nadesłane
Niewielka wieś Głotowo (lub Glotowo – niem. Glottau),
położona na Warmii nieopodal Dobrego Miasta, od sześciu stuleci przyciąga rzesze pielgrzymów.
Jak głosi tradycja, w XIV w. pewien rolnik podczas orki
przypadkowo trafił na pozłacane srebrne cyborium (mogące też służyć
jako kielich)
zawierające nienaruszoną Hostię.
Wieść gminna niesie, że woły ciągnące sochę, w pewnym momencie,
po wyrwaniu z ziemi sporej grudy ziemi, stanęły i znieruchomiały.
Oracz chciał je smagnąć biczem – był koniec dnia i zbliżał się
koniec pracy - ale nagle
„pole rozjaśniło się, jak w południe, a blask dochodził gdzieś z podziemi,
oświetlając klęczące woły wpatrzone w jeden punkt.
Źródło światłości znajdowało się między oblepionymi ziemią resztkami jakiegoś naczynia…”
Było to owe cyborium, a w nim nieskazitelne Ciało Chrystusa…
Skąd się tam wzięło?
Otóż Głotowo leży na pograniczu dawnych krain plemiennych, występujących w wykazie krzyżackiego kronikarza,
Piotra (łac. Petrus, niem. Peter)
z Dusburga (przełom XIII i XIV w.) –
Pogezanii i Warmii.
Pogezania ostatecznie podbita została
przez Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie (łac. Ordo
fratrum domus hospitalis Sanctae Mariae Theutonicorum in Jerusalem – OT), czyli Krzyżaków, w 1278 r.
Większość z Prusaków zamieszkujących te tereny uciekła na Litwę i zaraz potem opuszczone wsie
zaczęli zasiedlać ściągnięci przez Krzyżaków osadnicy, pochodzący w dużej mierze ze Śląska.
Nastarsze wzmianki o Głotowie - a właściwie o ziemi głotowskiej (łac. terra glotoviae) - pochodzą z 1290 r.
Wtedy powstać tam miał pierwszy drewniany kościół pw. św. Andrzeja.
Formanie miejscowość została uznana w 1313 r. dokumentem lokacyjnym wystawionym przez warmińskiego
biskupa Eberharda z Nysy (zm. 1326).
Tak, gdzie brak jest śladów materialnych, zapisków, dokumentów
często przychodzi z pomocą niepisana tradycja, wieść gminna, legenda,
przechowująca w opowieściach z czasów zamierzchłych
perełki faktów, które kiedyś miały miejsce.
Taki przekaz z Głotowa wspomina o 1300 r., gdy mieścinę
napaść mieli ówcześnie jeszcze pogańscy Litwini.
Być może towarzyszyli im Prusi, wygnani zaledwie pokolenie
wcześniej z Pogezanii, próbujący powrócić do dawnych ziem rodzinnych.
Głotowo zamieszkiwali wtedy zarówno potomkowie dawnych pogańskich Prusaków (z walecznego szczepu Glotinarum), już ochrzczeni,
jak i nowi osadnicy.
Gdy zorientowano się w niebezpieczeństwie jeden z nich wynieść miał z kościoła parafialnego cyborium z Najświętszym Sakramentem
i zakopać je w ziemi, w niewielkiej odległości od świątyni. Wieś została doszczętnie spalona.
Spłonął i kościół.
Większość mieszkańców wybito, a wśród tych, którzy uratowali się uciekając w lasy,
nie było owego męczennika, który ukrył Najświętszy Sakrament…
I to ów kielich-cyborium, po wielu latach, znaleźć miał rolnik
podczas orki. Gdy wiadomość o niezwykłym znalezisku rozeszła się
wśród mieszkańców okolic, przyjechał kapłan i puszkę z Hostią
w uroczystej procesji przeniesiono do kościoła w Dobrym
Mieście (6 km od Głotowa).
Ale nie takie były zamiary Opatrzności.
Po pewnym czasie, jak niesie stare podanie, Hostia w niewyjaśniony sposób wróciła do miejsca, w którym została ukryta!
Poczytano to za znak Boży, aby wznieść tam, na miejscu starego, spalonego kościoła św. Andrzeja,
nowy, tym razem murowany, z cegły i kamienia, ku czci Bożego Ciała.
Najstarsze zapiski wspominające „nadzwyczajne zajścia”, jakie miały miejsce w Głotowie,
późniejsze cuda i otrzymane łaski – za przyczyną Najświętszego Sakramentu - z nimi związane,
pochodzą z dokumentu erekcyjnego wystawionego dla kolegiaty w sąsiednim Dobrym Mieście w 1347 r.
przez kolejnego biskupa warmińskiego, Hermana z Pragi (ok. 1280, Praga – 1349, Orneta).
Zaraz potem wieś jeszcze raz została zniszczona przez kolejny najazd litewski w 1356 r.
Ale już 6 lat później biskup warmiński Jan (niem. Johannes) II
Stryprock (ok. 1300 – 1373, Awinion) odnowił przywilej lokacyjny Głotowa…
Wieś odbudowała się a wraz z nią powstał i kościół Bożego Ciała…
Odtąd popularność Głotowa jako celu pielgrzymek stale rosła,
szczególnie po przyłączeniu Warmii do Rzeczypospolitej w 1466 r.
Odnotowywano wiele niewytłumaczalnych uzdrowień, a pielgrzymi
opuszczali sanktuarium pełni łask udzielonych im tamże przez Opatrzność…
Kult Najświętszego Sakramentu w Głotowie nie uległ zachwianiu nawet w czasach protestanckiej reformacji.
Najbardziej przyczynił się do tego jeszcze jeden niezwykły wypadek związany z miejscowym sanktuarium.
A mianowicie pod koniec 1596 r. z sakramentarium,
czyli specjalnego miejsca do przechowywania Najświętszego Sakramentu (pełniącego podobną rolę do tabernakulum),
skradziono konsekrowaną Hostię.
Znaleziono Ją po ok. pół roku, pod mostem między Dobrym Miastem
a oddaloną o 6 km wsią Praślity.
Nienaruszoną…
Ruchowi pątniczemu nie zaszkodziły nawet wojny szwedzkie w XVII i XVIII w., szczęśliwie omijając Głotowo.
Nie zaszkodziły i zarazy nawiedzające cyklicznie te tereny,
nawet gdy w 1709 r. Głotowo dotknęła straszliwa dżuma powodując spustoszenie – wieś się wyludniła…
Z czasem niewielki, XV-wieczny kościółek przestał wystarczać…
W pierwszej połowie XVIII w. zbudowano więc nową, barokową świątynię - Sanktuarium Najświętszego Sakramentu -
która do dziś służy wiernym.
Powstał nowy ołtarz główny, a do bocznych wykorzystano ołtarze ze starego kościółka.
Całe bogate wnętrze sanktuarium miało ukazywać – i ukazuje do dziś - teologię Eucharystii.
Kamień węgielny wmurował w 1722 r. biskup warmiński Teodor Andrzej
Potocki (1664, Moskwa –1738, Warszawa), późniejszy Prymas,
a sanktuarium konsekrował w 1726 r. jego następca na stolicy w Lidzbarku Warmińskim,
Krzysztof Andrzej Jan Szembek (1680, Słupów k/Miechowa – 1740, Lidzbark Warmiński).
Kolejny XIX w. nie był łaskawy dla Głotowa.
Wieś zaczęła zatracać charakter miejsca szczególnego kultu Najświętszego Sakramentu.
Przyczyniły się do tego głównie wydarzenia polityczne.
Najpierw w 1810 r. rząd pruski zadekretował sekularyzację dóbr kościelnych (czyli zabór stanu posiadania Kościoła
i oddanie go w ręce państwa) i Głotowo straciło status
kolegiaty (łac. collegium) – stało się zwykłą parafią.
Dziewięć lat później pożar strawił część świątyni, głównie ucierpieć miał dach.
Trwała też nasilająca się presja protestancka, która w II połowie XIX w. osiągnęła swój stan kulminacyjny
w tzw. „Kulturkampfie” –
oznaczało to wzmożenie nacisków prowadzących do ograniczenia roli Kościoła Katolickiego w życiu społeczeństwa…
Ruch pątniczy powoli skurczył się do tradycyjnych warmińskich,
ludowych pielgrzymek, tzw. łosier…
Ale jednocześnie rodził się nowy kult – czcicieli Męki Pańskiej.
W drugiej połowie XIX w. w pobliżu kościoła powstała Kalwaria Warmińska.
Na pomysł jej budowy wpadł bogaty mieszkaniec Głotowa, niejaki Jan (niem. Johannes)
Merten (1835 - 1908, Głotowo), będąc w Ziemi Świętej.
Ze swej pielgrzymki przywiózł kamyki z Drogi Krzyżowej w Jerozolimie, aby umieścić je w kaplicach-stacjach.
Ponieważ parafia sama nie była w stanie w tym czasie nabyć ziemi – były to czasy owego niemieckiego „Kulturkampfu”,
gdy katolikom było to zabronione - Merten sam wykupił ponad siedem hektarów gruntu i przekazał je w darze Kościołowi.
Budowa warmińskiej Jerozolimy trwała 16 lat i była ofiarnie wspierana przez okoliczną ludność.
Odnotowano, że w pracach, pod kierownictwem dwóch ofiarnych proboszczów,
ks. Ferdynanda (niem. Ferdinand) Engelbrechta (1822 - 1893, Głotowo)
i ks. Donalda Steinsohna (1844 - 1908, Głotowo), wzięło udział ok. 70 tys. osób!
Pieczołowicie odtworzono wygląd jerozolimskiej Drogi Krzyżowej…
Poświęcenia Kalwarii w 1893 r. dokonał biskup warmiński Andrzej (niem. Andreas)
Thiel (1826, Tłokowo – 1908, Frombork).
Dwa lata później Leon XIII wydał przywilej odpustu dla tych, którzy odprawią w Głotowie Drogę Krzyżową,
w ciągu siedmiu dni przystąpią do Komunii św., odmówią wyznanie wiary, Credo,
i pomodlą się w intencji Ojca Świętego…
Do dziś Kalwaria Głotowska należy do najpiękniejszych w Polsce.
W 2006 r. kościół pw. Najświętszego Zbawiciela -
pod takim wezwaniem, po raz kolejny w swoich dziejach, poświęcił go w 1871 r. biskup warmiński Filip (niem. Philipp)
Krementz (1819, Koblencja – 1899, Kolonia), późniejszy arcybiskup Kolonii i kardynał -
został ograbiony z cennych, XIX-wiecznych, dzieł sztuki.
bezczeszczeniu uległ też główny ołtarz…
Dziś miejsce, gdzie jak głosi tradycja znaleziono kielich z Najświętszym Sakramentem,
znajduje się dokładnie pod mensą ołtarzową lewego, bocznego
ołtarza poświęconego Najświętszemu Sercu Jezusa w sanktuarium
Głotowskim.
Oryginalne cyborium i Cudowna Hostia z 1300 r. (a także Hostia z 1596 r.)
nie przetrwały do naszych czasów.
Być może zniszczeniu uległy już w 1356 r. podczas napadu litewskiego.
Przechowywana jest natomiast, i wystawiana, kopia owego cyborium, w otoczeniu kłaniających się mu złotych wołów…
Wydarzenie sprzed stuleci upamiętnia także XVIII wieczny drewniany feretron z klęczącymi przed kielichem wołami…