Bł. Jan Paweł II Ecclesia de Eucharistia 61

Bł. JAN PAWEŁ II ECCLESIA DE EUCHARISTIA 61 "Poświęcając Eucharystii całą uwagę, na jaką zasługuje, oraz dokładając wszelkich starań, aby nie umniejszyć jakiegokolwiek jej wymiaru czy wymogu, stajemy się rzeczywiście świadomi wielkości tego daru. Zaprasza nas do tego nieprzerwana tradycja, która od pierwszych wieków dopatrywała się we wspólnocie chrześcijańskiej strażnika opiekującego się tym «skarbem». Kościół, powodowany miłością, troszczy się o przekazywanie kolejnym pokoleniom chrześcijan wiary i nauki o Tajemnicy eucharystycznej, tak aby nie została zagubiona choćby najmniejsza jej cząstka. Nie ma niebezpieczeństwa przesady w trosce o tę tajemnicę, gdyż «w tym Sakramencie zawiera się cała tajemnica naszego zbawienia»"

wtorek, 21 maja 2013

Polemika Jakub Pacan z Fronda.pl

za fronda.pl oraz wobroniewiaryitradycji.wordpress com


Anioł Stróż Polski: Wy, Polacy … nadto poniesiecie ratunek innym narodom i ludziom, nawet niegdyś wrogim (bł. Br. Markiewicz). I to już się dzieje – Polska Chrystusem narodów!


Jakkolwiek wiara w słowa Anioła Stróża Polski o niesieniu ratunku innym narodom nie wymaga większego komentarza, to jednak stwierdzenie, że POLSKA JEST CHRYSTUSEM NARODÓW budzi już zastrzeżenia natury chrystocentrycznej. 
O, Jacek Salij pisze: „Trudno się dziwić, że wielu chrześcijan widziało w tej idei relatywizację misji Chrystusa. Z tego stanowiska krytykował tę ideę np. arcybiskup Feliński, a jego krytyka jest tym więcej interesująca, że sformułowana została w duchu wielkiego szacunku dla Mickiewicza jako naszego narodowego wieszcza:
„Porównując boski pierwowzór do, urojonego w wyobraźni wieszcza, ziemskiego jego wizerunku, przejrzałem jasno, że jakkolwiek naród mój stał się ofiarą okrutnego bezprawia, nie poszedł jednak na męczeństwo ani dobrowolnie, ani bez grzechu, jak nasz Odkupiciel i wstępujący w Jego ślady męczennicy; że uwzględniając winy i błędy narodowe, słuszniej jest nazwać Polskę opłakującą grzechy swe Magdaleną, niźli Chrystusem narodów. Odrzuciwszy przeto z poglądów umiłowanego wieszcza mego ten błąd zbyt boleśnie zranionego serca, tym mocniej ugruntowałem się w prawdziwe chrześcijańskich jego zasadach”.
Mesjanizm idei Chrystusa narodów polega na przypisywaniu Polsce misji odkupicielskiej równie doniosłej, albo nawet i ważniejszej od tej, jaką wypełnił Chrystus. W swojej najbardziej skrajnej postaci idea ta została sformułowana w Księgach narodu polskiego:
„Bo naród polski nie umarł, ciało jego leży w grobie, a dusza jego zstąpiła z ziemi, to jest z życia publicznego, do otchłani, to jest do życia domowego ludów cierpiących niewolę w kraju i za krajem, aby widzieć cierpienia ich.
A trzeciego dnia dusza wróci do ciała, i naród zmartwychwstanie, i uwolni wszystkie ludy Europy z niewoli. (...)
A jako za zmartwychwstaniem Chrystusa ustały na ziemi całej ofiary krwawe, tak za zmartwychwstaniem narodu polskiego ustaną w chrześcijaństwie wojny”.
Jak dalej komentuje o. Salij powstała próba wprowadzenia mesjanizmu polskiego tzw oczyszczonego: „Jej autor, Wojciech Dzieduszycki, miał intencję wydestylować z mesjanizmu polskiego wyłącznie to, co w nim dobre i szlachetne. Przewidywał Dzieduszycki - na szczęście, historia potoczyła się wbrew jego przewidywaniom, za to zgodnie z jego pragnieniami - że Polacy długo jeszcze, przez całe pokolenia, będą pozbawieni własnego państwa. Toteż chciał zaproponować program narodowej pracy duchowej, społecznej i materialnej na rzecz odzyskania wolności - i ten program nazwał „mesjanizmem polskim”.
Trzeba przyznać, że tak oczyszczona idea mesjanizmu jedynie z trudem mieści się w potocznym rozumieniu tego słowa. Wystarczy wczytać się w deklarację jej autora, że w formułowaniu propozycji mesjanistycznej nie należy ani na jotę odchodzić od pełnej zgodności z wiarą katolicką. Pragnie on przedstawić „myśl, w istocie swojej nie różną od nauk mesjanizmu polskiego. Nie masz w niej ani przyrównania Polski do Chrystusa, ani oczekiwania cudu, ani nadziei rychłego zmartwychwstania ojczyzny, sprowadzonego nagłym dzisiejszych państw upadkiem, ani kultu napoleońskiego, ani kacerskiej przymieszki i mistycyzmu, przeciwstawiającego katolicyzmowi nowe jakieś polskie objawienie. Ale jest przekonanie, że zadaniem Polski wprowadzić do dziejów moralność polityczną i społeczną - że to narodu naszego opatrznem [ opatrznościowym] powołaniem”.
W innym opracowaniu na temat fałszywego pojęcia Polski jako „Chrystusa narodów” ks. Mirosław Kowalczyk pisze („Z teologii historii narodu Jana Pawła II” pod red. Czesława Bartnika 1988): „Jan Paweł II odcina się od pseudochrześcijańskiego mesjanizmu Polski i narodu polskiego. Przede wszystkim nie można przyjmować jakiegoś mesjanizmu soteriologicznego, jakoby jakiś naród miał być zbawcą innych narodów lub całej rodziny narodów. Jedynie Chrystus jest Zbawcą narodów i funkcję tę realizuje pomocniczo poprzez Kościoł. Podobnie papież unika jakiegokolwiek wynoszenia narodu polskiego ponad inne narody. Na to miejsce mówi o posłannictwie.[…] Poslannictwo to wynika z ekonomii Bożej, która wyznacza szczególne role i zadania poszczególnym narodom w odpowiednich miejscach i czasach”
Takie pojęcie roli, jaką Polska ma odegrać, zostało przedstawione w Dzienniczku s. Faustyny. Lecz nie w znaczeniu Polski zbawiającej inne narody, lecz niosącej Chrystusa innym narodom. Co innego mieć udział w misji Chrystusa: biczowania, krzyżowania, opuszczenia na krzyżu.
Andrzej Walicki wybitny znawcą mesjanizmu Adama Mickiewicza stara się odróżnić mesjanizm od misjonizmu, gdzie drugi termin jest bardziej adekwatny do roli przewidzianej dla Polski.

opr. wlasne