, który w Egipcie  domy Izraelitów. Poraził Egipcjan, a domy nasze ocalił. Lud wtedy
ukląkł i oddał pokłon.

Lb 22:31
Wtedy otworzył Pan oczy Balaama i zobaczył on anioła Pana, stojącego na drodze z obnażonym mieczem w ręku. Ukląkł więc i oddał pokłon twarzą do ziemi.

Rdz 24:26
Wtedy człowiek ów padł na kolana i, oddawszy pokłon Panu...

Rdz 24:48
A potem padłem na kolana i oddałem pokłon Panu; i dziękowałem Panu, Bogu pana mego Abrahama, że poprowadził mnie drogą właściwą, abym wziął bratanicę pana mego za żonę dla jego syna.

2Krl 1:13 Wtedy król znowu wysłał trzeciego pięćdziesiątnika wraz z jego pięćdziesiątką. Gdy trzeci pięćdziesiątnik przyszedł, upadł na kolana przed Eliaszem i błagał go o miłosierdzie w tych słowach: Mężu Boży! Niechże życie moje oraz życie tych sług twoich pięćdziesięciu drogie będzie w oczach twoich!

2Krn 20:18
Jozafat więc upadł na kolana twarzą ku ziemi, i wszyscy mieszkańcy Judy i Jerozolimy padli przed Panem, aby Go uczcić.

2Krn 29:29
Gdy zakończono całopalenia, król i wszyscy, którzy byli przy nim, upadli ze czcią na kolana i oddali pokłon.

Ps 95:6 Wejdźcie, uwielbiajmy, padnijmy na twarze i zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył.

Dn 6:11
"Gdy Daniel dowiedział się, że spisano dokument, poszedł do swego domu. Miał on w swoim górnym pokoju okna skierowane ku Jerozolimie. Trzy razy dziennie padał na kolana modląc się i uwielbiając Boga, tak samo jak to czynił przedtem."

2Mch 13:12
Kiedy zaś wszyscy uczynili to i błagali na kolanach miłosiernego Pana ze łzami i w postach przez trzy dni bez przerwy, Juda przemówił do nich i polecił, aby byli blisko.

Kilka cytatów z Nowego Testamentu?

Mt 17:14n
Gdy przyszli do tłumu, podszedł do Niego pewien człowiek i padając przed Nim na kolana, prosił: «Panie, zlituj się nad moim synem!

Mk 1:40 Wtedy przyszedł do Niego trędowaty i upadając na kolana, prosił Go: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić.

Mk 10:17
Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?

Łk 22:41
A sam [Jezus Chrystus] oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się

Mk 14:35
I odszedłszy nieco dalej, upadł na ziemię i modlił się, żeby - jeśli to
możliwe - ominęła Go ta godzina.

Mt 26:39 I odszedłszy nieco dalej, [Jezus Chrystus] upadł na twarz i modlił się...


Dz 9:40 Po usunięciu wszystkich, Piotr upadł na kolana i modlił się. Potem zwrócił się do ciała i rzekł: Tabito, wstań! A ona otwarła oczy i zobaczywszy Piotra, usiadła.

Dz 20:36
[św. Paweł] Po tych słowach upadł na kolana i modlił się razem ze
wszystkimi."

Dz 21:5 Po upływie tych dni wybraliśmy się w drogę, a wszyscy z żonami i dziećmi odprowadzili nas za miasto. Na wybrzeżu padliśmy na kolana i modliliśmy się.

Ef 3:14
Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka.


Skoro tyle fragmentów mówi o obowiązku klękania przed nieskończonym Bożym Majestatem, to jest to dziś nieaktualne? Rodzi się pytanie, czy rzeczywiście biskupi , kapłani (nie wszyscy, nie uogólniam) wierzą sami  jeszcze w natchniony charakter Pisma Św.? Jeżeli tak, to dlaczego wbrew objawionym tam słowom, twierdzą, że nie trzeba klękać przed Bogiem? Albo mówią, że to za zgodą Papieża ? Cóz może być dla liberałów i modernistów bardziej korzystne niż wmówienie ludziom,że Papież jest po ich stronie , to ich stary chwyt, tylko szkoda że ludzie dają sie tak łatwo manipulować. A sumienie się nie odzywa? Kapłan będzie odpowiadał przed Bogiem jak dusze prowadził, ale my wszyscy mamy wolna wolę i niestety sami bedziemy musieli zdać sprawę jak oddawalismy cześć Bogu na ziemi w Najświętrzym Sakramencie.

Św. Maksymilian M.Kolbe, mówił, właściwie to było jego dewizą „ Kolana a nie rozum "

Wszelkie nakazy w tym kierunku ze strony Kapłanów , świadczą tylko przeciwko nim samym.

czwartek, 9 lutego 2012

Prawdziwi Pasterze o przyjmowaniu Komunii świętej

Benedykt XVI o postawie klęczącej

"Paść na kolana przed Bogiem obecnym w Eucharystii, oznacza wyznanie wolności. Kto składa hołd Jezusowi, ten nie musi kłaniać się żadnej ziemskiej potędze choćby była największa. My chrześcijanie klękamy tylko przed Najświętszym Sakramentem, bo wiemy i wierzymy, że jest w nim obecny jedyny prawdziwy Bóg, który ten świat stworzył i tak bardzo umiłował, że dał nam swego Syna Jednorodzonego"
Boże Ciało 2008


Józef kardynał Ratzinger - "Duch liturgii"
fragmenty z książki

”Istnieją wpływowe środowiska, które próbują wyperswadować nam postawę klęczącą. Usłyszeć można, iż klęczenie nie pasuje do naszej kultury (czyli właściwie do jakiej?), iż nie wypada to dojrzałemu człowiekowi, który wyprostowany staje naprzeciw Boga, lub też nie wypada to człowiekowi zbawionemu, który dzięki Chrystusowi stał się wolny i dlatego też nie musi już klęczeć. Patrząc w przeszłość, stwierdzimy, że Grecy i Rzymianie odrzucali postawę klęczącą. W obliczu stronniczych i skłóconych bogów, o których mówią mity, było to podejście całkowicie uzasadnione. Było bowiem czymś oczywistym, że bogowie ci nie byli Bogiem, nawet jeśli człowiek był zależny od ich kapryśnej mocy i musiał zabiegać o ich przychylność. Istniało wówczas przekonanie, iż klęczenie nie przystoi wolnemu człowiekowi, że nie mieści się w kulturze Grecji, lecz jest zwyczajem barbarzyńskim. [...]
Pokora Chrystusa i Jego ukrzyżowana miłość uwolniła nas, jak mówi Augustyn, od tych mocy, i właśnie przed tą pokorą klękamy. Rzeczywiście, postawa klęcząca chrześcijan nie jest formą inkulturacji istniejących już zwyczajów, lecz przeciwnie – jest wyrazem kultury chrześcijańskiej, która przemienia istniejącą kulturę w oparciu o nowe, głębsze poznanie i doświadczenie Boga.
Zwyczaj klękania nie pochodzi z jakiejś bliżej nieokreślonej kultury – pochodzi z Biblii i biblijnego poznania Boga. [...]
Wspomnieć także można opowiadanie zaczerpnięte z apoftegmatów Ojców Pustyni o tym, jak to diabeł został zmuszony przez Boga do pokazania się niejakiemu opatowi Apollonowi. Diabeł był czarny, brzydki, o przerażająco wątłych członkach, przede wszystkim jednak nie miał kolan. Niezdolność klęczenia okazuje się zatem istotą elementu diabolicznego.
[...] Wyrażenie, za pomocą którego św. Łukasz opisuje klęczenie chrześcijan (theis ta gonata) nie jest znane klasycznej grece. Chodzi tu o termin specyficznie chrześcijański. Wraz z tą uwagą zataczamy koło i docieramy do początku naszych rozważań. Być może zatem postawa klęcząca jest rzeczywiście czymś obcym dla kultury nowoczesnej, skoro jest ona kulturą, która oddaliła się od wiary i wiary już nie zna, podczas gdy upadnięcie na kolana w wierze jest prawidłowym i płynącym z wnętrza, koniecznym gestem. Kto uczy się wierzyć, ten uczy się także klękać, a wiara lub liturgia, które zarzuciłyby modlitewne klęczenie, byłyby wewnętrznie skażone. Tam, gdzie owa postawa zanikła, tam ponownie trzeba nauczyć się klękać, abyśmy modląc się, pozostawali we wspólnocie Apostołów i męczenników, we wspólnocie całego kosmosu, w jedności z samym Jezusem Chrystusem.

Kardynał Canizares 
Komunia św. przyjmowana na klęcząco oznacza szacunek dla Boga
Kardynał Antonio Canizares, mianowany niedawno prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, jest ciągle jeszcze administratorem apostolskim archidiecezji Toledo. Tam właśnie, podczas Wielkiego Tygodnia, kardynał przywrócił do używania balaski w katedrze i zachęcał wiernych do przyjmowania Komunii św. na klęcząco i do ust – podaje Sanctus.pl.
Portal przypomina, że klęczniki do przyjmowania Komunii św. zostały niedawno wprowadzone w dwóch innych hiszpańskich katedrach – w Maladze, począwszy od Mszy św. Krzyżma oraz w diecezji Sił Zbrojnych w Madrycie.
W ubiegłym tygodniu na nowego arcybiskupa Toledo mianowany został abp Braulio Rodríguez. Kardynał Canizares przed opuszczeniem archidiecezji udzielił wywiadu hiszpańskiej gazecie „ABC”.
Oto pytanie dotyczące przyjmowania Komunii świętej:
Kilka dni temu Eminencja zachęcał wiernych do przyjmowania Komunii św. na klęcząco. Czy Kościół poprzez reformę liturgii w ten sposób zbliża się do człowieka?
Kardynał Canizares: – Komunia św. w postawie klęczącej oznacza szacunek dla Boga, to jest serce człowieka, które uniża się przed Tym, kto miłuje go aż do końca. To są ważne znaki – nie chodzi o zmiany dla samych zmian, istotne jest poszukiwanie całościowego znaczenia i przezwyciężanie sekularyzacji obecnego świata. Jednym z celów naszej Kongregacji [KBiDS] jest zrealizowanie w tym roku wielkiej kampanii formacji liturgicznej.
Kardynał Canizares odprawi dziś Mszę pontyfikalną w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego, w archibazylice na Lateranie.
Źródło: Sanctus.pl / The New Liturgical Movement

Abp Jan Paweł Lenga - o Komunii świętej
Cześć dla Chrystusa Wystąpienie na XI Zwyczajnym Zgromadzeniu Ogólnym Synodu Biskupów Watykan, 2-23 października A.D. 2005 Abp Jan Paweł Lenga Ordynariusz Karagandy (Kazachstan) Wasza Świątobliwość, czcigodni i drodzy Bracia w biskupstwie, drodzy Bracia i Siostry! Chcę podzielić się z wami refleksją na dwa tematy, o których mówi Instrumentum laboris: «Negatywne zjawiska związane ze sprawowaniem Eucharystii» (n. 27) oraz «Poczucie sacrum w Eucharystii» (n. 34).
1. Z woli Bożej Opatrzności część mojego życia spędziłem w byłym Związku Radzieckim za czasów prześladowań. Pobożność eucharystyczna, której doświadczyłem w tamtych właśnie czasach, wyryła w mej duszy głęboki ślad. Nie mogę zapomnieć tych wzruszających sytuacji, kiedy w małych pokojach tłoczyli się wierni uczestniczący we Mszy św. Dzieci, starcy i chorzy padali na kolana, by z wielką pobożnością przyjąć Najświętszy Sakrament.
2. Jako biskup żyjący «na peryferiach» podczas wizytacji obserwuję zanik poszanowania dla Eucharystii i poczucia sacrum w tak zwanym «pierwszym świecie». Dowiaduję się o tym także od naszych wiernych, którzy wyemigrowali na Zachód i oburzają się, widząc, w jaki sposób traktuje się Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie.
3. My, katolicy żyjący w Kazachstanie, możemy uczyć się od naszych braci muzułmanów i prawosławnych głębokiego poczucia sacrum, które przejawia się w delikatności i szacunku, z jakimi obchodzą się z przedmiotami sakralnymi, nawet o niewielkim znaczeniu. Możemy zadać sobie pytania: jak zareagowaliby nasi bracia muzułmanie czy prawosławni, gdyby zobaczyli, jak odnosimy się do naszego Boga podczas udzielania i przyjmowania Komunii? Czy struktura architektoniczna naszych kościołów uwydatnia wagę obecności Boga w Eucharystii? Czy nasze zachowanie nie przeczy temu, w co wierzymy i co wyznajemy naszymi słowami?
4. Wśród innowacji liturgicznych wprowadzonych w ostatnich dziesięcioleciach w Kościołach lokalnych na Zachodzie dwie w sposób szczególny osłabiają postrzeganie centralnej pozycji Eucharystii i jej sakralny charakter. Są to: usunięcie tabernakulum z centrum kościoła i udzielanie Komunii na rękę. Wiele faktów potwierdza, że te dwie innowacje nie przyniosły prawdziwego i niewątpliwego pożytku Kościołowi, jak postulował Sobór Watykański II (por. Sacrosanctum Concilium, 23). Kiedy z centralnego miejsca świątyni odsuwa się Pana obecnego w Najświętszym Sakramencie, «Baranka złożonego w ofierze i żywego», «przybytek Boga z ludźmi» (Ap 21, 3), i kiedy przez udzielanie komunii na rękę zwiększa się nieuchronnie ryzyko rozproszenia okruchów Hostii, profanacji i traktowania Chleba eucharystycznego jak zwykłego chleba, nie sprzyja to pogłębieniu wiary i pobożności. Z wyjątkiem nielicznych przypadków te dwie wprowadzone na szeroką skalę innowacje nie przyczyniły się do wzrostu wrażliwości sakralnej i szacunku właściwego adoracji. Udzielanie Komunii na rękę coraz bardziej się rozpowszechnia, czy wręcz narzuca jako praktyka bardziej wygodna czy swoista moda. Jak wiele niewątpliwych owoców duchowych wydała natomiast sprawdzona, tysiącletnia praktyka Kościoła, która zdała egzamin również w miejscach, gdzie prześladowano wiarę! Myślę, że to nie naukowcy, lecz przede wszystkim czyste dusze dzieci i prostych ludzi mogą nas nauczyć, w jaki sposób powinniśmy traktować Pana obecnego w Eucharystii.
5. W czasach globalizacji i wielkiej mobilności Kościół może, a wręcz powinien zachować jednolitość pewnych gestów; dotyczy to m.in. sposobu przyjmowania Komunii i pozycji tabernakulum.
6. Prośmy Ducha Świętego, aby rozpalił w naszych sercach «gorliwość o dom Pański» i o jego największy skarb, którym nie jest jakiś przedmiot czy teoria, lecz Ciało i Krew naszego Boga i Zbawiciela. Być może moglibyśmy uczyć się tego od św. Ojca Pio z Pietrelciny, świętego czciciela Eucharystii żyjącego w naszych czasach. Oto jego słowa: «O Ojcze święty, ile profanacji, ile świętokradztw musi znosić Twoje łaskawe serce! Któż więc, Boże, stanie w obronie tego łagodnego Baranka, który nigdy nie otworzył ust swoich w swojej sprawie, lecz zawsze tylko w naszej?» (Epist. II, s. 344).
7. Chcę zatem z pokorą przedstawić następujące konkretne propozycje: - Aby Stolica Apostolska ustanowiła powszechną normę, która określałaby oficjalny sposób przyjmowania Komunii: do ust i w pozycji klęczącej; komunia na rękę byłaby zastrzeżona wyłącznie dla duchownych. - Aby biskupi Kościołów, w których wprowadzono zwyczaj przyjmowania Komunii na rękę, z pasterską roztropnością starali się, by wierni wrócili stopniowo do oficjalnego obrzędu przyjmowania Komunii, obowiązującego we wszystkich Kościołach lokalnych. Pragnę zakończyć słowami wielkiego Papieża Jana Pawła II: «Poświęcając Eucharystii całą uwagę, na jaką zasługuje, oraz dokładając wszelkich starań, aby nie umniejszyć jakiegokolwiek jej wymiaru czy wymogu, okazujemy, że jesteśmy rzeczywiście świadomi wielkości tego daru. (...) Nie ma niebezpieczeństwa przesady w trosce o tę Tajemnicę» (Ecclesia de Eucharistia, 61).


Bp Schneider:
Katolicy powinni przyjmować Komunię św. na klęcząco i do ust
Biskup pomocniczy Athanasius Schneider z Kazachstanu wyjaśnia na łamach „L’Osservatore Romano”, dlaczego katolicy powinni przyjmować Komunię św. klęcząc a nie stojąc, i do ust a nie na rękę – informuje LifeSiteNews.com. „Jeśli jakiś niewierzący przyjdzie i ujrzy taki akt adoracji, być może on także zapragnie czcić Boga, stwierdzając, że Bóg naprawdę jest obecny w tobie” – mówi biskup Schneider.
Hierarcha zauważa, że szacunek oraz bojaźń Boża powinny skłonić katolików do przyjmowania Jezusa w Eucharystii na klęcząco i do ust. „Świadomość doniosłości tajemnicy eucharystycznej ujawnia się zwłaszcza w sposobie udzielania i przyjmowania ciała Naszego Pana” – zaznacza biskup. 
Bp Schneider wskazuje na trwającą wojnę kulturową, która dotknęła niestety także Kościół. Tutaj walka toczy się m.in. o liturgię - czy ma ona być tradycyjna czy też raczej nowoczesna. Dlatego też jest on zdania, że koncepcja przyjmowania Komunii św. do rąk i na stojąco jest błędna. „Moderniści, którzy nieustępliwie pracują nad zmianą „archaicznego” stanowiska Kościoła wobec seksualności (zakaz antykoncepcji, współżycia przedmałżeńskiego, homoseksualizmu itp.), chcą także zmiany sposobu oddawania czci Bogu - podkreśla biskup. W USA Komitet ds. Liturgii Amerykańskiej Konferencji Biskupów Katolickich (USCCB) wydał w lipcu 2002 r. zarządzenie, w którym m. in. stwierdzono, że to sami biskupi decydują o postawie przyjmujących Komunię św. w danej diecezji.
Książka Bpa Atanazego Schneidera "Dominus Est" - "Pan Jest" poświęcona kwestii przyjmowania Komunii świętej.
Przedmowę do książki napisał sekretarz Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, abp Albert Malcolm Ranjith Patabendige Don - (na zdjęciu powyżej), w której wyraził ostrą krytykę przyjmowania Komunii św. w pozycji stojącej i na rękę.
Za serwisem The New Liturgical Movement tłumaczenie na j.polski za Kronika Novus Ordo
Tłumaczenie przedmowy:
W Księdze Objawienia, św. Jan mówi nam: A kiedym usłyszał i ujrzał, co zostało objawione, upadłem na twarz, by oddać pokłon przed stopami anioła Bożego (Ap 22:osiem). Prostracja lub upadnięcie w pokornej adoracji na kolana przed majestatem Bożej obecności było dla Izraela stałym zwyczajem, w jaki lud oddawał cześć Panu Bogu w Jego obecności. Jak zapisano w 1 Księdze Królewskiej: kiedy Salomon skończył zanosić do Pana te wszystkie modły i błagania, podniósł się sprzed ołtarza Pańskiego, z miejsca, gdzie klęczał, i ręce wyciągał do nieba, i stanąwszy, błogosławił całe zgromadzenie Izraela. Pozycja, w jakiej król Salomon zanosił suplikacje jest jasna: klęczał przed ołtarzem Pańskim.
Tę samą tradycję ukazuje Nowy Testament, gdzie widzimy Piotra upadającego na kolana przed Jezusem (Łk 5:osiem); kiedy Jair prosi o uzdrowienie swojej córki (Łk 8:41); kiedy Samarytanin wraca, aby mu podziękować i kiedy Maria, siostra Łazarza prosi o życie dla swojego brata (J 11:32), O upadaniu na twarz przed obliczem Bożej Obecności i oddawaniu pokłonu możemy również przeczytać wielokrotnie w Apokalipsie św. Jana (Ap 5:osiem, 5:14, 19:4)
Z powyższą praktyką blisko związane było przekonanie, że Święty Przybytek w Jerozolimie jest miejscem, w którym mieszka Bóg, a co za tym idzie - w świątyni należało okazać swoją postawę wobec obecności Boga poprzez gesty ciała, głęboką pokorę i cześć oddawaną Bogu.
Również w Kościele głębokie przekonanie, że Pan jest prawdziwie i rzeczywiście obecny w postaciach Eucharystycznych wraz z rozwojem praktyki przechowywania Najświętszego Sakramentu w tabernakulach, przyczyniło się do rozszerzania się praktyki klęczenia w pokornej adoracji Pana obecnego w Eucharystii.
(...) wiara w Rzeczywistą Obecność Chrystusa pod postaciami Eucharystycznymi zawsze stanowiła fundament wiary Kościoła katolickiego i była immanentną cechą katolicyzmu. Jasne było, że Kościół nie mógłby wzrastać i się rozwijać, gdyby ta wiara została choćby minimalnie naruszona.
Eucharystia - wyglądające jak chleb Ciało Chrystusa i wyglądająca jak wino Jego Krew - Bóg pośród nas, powinna być przez nas przyjmowana ze zdumieniem, szacunkiem i w postawie pokornej adoracji. Papież Benedykt XVI (...) wskazuje, że Przyjęcie Eucharystii oznacza adorację Tego, którego przyjmujemy. (...) tylko przez adorację można dojrzeć do głębokiego i autentycznego przyjęcia Chrystusa. (Sacramentum Caritatis, nr 66)
Podążąjąc w ślad za tą tradycją jasno widać, że logiczne i konsekwentne staje się przyjęcie takich działań i postaw ciała oraz ducha, które ułatwiają osiągnięcie ciszy, skupienia i pokornej akceptacji naszej małości przed obliczem nieskończonej wielkości i świętości Tego, który przychodzi spotkać się z nami w postaciach Eucharystycznych. Najlepszym sposobem wyrażenia naszej rewerencji do Pana we Mszy świętej jest pójście za przykłądem św. Piotra, który - jak zapisano w Ewangelii - upadł na kolana przed Panem mówiąc: Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny (Łk 5:8)
Jak obecnie można zauważyć w niektórych kościołach, ta praktyka zanika, a osoby odpowiedzialne za liturgię nie dość, że wymagają od wiernych, aby przyjmowali Komunię świętą na stojąco, to jeszcze usuwają wszystkie klęczniki zmuszając wiernych do siedzenia lub stania, włącznie z chwilą Podniesienia i adoracji świętych Postaci. Działania te były podejmowane w diecezjach przez osoby odpowiedzialne za kierowanie liturgią, albo w parafiach przez duszpasterzy, bez jakiejkolwiek konsultacji z wiernymi, mimo dzisiejszego, silnego jak nigdy dotąd - o ironio - środowiskowego "parcia" na demokrację w Kościele.
Wspominając o Komunii na rękę musimy sobie uzmysłowić, że ta praktyka już niedługo po Soborze została wprowadzona w nieprawidłowy i pospieszny sposób w wielu częściach Kościoła, zmieniając odwieczną praktykę komunikowania na klęcząco i do ust i stając się zwyczajnym sposobem komunikowania dla całego Kościoła. Uzasadniano ją mówiąc, iż lepiej odzwierciedla Ewangelię i starożytną praktykę Kościoła (...) Niektórzy powoływali się nawet na słowa Jezusa Bierzcie i jedzcie (Mk 14;22; Mt 26:26)
Niezależnie od przyczyn wprowadzania tej praktyki nie można ignorować tego, co dzieje się wszędzie tam, gdzie wdrożono Komunię na rękę. Ta postawa przyczyniła się do stopniowego osłabiania postawy szacunku dla Najświętszej Eucharystii podczas gdy tradycyjna postawa zapewniała w lepszy sposób owo poczucie czci. Zamiast rozwoju sumień mamy alarmujący brak poczucia grzechu i ogólną atmosferę beztroski. Widzimy komunikujących, którzy często wracają na swoje miejsca tak, jakby nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego. (...) W wielu przypadkach nie można dostrzec u nich tego poczucia powagi i wewnętrznego skupienia, które świadczy o obecności Boga w ludzkiej duszy.
Wreszcie są również tacy, którzy wynoszą święte Postaci aby przechować je jako pamiątki, tacy którzy nimi handlują, albo - co gorsza - wynoszą je w celu zbezczeszczenia podczas obrzędów satanistycznych. Wielokrotnie po zakończeniu celebracji święte Postaci były znajdowane na posadzce. Również w Watykanie.
Ta sytuacja zmusza nas do refleksji nie tylko nad poważnym upadkiem wiary ale również nad skandalicznymi zniewagami (...)
Papież mówi o potrzebie nie tylko zrozumienia prawdziwego i głębokiego znaczenia Eucharystii, ale również o celebrowaniu jej z godnością i szacunkiem. Mówi, że musimy zwracać uwagę na znaczenie gestów i postaw, takich np. jak klękanie podczas znaczących momentów modlitwy eucharystycznej (SC, op.cit., N.65). Mówiąc o przyjmowaniu Komunii świętej zachęca każdego z nas uczynienia wszystiwgo, aby ten gest w swej prostocie odpowiadał znaczeniu osobistego spotkania z Panem Jezusem w sakramencie. (SC, op.cit., nr 50)
Książka Biskupa Atanazego Schneidera, sufragana diecezji Karaganda w Kazachstanie jest znaczącym i cennym wkładem w tę kwestię. Autor chce włączyć się w bieżącą debatę dotyczącą rzeczywistej i substancjalnej obecności Chrystusa w konsekrowanych postaciach chleba i wina. (...) Z własnego doświadczenia, na którym wyrosła jego głęboka wiara, zadziwienie i cześć dla Pana obecnego w Eucharystii, przedstawia nam swoją analizę historyczno-teologiczną objaśniającą, w jaki sposób praktyka przyjmowania Komunii świętej na klęcząco i do ust została zaakceptowana i praktykowana w kościele przez wiele lat.
Myślę, że najwyższy czas przejrzeć i ocenić te utarte wzorce oraz - jeśli jest taka potrzeba - zarzucić obecną praktykę, której nie domagał się ani Sobór, ani Ojcowie soborowi, ale była zaakceptowana dopiero po jej nielegalnym i bezprawnym wprowadzeniu w niektórych krajach. Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek musimy pomóc wiernym odnowić głęboką wiarę w Rzeczywistą Obecność Chrystusa w postaciach Eucharystycznych, aby wzmocnić życie Kościoła i bronić go od środka przed niebezpiecznymi zaburzeniami wiary, które tego typu sytuacje wciąż powodują.
Przyczyny tego posunięcia nie są może naukowe, ale bardziej duszpasterskie - duchowe oraz liturgiczne. Krótko mówiąc chodzi o zbudowanie naszej wiary. Bp Schneider w tym rozumieniu okazuje chwalebną odwagę, gdyż potrafił uchwycić prawdziwe znaczenie słów św. Pawła: wszystko niech służy zbudowaniu (1Kor 14:26)
Abp Albert Malcom Ranjith Patabendige Don
Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów
Sekretarz

***

Katolicy tradycjonaliści wolą przyjmować Komunię św. klęcząc i do ust. Zwykle też są oni gorącymi obrońcami życia i rodziny. Jednak część hierarchów i księży, którzy chcą jak najszybciej modernizować Kościół posuwa się do tego, że odmawia udzielenia Komunii św. klęczącym wiernym.
Na przykład na Florydzie biskup Tod Brown, został sfilmowany jak odmówił w ub. roku udzielenia Komunii św. klęczącej kobiecie. Znany jest on także z tego, że w 1994 r. nie wsparł inicjatywy legislatorów z Idaho, odmawiającej przyznania przywilejów homoseksualistom. Tłumaczył się tym, że taka postawa mogłaby przyczynić się do nietolerancji i prześladowania homoseksualnych obywateli. Doszło też do tego, że biskup nakazał tradycjonalistom opuścić jego diecezję.
W 2002 r. dominikanin o. Dominic Irace odmówił udzielenia Komunii św. klęczącemu parlamentarzyście z Virginii - Richardowi Blackowi, który był jednym z najgorliwszych obrońców życia w stanowej legislaturze. Dominikanin nazwał deputowanego „konserwatywnym idiotą”.
Wobec takich i podobnych sytuacji Watykan musiał zareagować. W 2002 r. kardynał Jorge A. Medina Estevez, szef Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów napisał list do biskupa Toda Browna w związku z doniesieniami na jego osobę. Kardynał określił jego odmowę jako „wielkie naruszenie podstawowych praw chrześcijańskiej wiary”. Stwierdził on także, że biskup „musi zweryfikować swoje stanowisko i jeśli w przyszłości pojawią się skargi tego typu, to zostaną potraktowane bardzo poważnie, a jeśli będą one uzasadnione, to zostaną podjęte kroki dyscyplinarne z powodu poważnego naruszenia zasad posługi pasterskiej”. 

piątek, 3 lutego 2012

Katoliku znaj swoje prawa

Trzeba być realistą i liczyć się z tym ,że później lub wcześniej postępowej frakcji w Polskim Episkopacie uda się wprowadzić "komunie na rękę". Pierwszym sygnałem do niepokoju były już ostatni Plenarny Synod, który stwierdził, że nie widzi potrzeby (na razie) zmian norm dotyczących udzielania Najświętszego Sakramentu...jednak dodał, że "szanuje inne formy". A taką "formą" już teraz mogą się "cieszyć" uczestnicy Drogi Neokatechumenatu.

Komunia na "stojąco" jest już regułą w wielu kościołach, często w wyniku stanowczej woli ks. proboszcza i to pomimo tego, że ogólne normy Kościelne dopuszczają tą formę obligatoryjnie.
Dlatego dobrze znać swoje prawa gdy pewnego dnia kapłan odmówi mam udzielenia Komunii ponieważ się uklękło i/lub nie wyciągnęło "łapki".


25 marca 2004r Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów wydała Instrukcję o zachowaniu i unikaniu pewnych rzeczy dotyczących Najświętszej Eucharystii.
W punkcie 91 czytamy:
"Święci szafarze nie mogą odmówić Sakramentu odpowiednio przygotowanemu wiernemu. Dlatego nie należy odmówić Komunii dlatego, na przykład, że pragnie ja przyjąć w postawie stojącej lub klęczącej."
A w 92 stwierdza:
"Każdy wierny, zgodnie z własnym wyborem ma prawo przyjmować Komunie św. do ust"
Gdy żył Kardynał Stefan Wyszyński (Prymas Polski), wszystkie zmiany i nadużycia w Kościele Katolickim tak mocno nie galopowały. Śp. Ks. Kardynał Stefan Wyszyński wielokrotnie przestrzegał - zwracając się do duchowieństwa - aby nie odważyli się podawać Komunii Św. na stojąco czy do ręki. Szczególnie często wpajał to nowo wyświęconym kapłanom.
Sam twierdził, że nigdy nie dopuści, aby Komunia Św. była podawana na stojąco i do ręki, a tym bardziej przez „szafarzy” świeckich (czy np. diakonów stałych), gdyż doskonale już wiedział, jakie potworne owoce przyniosło to na Zachodzie. Dlatego przed śmiercią zwrócił się do biskupów, aby nie wzorowali się na Zachodzie i nie wprowadzali tych gorszących praktyk w Polsce.
Cytat z dokumentów Kościoła Katolickiego:

"177 Konferencja Plenarna Episkopatu Polski, obradująca w Warszawie, 10 i 11 grudnia 1980 r., mając na uwadze wskazania Stolicy Apostolskiej oraz stan odnowy liturgii w naszym kraju, wydaje niniejsze przepisy wykonawcze, które obowiązują duchowieństwo diecezjalne i zakonne:

PRZEPISY OGÓLNE
1. Wszyscy kapłani powinni zapoznać się z Listem Ojca św. Jana Pawła II o Tajemnicy i kulcie Eucharystii oraz z Instrukcją Kongregacji ds. Sakramentów i Kultu Bożego z 3 kwietnia 1980 r. Dokumenty te należy ogłosić w organach diecezjalnych. Powinny one stać się przedmiotem refleksji na kongregacjach duchowieństwa.
PRZEPISY SZCZEGÓŁOWE
Przyjmowanie Komunii Świętej

Zgodnie z uchwałą Konferencji Plenarnej Episkopatu, w diecezjach Polski przyjmuje się Komunię Św. z rąk celebransa do ust w postawie klęczącej. Przepisy te należy zachować także w Mszach dla grup specjalnych. W szczególnych okolicznościach, w których uklęknięcie jest bardzo utrudnione, np. przy tłumnym udziale wiernych i ścisku, albo gdy wierni uczestniczą we Mszy Św. poza kościołem po deszczu, można przyjąć Komunię św. stojąco. Nie można wymagać klękania od ludzi obciążonych kalectwem lub chorobą.

177 Konferencja Plenarna Episkopatu Polski
Warszawa, dnia 11 grudnia 1980 r.
+ Stefan Kardynał Wyszyński
Prymas Polski
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski"

Całość tekstu:

- - -

    Gdy Prymas Polski Kardynał Stefan Wyszyński zmarł w maju 1983 r., rozpasanie i nieprzestrzeganie Uchwały zaczęło postępować bardzo szybko - "prostowanie kolan" wiernym poszło błyskawicznie. Teraz nie sposób dotrzeć do wszystkich tych słów Prymasa Wyszyńskiego.
Warto postawić kilka pytań:
1. Czy istnieje w Polsce uchwała Episkopatu Polski, która pozbawiła Uchwałę nr. 177 mocy obowiązującej?
2. Według jakich kryteriów wierni mają odróżniać, które uchwały Konferencji Episkopatu nie obowiązują wiernych, mimo że zostały wydane w oparciu o zalecenia Papieża?
3. Dlaczego biskupi, którzy przyjęli Uchwałę nr. 177, od samego początku samowolnie odstąpili od jej przestrzegania, nie przedstawiając przy tym żadnych argumentów teologiczno-doktrynalnych, mających swe źródło w Tradycji i Piśmie Świętym?
4. Komu zależy by w Kościele Katolickim panowało zamieszanie na tym tle?
5. Jeżeli nam się wydaje, że w Kościele jest wszystko w porządku, to czemu Matka Boża w Objawieniach mówi, że jej Syn jest bardzo mocno obrażany? Czemu Matka Boża podczas współczesnych Objawień płacze (np. w Gietrzwałdzie, czy w Akita)?
- - - -

NIE BÓJMY SIĘ KLĘKAĆ!
Benedykt XVI w czasie uroczystych Mszy Św. - sprawowanych czy to w Watykanie, czy przy okazji pielgrzymek - zawsze udziela Komunii Świętej wiernym pozostającym w postawie klęczącej bezpośrednio do ust. W ocenie liturgistów, to powrót do tradycji Kościoła i próba zwrócenia uwagi wiernych na realną obecność Chrystusa w Eucharystii - a zarazem pogłębianie tego misterium. Taka zdecydowana postawa Ojca Świętego jest niezwykle wymowna w kontekście sporów dotyczących formy przyjmowania Komunii Świętej.
    Jak podkreśla mistrz papieskich ceremonii (ks. prałat Guido Marini), wszystko w liturgii, a zatem: muzyka, śpiew, chwile ciszy, sposób proklamowania Pisma Świętego, a także szaty liturgiczne i naczynia sakralne, powinny prowadzić do adoracji. W ten sposób zwraca on uwagą na konieczność kontynuacji reform w liturgii, podjętych przez Sobór Watykański II przy jednoczesnym zachowaniu ciągłości historycznej liturgii, przez którą objawia się tajemnica Kościoła. Papieski ceremoniarz, który niedawno spotkał się z kapłanami anglojęzycznymi - przybyłymi do Rzymu z racji obchodów Roku Kapłańskiego - stwierdził wyraźnie, że kwestie związane z reformą liturgii nie mogą być przyczyną konfliktów pomiędzy zwolennikami zmian a tradycjonalistami.

    "Trzeba postrzegać zarówno obecną, jak i dawną liturgię Kościoła jako jedno dziedzictwo w nieustannym rozwoju" - zauważa ks. prałat Guido Marini. Przykładem może być forma udzielania wiernym Komunii Świętej do ust i w postawie klęczącej, która ma być kolejnym gestem adoracji. Tego właśnie uczy Ojciec Święty. Jak podkreśla ks. prałat Marini, w ten sposób Benedykt XVI chce zachęcić do zamanifestowana postawy adoracji w obliczu wielkości Chrystusa realnie obecnego w tajemnicy Eucharystii.

Między tradycją a współczesnością

    Potwierdza to także w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. prof. dr hab. Władysław Głowa (kierownik Katedry Homiletyki Fundamentalnej i dyrektor Instytutu Liturgicznego i Homiletycznego KUL). Zwraca uwagę, że Ojcu Świętemu zależy na zachowaniu równowagi między tradycją a nowoczesnością w liturgii, stanowiącej centrum życia Kościoła. W ten sposób Benedykt XVI opowiada się za większą sakralnością obrzędu, za przywróceniem sensu adoracji eucharystycznej.
"Jest to ukłon w stronę tych, którzy chcą w sposób bardzo tradycyjny przeżywać udział w wydarzeniach kultu. Postawa klęcząca już sama w sobie wyraża adorację, dlatego Komunia Święta przyjmowana na klęcząco wyraża szacunek dla Eucharystii" - zauważa ks. prof. Głowa.
    Zwraca uwagę, że Papież niejako przypomina, iż Kościół, choć otwarty na postęp i przemiany zachodzące w świecie, wciąż sięga do tradycji, która zawsze była, jest i będzie bardzo ważna.
"Myślę, że ten gest Papieża jest także znakiem dla tzw. piratów w liturgii, którzy chcieliby zapomnieć o tradycji, a wcielać w życie wszystko, co nowe. Natomiast Benedykt XVI swoim autorytetem pokazuje, że się nie boimy nowego, ale nie możemy rezygnować z tradycji" - dodaje ks. prof. Głowa.

Krzyż w centrum
    O szczególnym szacunku do tradycji świadczą też inne gesty Benedykta XVI, które są wykonywane podczas celebracji liturgicznych z jego udziałem. Jednym z najważniejszych - nawiązującym do tradycji zwracania się na modlitwie w kierunku wschodnim, twarzą ku Bogu, może być umieszczenie krzyża w centrum ołtarza Bazyliki św. Piotra.
"Chodzi o to, aby w trakcie liturgii wszyscy mogli stać i spoglądać na Pana Jezusa, i w ten sposób orientować również swe modlitwy i serca" - wyjaśnia mistrz papieskich ceremonii ks. Guido Marini.
Krzyż w centrum ołtarza ma bowiem przypominać kapłanom i wiernym o ukierunkowaniu na Jezusa Chrystusa i jeszcze głębiej ukazywać, że Eucharystia jest ofiarą.
Odnosząc się do ekspozycji krzyża w centrum ołtarza, ks. prof. Głowa przypomina, że przed reformą liturgii krzyż był w centrum ołtarza i powrót do dawnego zwyczaju jest w pełni uzasadniony.
"Krzyż wskazuje na Mszę Św. jako uobecnioną ofiarę krzyżową. Dlatego wyeksponowanie tego symbolu wiary jest znakiem pouczającym, że na ołtarzu w czasie Eucharystii dokonuje się coś, co miało miejsce wcześniej na krzyżu. Zatem jest to ta sama ofiara, którą Pan Jezus złożył na krzyżu, uobecniona pod postacią chleba i wina, że jest to ofiara nie powtórzona, nie odnowiona, ale uobecniona tu i teraz. Ojciec Święty podkreśla prawdę o niezmierzonym darze Eucharystii, że jest to ta sama uobecniona ofiara krzyżowa, a krzyż pośrodku ołtarza wyobraża tego Chrystusa, który - ofiarując się Bogu Ojcu - uobecnia swoją ofiarę krzyżową" - wyjaśnia ks. prof. Głowa.
Wszystkie zmiany w liturgii preferowane przez Następcę św. Piotra mają ożywiać pobożność wiernych i zwiększać ich wrażliwość na tajemnicę Boga. Nie pozostawiają one także złudzeń, że korzystając z postępu, należy w umiejętny sposób czerpać z bogactwa wielowiekowej tradycji.

Mariusz Kamieniecki
Źródło: www.naszdziennik.pl

- - - -
    Aby Kościół był jednością, musimy iść za nauką Papieża, dlatego proszę Was, wierni parafianie, o pisanie podań do swoich proboszczów, aby przywrócili Komunię Świętą na klęcząco przy barierkach, prosto do ust i tylko z rąk Kapłanów Kościoła Katolickiego. Co oni zrobią, to już kwestia ich sumienia - my natomiast powinniśmy ich o to prosić. Być może przebudzą się i posłuchają wiernych.
Co powiesz jak Jezus Chrystus zapyta Cię: "Co zrobiłeś w mojej obronie?"
    Kto chce bronić Pana Jezusa, niech ubiera się w „wory pokutne” i walczy piórem o Komunię Świętą w swojej parafii. Kto czuje się silny, niech poprawi podanie i pisze do biskupa miejsca i Episkopatu Polski. Musimy razem z Papieżem Benedyktem XVI przycumować do Kolumny Eucharystii według wizji św. Jana Bosko.

Poinformuj władze kościelne o nadużyciach liturgicznych
Z instrukcji Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów "Redemptionis sacramentum" z 25 marca 2004 r. (instrukcja została, dnia 19 marca 2004, zatwierdzona przez Ojca Świętego Jana Pawła II, który polecił ją wszystkim ogłosić i zachowywać por. RS nr 186):

6. Skargi dotyczące nadużyć liturgicznych

183. Stosownie do możliwości każdego, wszyscy mają obowiązek wykazywać szczególną troskę o chronienie Najświętszego Sakramentu Eucharystii przed brakiem szacunku i wszelkiego rodzaju deformacjami oraz o dokładne usuwanie wszystkich nadużyć. Ten poważny obowiązek, zlecony wszystkim członkom Kościoła i każdemu z osobna, należy wypełniać z wykluczeniem wszelkiego względu na osobę.

184. Każdy katolik - kapłan, diakon czy osoba świecka - ma prawo wyrazić skargę na nadużycia liturgiczne wobec biskupa diecezjalnego lub mającego analogiczne prawa kompetentnego Ordynariusza, a także wobec Stolicy Apostolskiej, z racji prymatu biskupa rzymskiego. Jeśli tylko możliwe, wypada jednak, żeby reklamacja lub skarga była przedstawiona najpierw biskupowi diecezjalnemu. Należy to zawsze czynić w duchu prawdy i miłości.


Z Kodeksu Prawa Kanonicznego:

Kan. 212
§ 2. Wierni mają prawo, by przedstawiać pasterzom Kościoła swoje potrzeby, zwłaszcza duchowe, jak również swoje życzenia.
§ 3. Stosownie do posiadanej wiedzy, kompetencji i zdolności, jakie posiadają, przysługuje im prawo, a niekiedy nawet obowiązek wyjawiania swojego zdania świętym pasterzom w sprawach dotyczących dobra Kościoła, oraz - zachowując nienaruszalność wiary i obyczajów, szacunek wobec pasterzy, biorąc pod uwagę wspólny pożytek i godność osoby - podawania go do wiadomości innym wiernym.

Kan. 213 - Wierni mają prawo otrzymywać pomoce od swoich pasterzy z duchowych dóbr Kościoła, zwłaszcza zaś słowa Bożego i sakramentów.