Bł. Jan Paweł II Ecclesia de Eucharistia 61

Bł. JAN PAWEŁ II ECCLESIA DE EUCHARISTIA 61 "Poświęcając Eucharystii całą uwagę, na jaką zasługuje, oraz dokładając wszelkich starań, aby nie umniejszyć jakiegokolwiek jej wymiaru czy wymogu, stajemy się rzeczywiście świadomi wielkości tego daru. Zaprasza nas do tego nieprzerwana tradycja, która od pierwszych wieków dopatrywała się we wspólnocie chrześcijańskiej strażnika opiekującego się tym «skarbem». Kościół, powodowany miłością, troszczy się o przekazywanie kolejnym pokoleniom chrześcijan wiary i nauki o Tajemnicy eucharystycznej, tak aby nie została zagubiona choćby najmniejsza jej cząstka. Nie ma niebezpieczeństwa przesady w trosce o tę tajemnicę, gdyż «w tym Sakramencie zawiera się cała tajemnica naszego zbawienia»"

wtorek, 21 maja 2013

Czy człowiek nawet wbrew własnej woli (!!!) może stać się ofiarą magii, przekleństwa, złorzeczenia??

Człowiek może błogosławić drugiego, człowiek może i przekląć drugiego. Zarówno błogosławieństwo, jak i przekleństwo mają moc sprawczą. Musimy błogosławić, rodzice dzieci, małżonkowie siebie nawzajem (to najsilniejsze błogosławieństwo, bo ma moc sakramentalną), błogosławić spotykanych ludzi w myślach. Największą moc ma błogosławieństwo kapłańskie, prośmy zatem o nie i korzystajmy z indywidualnego błogosławieństwa, złożonego również na czole, bo o takie też można poprosić i dla siebie, i dla rodziny.

Tak jak przekleństwo, tak i błogosławieństwo, gdy są wypowiadane, angażują emocje człowieka – albo negatywne, gdy jest to złorzeczenie; albo dobre, pozytywne, gdy jest to błogosławienie. Złorzeczenie to najczęściej akt zemsty, albo wynik zazdrości. Ten, który przeklina, chce, by dobro, jakiego doświadcza drugi, skończyło się, a człowiek zaznał wszechogarniającego cierpienia, rzuca więc „zazdrośnik” klątwę, najczęściej nie wiedząc, że wzywa do pomocy w jej realizacji diabła i czyni go – najprościej mówiąc – swym sojusznikiem w akcie nieprawości. Jaki dług zaciąga?
• Nie wolno nikomu życzyć źle nawet w myślach!!!
 Przekleństwo zawsze będzie wzywało diabła, a błogosławieństwo Pana Boga.
Złorzeczenie, przeklinanie drugiej osoby, wypowiadane w złości, a nawet w nienawiści, nie jest obojętne dla osoby przeciwko której jest skierowane. Rzeczywiście można komuś zmarnować życie takim nawet jednorazowym aktem. Znam ze swego otoczenia co najmniej jeden taki potwierdzony przez egzorcystę przypadek, kiedy to przekleństwo rzucone na pewną osobę zaczęło realizować się w jej życiu. Potrzeba było modlitwy uwolnienia, po której wszystko zło, które ciążyło nad osobą przeklętą, ustąpiło.
Wyjaśnia kapłan
Pytanie: Wiele osób boi się mocy magii, tzn. czuje lęk przed tym, że ktoś może rzucić na nie urok. Czy człowiek nawet wbrew własnej woli może stać się ofiarą magii?
Odpowiedź: Istnieje powszechne przekonanie, że złorzeczenia – rzucanie klątw czy uroków, przekleństw w celu szkodzenia drugiemu człowiekowi – obracają się zawsze przeciw temu, kto złorzeczy. Nie ma jednak jednoznacznego potwierdzenia na to, że rzucone na kogoś uroki czy klątwy, są zawsze czy w ogóle skuteczne. Spotkać można tylko przekonanie niektórych osób, że ich niepowodzenia czy nawet tragedie życiowe są związane z działaniem jakichś sił, wywołanych na skutek rzuconego uroku. Nie da się temu ani zaprzeczyć, ani tego potwierdzić. Jest to najczęściej kwestia subiektywnych przekonań i wiary, a często także sugestii czy autosugestii lub czegoś, co określamy samospełniającą się przepowiednią. Polega ona na tym, że człowiek, obarczony czyimś słowem-przepowiednią, pod wpływem tej sugestii zaczyna tak postępować, że realizuje w końcu treść „przepowiedni”. Na przykład klątwa: „Ty zawsze będziesz takim idiotą” – może spowodować, że osoba oskarżona o „idiotyzm” przestanie się uczyć, zrezygnuje z wysiłku, aby naprawić popełnione błędy itd. Dopiero „zrzucenie klątwy”, czyli przekonanie kogoś, że jednak warto podjąć wysiłek pracy nad sobą, może odwrócić działanie samospełniającej się przepowiedni.
Istnieją biblijne przesłanki sugerujące związek pomiędzy wypowiadanym słowem a rzeczywistym skutkiem tego słowa. Są to np. zakazy złorzeczenia: „Nie będziesz złorzeczył głuchemu”, a także polecenie Chrystusa: „Błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają” (Łk 6,28).
W podobnym tonie napomina św. Paweł: „Błogosławcie tych, którzy was prześladują. Błogosławcie, a nie złorzeczcie” (Rz 12,14). Błogosławienie innych przynosi pożytek osobie, która błogosławi. Św. Piotr, pisząc o tym, zaznacza: „Nie oddawajcie złem za zło ani złorzeczeniem za złorzeczenie. Przeciwnie zaś, błogosławcie. Do tego bowiem jesteście powołani, abyście odziedziczyli błogosławieństwo” (1 P 3,9).
Czy trzeba obawiać się siły uroków, przekleństw, zaklęć? Jako istota duchowa człowiek jest podatny na wpływy duchów – dobrych i złych. Ma także wolną wolę, dzięki której może wybierać dobro a unikać zła. Wola jednak może ulegać różnym wpływom, dokonywać błędnych wyborów. Stąd biblijne wezwanie do czujności (por. Mt 26,41) i badania duchów, czy są od Boga (por. 1 J 4,1). Natomiast Biblia nie mówi, że mamy się bać złego, złych wpływów, a nawet cielesnej śmierci. Wręcz przeciwnie, uczeń Chrystusa otrzymuje od swego Mistrza pokój: „Pokój mój daję wam…”, ale także wskazanie, KOGO tak naprawdę ma się bać: „Bójcie się Tego, który po śmierci ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie!” (Łk 12,4-5).
Zatem jedyne, czego człowiek powinien się obawiać w tym życiu, to popełniania czynów złych – myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem, gdyż wolność od zła, czystość serca i prawość w postępowaniu podobają się Temu, który po śmierci człowieka jako Jedyny ma władzę wtrącić do piekła lub przyjąć do nieba.
Pomijam kwestię sakramentów, gdyż wierzący, prowadzący życie sakramentalne i będący w stanie łaski uświęcającej, może nie tylko przeciwstawić się złu, ale ma moc je także udaremnić. Jest bowiem zjednoczony z Chrystusem, co powoduje, że działa w nim i przez niego moc Chrystusa.
Można zatem stwierdzić, że człowiek, który żyje w przyjaźni z Bogiem, ma „osłonę”. Człowiek żyjący z dala od grzechu, stroniący od zła, mający spokojne sumienie, jest chroniony mocą samego Boga nawet przed przekleństwami osób, które są mu nieżyczliwe.
Mówi egzorcysta z ogromnym doświadczeniem:
Przekleństwo może wywrzeć skutki negatywne, przede wszystkim jeżeli jest w jakimś sensie zawinione, a osoba przeklęta żyje w stanie grzechu śmiertelnego. Szczególnie groźne są przekleństwa rodziców*. Przekleństwo rzucone na przodka może spaść na potomków, jeżeli ich także dotyczyło. Ma tutaj miejsce zasada dziedziczenia. Złorzeczenie jako wyraz nienawiści działa podobnie jak przekleństwo.
* przekleństwem rodziców może być również permanentne powtarzanie dziecku: „ale z ciebie łajza, czego jesteś taki głupi, nic z ciebie nie będzie” etc. Działa to na zasadzie samospełniającej się przepowiedni, w którą zaczyna wierzyć dziecko łajane ustawicznie przez rodzica. Diabeł wykorzystuje wtedy słabość tego dziecka: zły duch jest w stanie wyciągnąć wnioski z sytuacji, w jakiej dana osoba się znajduje, może też doprowadzić do spełnienia się przekleństwa.
Egzorcysta podał jako jedną z wielu przyczyn ingerencji złego ducha właśnie przekleństwo.
"Polonia" - Legion św. Ekspedyta