Człowiek jako istota duchowo–cielesna, jako ucieleśniony duch, wciąż kroczy drogą poszukiwania mądrego zharmonizowania mowy ducha i mowy ciała tak, by ciało było mową ducha, a mowa ciała – mową ducha.
Mową jest każdy czyn i każde słowo, skierowane do innej osoby. Szczególną Osobą–adresatem słów jest Bóg; mowę do Boga skierowaną, czyli modlitwę, należy wyrażać nie tylko poprzez artykułowanie słów, lecz także poprzez gesty ciała, od najmniejszych aż po akt proskinezy – padnięcia na kolana i oddania pokłonu przed Bogiem. Akt ten, jako powszechny środek kulturowy wyrażania czci wobec osoby znaczniejszej, miał szczególne znaczenie w religiach pogańskich i w relacjach do władcy [1].
W niniejszym opracowaniu zostanie przedstawione biblijne znaczenie proskinezy – aktu, który przetrwał od zarania ludzkości aż po dzień dzisiejszy w formie aktu uklęknięcia.
W analizach starotestamentowych posłużono się konkordancją do Septuaginty [2], a w nowotestamentowych do oryginalnego tekstu greckiego [3].
Ze względu na konieczność ograniczenia niniejszej pracy do kilku stron, analizą zostały objęte tylko księgi historyczne Starego Testamentu oraz szczególne fragmenty Nowego Testamentu. Pogłębionego rozumienia, którego nie można było zaprezentować w niniejszej pracy, powinny dać analizy proskinezy wobec Jezusa Chrystusa. Wnioski końcowe, odniesione do obecności Pana Jezusa w Eucharystii, nabrałyby wówczas nowotestamentalnego blasku.
Mową jest każdy czyn i każde słowo, skierowane do innej osoby. Szczególną Osobą–adresatem słów jest Bóg; mowę do Boga skierowaną, czyli modlitwę, należy wyrażać nie tylko poprzez artykułowanie słów, lecz także poprzez gesty ciała, od najmniejszych aż po akt proskinezy – padnięcia na kolana i oddania pokłonu przed Bogiem. Akt ten, jako powszechny środek kulturowy wyrażania czci wobec osoby znaczniejszej, miał szczególne znaczenie w religiach pogańskich i w relacjach do władcy [1].
W niniejszym opracowaniu zostanie przedstawione biblijne znaczenie proskinezy – aktu, który przetrwał od zarania ludzkości aż po dzień dzisiejszy w formie aktu uklęknięcia.
W analizach starotestamentowych posłużono się konkordancją do Septuaginty [2], a w nowotestamentowych do oryginalnego tekstu greckiego [3].
Ze względu na konieczność ograniczenia niniejszej pracy do kilku stron, analizą zostały objęte tylko księgi historyczne Starego Testamentu oraz szczególne fragmenty Nowego Testamentu. Pogłębionego rozumienia, którego nie można było zaprezentować w niniejszej pracy, powinny dać analizy proskinezy wobec Jezusa Chrystusa. Wnioski końcowe, odniesione do obecności Pana Jezusa w Eucharystii, nabrałyby wówczas nowotestamentalnego blasku.
Zanim zostanie przedstawione znaczenie proskinezy w kulcie Starego i Nowego Testamentu, najpierw należy zauważyć znaczenie tego aktu w relacjach międzyludzkich.
Grecki czasownik «προσκυνεω» [proskineo] oznacza akt czci, polegający na padnięciu na kolana i pochyleniu się przed kimś. Pochylenie mogło być mniej lub bardziej głębokie, aż po dotknięcie czołem do ziemi.
Rzeczownik «προσκυνησις» [proskinezis]oznacza czołobitny hołd, pokłon.
Rzeczownik «προσκυνητης» [proskinetes]oznacza czciciela, wielbiciela.
Akt proskinezy był formą przywitania, przy czym dokonywany był przez osobę mniej znaczącą wobec bardziej znaczącej (por. Rdz 18,2: Abraham wobec Boga i dwu Aniołów; 19,1: Lot wobec dwu Aniołów; Lb 22,31: Balaam wobec Anioła Pana; 1Sm 28,14: Saul wobec wywołanego ducha Samuela).
Akt ten mógł być też wstępem do przedstawienia jakiejś szczególnie ważnej prośby (por. Rdz 23,7.12: Abraham wobec Chetytów przed zakupem pieczary na polu Makpela) – wyrażał tu szacunek mówcy wobec tych, od których zależało spełnienie prośby. Także w czasie audiencji u władcy podwładny, zanim odpowiedział na jego zapytanie, oddawał mu cześć poprzez proskinezę (por. Rdz 43,28: bracia Józefa–rządcy Egiptu).
W proroczych błogosławieństwach i snach ten, któremu inni oddawali pokłon, miał stać się ich zwierzchnikiem, królem, kimś znamienitym (por. Rdz 27,29: Izaak błogosławi Jakuba; Rdz 49,8: Jakub wyróżnił tak Judę; Rdz 37,7.9–10: sen Józefa; Rdz 42,6; 43,26.28: spełnienie się snu).
Pokłonem należało uczcić króla (por. 1Sm 24,9: Dawid wobec króla Saula; 1 Krl 1,23: prorok Natan wobec króla Dawida); musiała to uczynić nawet żona króla (por. 1 Krl 1,16.31: Batszeba wobec króla Dawida). Z kolei król w ten sam sposób musiał uczcić swoją matkę (por. 1 Krl 2,19: król Salomon wobec Batszeby).
Tak należało uszanować przybywającego teścia (por. Wj 18,7: Mojżesz wobec Jetry), przyjaciela (por. 1Sm 20,41: Dawid wobec Jonatana).
Grecki czasownik «προσκυνεω» [proskineo] oznacza akt czci, polegający na padnięciu na kolana i pochyleniu się przed kimś. Pochylenie mogło być mniej lub bardziej głębokie, aż po dotknięcie czołem do ziemi.
Rzeczownik «προσκυνησις» [proskinezis]oznacza czołobitny hołd, pokłon.
Rzeczownik «προσκυνητης» [proskinetes]oznacza czciciela, wielbiciela.
Akt proskinezy był formą przywitania, przy czym dokonywany był przez osobę mniej znaczącą wobec bardziej znaczącej (por. Rdz 18,2: Abraham wobec Boga i dwu Aniołów; 19,1: Lot wobec dwu Aniołów; Lb 22,31: Balaam wobec Anioła Pana; 1Sm 28,14: Saul wobec wywołanego ducha Samuela).
Akt ten mógł być też wstępem do przedstawienia jakiejś szczególnie ważnej prośby (por. Rdz 23,7.12: Abraham wobec Chetytów przed zakupem pieczary na polu Makpela) – wyrażał tu szacunek mówcy wobec tych, od których zależało spełnienie prośby. Także w czasie audiencji u władcy podwładny, zanim odpowiedział na jego zapytanie, oddawał mu cześć poprzez proskinezę (por. Rdz 43,28: bracia Józefa–rządcy Egiptu).
W proroczych błogosławieństwach i snach ten, któremu inni oddawali pokłon, miał stać się ich zwierzchnikiem, królem, kimś znamienitym (por. Rdz 27,29: Izaak błogosławi Jakuba; Rdz 49,8: Jakub wyróżnił tak Judę; Rdz 37,7.9–10: sen Józefa; Rdz 42,6; 43,26.28: spełnienie się snu).
Pokłonem należało uczcić króla (por. 1Sm 24,9: Dawid wobec króla Saula; 1 Krl 1,23: prorok Natan wobec króla Dawida); musiała to uczynić nawet żona króla (por. 1 Krl 1,16.31: Batszeba wobec króla Dawida). Z kolei król w ten sam sposób musiał uczcić swoją matkę (por. 1 Krl 2,19: król Salomon wobec Batszeby).
Tak należało uszanować przybywającego teścia (por. Wj 18,7: Mojżesz wobec Jetry), przyjaciela (por. 1Sm 20,41: Dawid wobec Jonatana).
2. ODDAWANIE POKŁONU BOGU W ŚWIETLE KSIĄG HISTORYCZNYCH
Księga Rodzaju w rozdziale 18. przedstawia spotkanie Abrahama z Bogiem (por. 18,1.22 i 19,1): Abraham siedział przed namiotem, gdy ujrzał trzech mężczyzn. Wyszedł im naprzeciw, oddał pokłon (w. 2) i ugościł. Abraham oddał pokłon Bogu, który nawiedził go w cielesnej postaci.
W innej sytuacji tego aktu czci wobec Boga dokonał sługa Abrahama: gdy po długiej podróży dotarł do celu, padł na kolana i oddał pokłon Bogu, którego nie widział oczami ciała, lecz serca – to Bóg go doprowadził (por. Rdz 24,26).
Księga Wyjścia zapoznaje nas z aktem czci, dokonanym przez cały Lud. Gdy w Egipcie Aaron przedstawił im, że Bóg zamierzył interweniować w ich sprawie, a Mojżesz uwierzytelnił jego słowa «znakami», wtedy uwierzyli, że Bóg rzeczywiście ich nawiedził i uklęknąwszy oddali pokłon (por. Wj 4,31; 12,27) Niewidzialnemu.
W innej sytuacji tego aktu czci wobec Boga dokonał sługa Abrahama: gdy po długiej podróży dotarł do celu, padł na kolana i oddał pokłon Bogu, którego nie widział oczami ciała, lecz serca – to Bóg go doprowadził (por. Rdz 24,26).
Księga Wyjścia zapoznaje nas z aktem czci, dokonanym przez cały Lud. Gdy w Egipcie Aaron przedstawił im, że Bóg zamierzył interweniować w ich sprawie, a Mojżesz uwierzytelnił jego słowa «znakami», wtedy uwierzyli, że Bóg rzeczywiście ich nawiedził i uklęknąwszy oddali pokłon (por. Wj 4,31; 12,27) Niewidzialnemu.
Gdy lud dotarł do Góry Synaj, otrzymał od Boga 10 przykazań, z których pierwsze zakazuje oddawania czci bogom obcych narodów, oddawania im pokłonu (por. Wj 20,5; 23,24; 34,14; Kpł 26,1; Pwt 4,19; 5,9; 8,19). Co więcej, autor zaznacza, że Bogu właśnie należy oddawać pokłon, że On chce, aby w ten sposób Go czczono (por. Wj 24,1; Pwt 6,13; 10,20).
Ułomność ludzka skłonna jest jednak do wydawania owoców przeciwnych czci Boga – już pod Górą Synaj lud zgrzeszył niecierpliwością i oddawaniem pokłonu złotemu cielcowi (por. Wj 32,8). Tak w dziejach zbawienia zostały odsłonięte dwie możliwości oddawania czci i pokłonu:
albo Bogu, co wiedzie do życia (por. Wj 33,10; 34,8),
albo bożkom, co wiedzie do śmierci (por. Lb 25,2; Pwt 30,15–20, w tym w. 17).
W czasie wędrówki do Kanaanu Bóg rozmawiał z Mojżeszem w Namiocie Spotkania. Przybywającemu w ich sprawie Bogu lud oddawał pokłon – każdy sprzed wejścia do swego namiotu (por. Wj 33,10).
Po osiedleniu się w Kanaanie kult Boga sprawowali kapłani w Szilo: był tam Namiot, a w nim Arka. Tam udawali się Izraelici, aby „oddać pokłon i złożyć ofiarę dla Pana Zastępów” (1Sm 1,3); odejście do domu poprzedzali również oddaniem pokłonu Panu (por. 1Sm 1,19).
Po długim okresie zdobywania ziemi i poszukiwania miejsca dla czci Boga, król Dawid ustalił je w Jerozolimie – odtąd tu należało oddawać pokłon Panu (por. 2Sm 6,17–18; 12,20 1Krn 16,1.29; 29,20).
Król Salomon zbudował w Jerozolimie świątynię i w niej umieścił Arkę (por. 1 Krl 8,1–6). Bóg przy tej okazji ostrzegł lud, aby nie ważył się oddawać pokłonu bogom obcym (por. 1 Krl 9,6.9). W czasie składania pierwszej ofiary Bóg zesłał ogień z nieba, który nie tylko strawił żertwę, ale i ludzkie serca: Izraelici „upadli na twarze ku ziemi [..] i oddali pokłon” (2 Krn 7,3), a chwała Pańska – obłok jako znak szczególnej Bożej obecności – napełniła świątynię.
Po czasie odstępstw król Ezechiasz przeprowadził reformę religijną i nakazał: „Przed tym tylko ołtarzem, w Jerozolimie, będziecie pokłon oddawać [Bogu]” (2 Krl 18,22; por. 2 Krn 31,12). W czasie składania ofiary, pierwszej po oczyszczeniu świątyni, król i całe zgromadzenie oddało pokłon (por. 2 Krn 29,28–29), a po zakończeniu całopalenia lewici wysławiali Pana „aż do radosnego uniesienia, padali na kolana i oddawali pokłon” (2 Krn 29,30).
Kolejne odstępstwa i ich owoc – przesiedlenie do Babilonu – z miłosierdzia Bożego zakończyły się powrotem części ludu do jego ziemi. Po odbudowaniu domów wszyscy zgromadzili się na placu przed Bramą Wodną, by słuchać czytanej Księgi Prawa, pokutować za grzechy i oddawać pokłon Panu (por. Ne 8,6; 9,3).
Księga Judyty podaje, jak skuteczna okazała się modlitwa i oddawanie pokłonu Bogu w czasie zagrożenia narodu ze strony Holofernesa (por. Jdt 13,17); po zwyciężeniu wroga lud z Judytą przybyli do Jerozolimy, oddali Bogu pokłon i dary i przez trzy miesiące trwali przed świątynią w radości (por. Jdt 16,18–20).
Pierwsza Księga Machabejska wieńczy zapis ksiąg historycznych, dokumentujący rozwój wyjątkowej roli świątyni jerozolimskiej jako miejsca składania Bogu pokłonu. Autor przedstawia tu lud, który po latach zmagań z Grekami wyzwolił się spod haniebnego jarzma, oczyścił świątynię, zbudował nowy ołtarz całopalenia i złożył ofiarę. „Cały lud upadł na twarz, oddał pokłon i aż pod niebo wysławiał Tego, który im zesłał takie szczęście” (1Mch 4,55).
Trzeba wszakże pamiętać, że od tego czasu radości tylko dwa wieki miały upłynąć do dnia tragedii narodowej: Rzymianie w roku 70. zburzyli jerozolimską świątynię ostatecznie. Nim to się stało, na ziemię przyszedł Bóg–Człowiek, rozpoznany jednak tylko przez część Ludu.
W czasie wędrówki do Kanaanu Bóg rozmawiał z Mojżeszem w Namiocie Spotkania. Przybywającemu w ich sprawie Bogu lud oddawał pokłon – każdy sprzed wejścia do swego namiotu (por. Wj 33,10).
Po osiedleniu się w Kanaanie kult Boga sprawowali kapłani w Szilo: był tam Namiot, a w nim Arka. Tam udawali się Izraelici, aby „oddać pokłon i złożyć ofiarę dla Pana Zastępów” (1Sm 1,3); odejście do domu poprzedzali również oddaniem pokłonu Panu (por. 1Sm 1,19).
Po długim okresie zdobywania ziemi i poszukiwania miejsca dla czci Boga, król Dawid ustalił je w Jerozolimie – odtąd tu należało oddawać pokłon Panu (por. 2Sm 6,17–18; 12,20 1Krn 16,1.29; 29,20).
Król Salomon zbudował w Jerozolimie świątynię i w niej umieścił Arkę (por. 1 Krl 8,1–6). Bóg przy tej okazji ostrzegł lud, aby nie ważył się oddawać pokłonu bogom obcym (por. 1 Krl 9,6.9). W czasie składania pierwszej ofiary Bóg zesłał ogień z nieba, który nie tylko strawił żertwę, ale i ludzkie serca: Izraelici „upadli na twarze ku ziemi [..] i oddali pokłon” (2 Krn 7,3), a chwała Pańska – obłok jako znak szczególnej Bożej obecności – napełniła świątynię.
Po czasie odstępstw król Ezechiasz przeprowadził reformę religijną i nakazał: „Przed tym tylko ołtarzem, w Jerozolimie, będziecie pokłon oddawać [Bogu]” (2 Krl 18,22; por. 2 Krn 31,12). W czasie składania ofiary, pierwszej po oczyszczeniu świątyni, król i całe zgromadzenie oddało pokłon (por. 2 Krn 29,28–29), a po zakończeniu całopalenia lewici wysławiali Pana „aż do radosnego uniesienia, padali na kolana i oddawali pokłon” (2 Krn 29,30).
Kolejne odstępstwa i ich owoc – przesiedlenie do Babilonu – z miłosierdzia Bożego zakończyły się powrotem części ludu do jego ziemi. Po odbudowaniu domów wszyscy zgromadzili się na placu przed Bramą Wodną, by słuchać czytanej Księgi Prawa, pokutować za grzechy i oddawać pokłon Panu (por. Ne 8,6; 9,3).
Księga Judyty podaje, jak skuteczna okazała się modlitwa i oddawanie pokłonu Bogu w czasie zagrożenia narodu ze strony Holofernesa (por. Jdt 13,17); po zwyciężeniu wroga lud z Judytą przybyli do Jerozolimy, oddali Bogu pokłon i dary i przez trzy miesiące trwali przed świątynią w radości (por. Jdt 16,18–20).
Pierwsza Księga Machabejska wieńczy zapis ksiąg historycznych, dokumentujący rozwój wyjątkowej roli świątyni jerozolimskiej jako miejsca składania Bogu pokłonu. Autor przedstawia tu lud, który po latach zmagań z Grekami wyzwolił się spod haniebnego jarzma, oczyścił świątynię, zbudował nowy ołtarz całopalenia i złożył ofiarę. „Cały lud upadł na twarz, oddał pokłon i aż pod niebo wysławiał Tego, który im zesłał takie szczęście” (1Mch 4,55).
Trzeba wszakże pamiętać, że od tego czasu radości tylko dwa wieki miały upłynąć do dnia tragedii narodowej: Rzymianie w roku 70. zburzyli jerozolimską świątynię ostatecznie. Nim to się stało, na ziemię przyszedł Bóg–Człowiek, rozpoznany jednak tylko przez część Ludu.
3. PROSKINEZA W NOWYM TESTAMENCIE
Zasadniczym celem niniejszego punktu jest odkrycie nowości, jaką niesie Nowy Testament w problematyce proskinezy.
Przyglądając się hasłu «προσκυνεω»[proskineo] w „Wielkim słowniku grecko – polskim Nowego Testamentu” R. Popowskiego można spostrzec, że adresatem proskinezy w Nowym Testamencie jest albo Bóg (Bóg Ojciec, Jezus Chrystus: punkt 1 i 2 według tego hasła), albo diabeł (punkt 6 i 7 – tu odnośnie bożków), albo... – autor słownika wylicza tu jeszcze ludzi i Aniołów (punkt 3, 4, 5).
Poniższa analiza ukaże, że punkt 3, 4, 5 należy odnieść do pierwszej grupy adresatów. Ostatecznie zatem Nowy Testament ma dwie grupy adresatów: albo Bóg, albo przeciwnik Boga.
Przyglądając się hasłu «προσκυνεω»[proskineo] w „Wielkim słowniku grecko – polskim Nowego Testamentu” R. Popowskiego można spostrzec, że adresatem proskinezy w Nowym Testamencie jest albo Bóg (Bóg Ojciec, Jezus Chrystus: punkt 1 i 2 według tego hasła), albo diabeł (punkt 6 i 7 – tu odnośnie bożków), albo... – autor słownika wylicza tu jeszcze ludzi i Aniołów (punkt 3, 4, 5).
Poniższa analiza ukaże, że punkt 3, 4, 5 należy odnieść do pierwszej grupy adresatów. Ostatecznie zatem Nowy Testament ma dwie grupy adresatów: albo Bóg, albo przeciwnik Boga.
3.1. Analiza adresatów z punktu 3.: o kłanianiu się ludziom
W tym punkcie są dwa wiersze: Mt 18,26 i Dz 10,25.
Pierwszy wiersz jest częścią przypowieści Jezusa o królestwie niebieskim, a królem, któremu oddaje pokłon sługa, jest Bóg.
Drugi wiersz jest wzięty z relacji o chrzcie setnika Korneliusza: Korneliusz, widząc nadchodzącego Piotra, rzeczywiście wyszedł mu na spotkanie i oddał pokłon. Jednak nie było to po myśli Piotra: podniósł go, mówiąc: „Ja też jestem człowiekiem” (Dz 10,26).
Wniosek: zapis z Dz 10,25–26 informuje, że adresatem aktu proskinezy nie ma być człowiek; zapis z Mt 18,26 informuje, że adresatem jest sam Bóg.
3.2. Analiza adresatów z punktu 4.: o kłanianiu się Aniołowi Kościoła (powrót)
Jest tu jeden wiersz: Ap 3,9:
„Oto Ja daję ci ludzi z synagogi szatana [..]
Oto sprawię, że przyjdą i padną przed twymi stopami,
a poznają, że Ja cię umiłowałem”.
Przypis do Ap 3,9 w Biblii Tysiąclecia informuje, że interesujący nas fragment jest cytatem z Iz 45,14; 60,14.
Iz 45,14–17 – to proroctwo o nawróceniu pogan, którzy oddadzą pokłon i wyznają Izraelowi: „Tylko u ciebie jest Bóg i nie ma innego. Bogowie nie istnieją” (w.14). Ponieważ za Izajasza nie było już innego miejsca, w którym by można oddawać pokłon Bogu, jak tylko świątynia w Jerozolimie (por. analizę z punktu „Oddawanie pokłonu Bogu w świetle ksiąg historycznych”), dlatego można stwierdzić: Izajasz przepowiada przyjście pogan do świątyni w celu oddania pokłonu prawdziwemu Bogu (co miało miejsce po Zmartwychwstaniu Chrystusa – por. Dz 8, 27).
Ostatecznie odnośnie Ap 3,9 akt proskinezy, dokonywany wobec Anioła, czyli biskupa lokalnego Kościoła, ma być wyrazem najwyższej czci wobec nie Anioła, lecz Tego, którego ów reprezentuje – wobec Boga.
Iz 60,1–22 – to proroctwo o chwale odnowionej Jerozolimy, do której przyjdą z pokłonem nawróceni dawni jej ciemiężyciele. Adresatem pierwszorzędnym ich proskinezy jest tutaj także Bóg.
Wniosek: Ap 3,9 jest proroctwem o oddawaniu pokłonu Bogu w ramach prawowiernego kultu nowotestamentowego.
3.3. Analiza adresatów z punktu 5.: o kłanianiu się Aniołom (powrót)
Są tu dwa wiersze, identyczne w analizowanym aspekcie: Ap 19,10; 22,8.
Ap 19,10: „I upadłem przed jego stopami, by oddać mu pokłon. I mówi: «Bacz, abyś tego nie czynił, bo jestem twoim współsługą i braci twoich [..]. Bogu samemu złóż pokłon!».
Wniosek: Zakaz proskinezy wobec Anioła wskazuje, podobnie jak w Dz 10,26, ma jedynego adresata proskinezy: Boga. Ap 22,8–9 zawiera myśl identyczną.
Pierwszy wiersz jest częścią przypowieści Jezusa o królestwie niebieskim, a królem, któremu oddaje pokłon sługa, jest Bóg.
Drugi wiersz jest wzięty z relacji o chrzcie setnika Korneliusza: Korneliusz, widząc nadchodzącego Piotra, rzeczywiście wyszedł mu na spotkanie i oddał pokłon. Jednak nie było to po myśli Piotra: podniósł go, mówiąc: „Ja też jestem człowiekiem” (Dz 10,26).
Wniosek: zapis z Dz 10,25–26 informuje, że adresatem aktu proskinezy nie ma być człowiek; zapis z Mt 18,26 informuje, że adresatem jest sam Bóg.
3.2. Analiza adresatów z punktu 4.: o kłanianiu się Aniołowi Kościoła (powrót)
Jest tu jeden wiersz: Ap 3,9:
„Oto Ja daję ci ludzi z synagogi szatana [..]
Oto sprawię, że przyjdą i padną przed twymi stopami,
a poznają, że Ja cię umiłowałem”.
Przypis do Ap 3,9 w Biblii Tysiąclecia informuje, że interesujący nas fragment jest cytatem z Iz 45,14; 60,14.
Iz 45,14–17 – to proroctwo o nawróceniu pogan, którzy oddadzą pokłon i wyznają Izraelowi: „Tylko u ciebie jest Bóg i nie ma innego. Bogowie nie istnieją” (w.14). Ponieważ za Izajasza nie było już innego miejsca, w którym by można oddawać pokłon Bogu, jak tylko świątynia w Jerozolimie (por. analizę z punktu „Oddawanie pokłonu Bogu w świetle ksiąg historycznych”), dlatego można stwierdzić: Izajasz przepowiada przyjście pogan do świątyni w celu oddania pokłonu prawdziwemu Bogu (co miało miejsce po Zmartwychwstaniu Chrystusa – por. Dz 8, 27).
Ostatecznie odnośnie Ap 3,9 akt proskinezy, dokonywany wobec Anioła, czyli biskupa lokalnego Kościoła, ma być wyrazem najwyższej czci wobec nie Anioła, lecz Tego, którego ów reprezentuje – wobec Boga.
Iz 60,1–22 – to proroctwo o chwale odnowionej Jerozolimy, do której przyjdą z pokłonem nawróceni dawni jej ciemiężyciele. Adresatem pierwszorzędnym ich proskinezy jest tutaj także Bóg.
Wniosek: Ap 3,9 jest proroctwem o oddawaniu pokłonu Bogu w ramach prawowiernego kultu nowotestamentowego.
3.3. Analiza adresatów z punktu 5.: o kłanianiu się Aniołom (powrót)
Są tu dwa wiersze, identyczne w analizowanym aspekcie: Ap 19,10; 22,8.
Ap 19,10: „I upadłem przed jego stopami, by oddać mu pokłon. I mówi: «Bacz, abyś tego nie czynił, bo jestem twoim współsługą i braci twoich [..]. Bogu samemu złóż pokłon!».
Wniosek: Zakaz proskinezy wobec Anioła wskazuje, podobnie jak w Dz 10,26, ma jedynego adresata proskinezy: Boga. Ap 22,8–9 zawiera myśl identyczną.
PODSUMOWANIE
Analizy hasła «προσκυνεω» [proskineo]w „Wielkim słowniku grecko – polskim Nowego Testamentu” R. Popowskiego ukazały, iż adresatem proskinezy w Nowym Testamencie jest albo Bóg, albo przeciwnik Boga, diabeł.
Analiza, przeprowadzona w niniejszej pracy w punkcie „Kulturowe znaczenie proskinezy” ukazała, że w Starym Testamencie aktem proskinezy można było uczcić każdą znamienitą osobę, a Boga w szczególności.
Należy dodać, że Stary Testament zawiera znaczną ilość miejsc, w których wyrażona jest dezaprobata wobec oddawania pokłonu bogom obcym, bożkom. Identyczną dezaprobatą zostali objęci dokonawcy proskinezy wobec diabła w Nowym Testamencie.
Przeprowadzona analiza ukazuje, kim jest Jezus Chrystus – skoro jest On adresatem proskinezy na równi z Bogiem Ojcem, a proskineza jest należna wyłącznie Bogu, to Jezus Chrystus jest Bogiem!
Analiza ukazuje równocześnie wagę aktu proskinezy jako mowy człowieka – ucieleśnionego ducha – wobec Wcielonego Boga – Jezusa Chrystusa.
Należy zauważyć jeszcze jedno: Jezus Chrystus, Wcielony Bóg, jest nie tylko w niebie, ale przychodzi do swych umiłowanych w eucharystyczny sposób w ciele ludzkim (na sposób ludzki, cielesny) – Chrystusowi tak sakramentalnie obecnemu należy oddawać akt proskinezy.
Można zapytać: W jaki sposób? – poprzez klęknięcie przed Najświętszym Sakramentem, ukrytym w tabernakulum lub niesionym przez kapłana do chorego, lub przyjmowanym w Komunii Świętej.
Należy zauważyć, że niniejsza analiza buduje również biblijne fundamenty dla głębokiego rozumienia sensu postawy klęczenia podczas Przeistoczenia – właśnie moment Przeistoczenia jest związany z realnym przyjściem Boga tak, jak przyszedł On kiedyś do Abrahama, jak przychodził On w czasie swej ziemskiej misji do wielu. Podobnie akt przyjmowania Komunii Świętej jest sposobnością do powitania Boga aktem, zarezerwowanym przez Niego wyłącznie dla Niego – aktem przyjęcia Go na kolanach.
Rozumieli tę możliwość Ojcowie Kościoła, rozumieli święci pasterze Kościoła aż do naszych dni [4]. Warto przemyśleć na nowo te zmiany w postawach liturgicznych wiernych, które zostały wprowadzone po Soborze Watykańskim II może zbyt pospiesznie, szczególnie w krajach laicyzującego się Zachodu.
Zakończeniem niniejszej medytacji słowa Bożego i liturgii niech będą przejmujące słowa papieża Jana Pawła II z Listu „Dominicae coenae” z 24.02.1980 r. o tajemnicy i kulcie Eucharystii:
„Nauka św. Pawła o Eucharystii, znaku jedności i więzi miłości, została później pogłębiona w życiu i pismach tylu świętych; wszyscy oni są żywym wzorem kultu eucharystycznego. To wszystko stale winniśmy mieć przed oczyma, a równocześnie stale zabiegać o to, ażeby i nasze pokolenie dołączyło do tych wspaniałych wzorów z przeszłości nowe, nie mniej żywe i wymowne, a zarazem odzwierciedlające epokę, do której przynależymy” (nr 5 d).
„W szczególny sposób też ciąży na nas wszystkich, którzy z miłosierdzia Bożego jesteśmy szafarzami Eucharystii, odpowiedzialność za poglądy i postawy naszych braci i sióstr, którzy pozostają w zasięgu naszych duszpasterskich wpływów. Powołaniem naszym jest rozbudzać – przede wszystkim własnym przykładem – wszelkie zdrowe przejawy czci wobec Chrystusa obecnego i działającego w tym Sakramencie miłości. Niech Bóg broni, abyśmy postępowali inaczej, abyśmy osłabiali tę cześć, «odzwyczajając» od różnych przejawów i form kultu eucharystycznego, w których wyraża się może «tradycyjna», ale zdrowa pobożność, a nade wszystko ów «zmysł wiary», będący udziałem całego Ludu Bożego, jak to przypomniał Sobór Watykański II.
Może więc trzeba, ażebym [...] wypowiedział słowa przeproszenia za wszystko, co z jakiegokolwiek powodu, na skutek jakiejkolwiek ludzkiej słabości, niecierpliwości, zaniedbania, na skutek tendencyjnego, jednostronnego, błędnego rozumienia nauki Soboru Watykańskiego II o odnowie liturgii – mogło stać się okazją zgorszenia i niewłaściwości w interpretacji nauki oraz czci należnej temu wielkiemu Sakramentowi. I proszę Pana Jezusa, aby w przyszłości pozwolił nam uniknąć w naszym sposobie traktowania tej Najświętszej Tajemnicy wszystkiego, co w jakikolwiek sposób mogłoby osłabić lub zachwiać poczucie czci i miłości naszych wiernych” (nr 12).
Analiza, przeprowadzona w niniejszej pracy w punkcie „Kulturowe znaczenie proskinezy” ukazała, że w Starym Testamencie aktem proskinezy można było uczcić każdą znamienitą osobę, a Boga w szczególności.
Należy dodać, że Stary Testament zawiera znaczną ilość miejsc, w których wyrażona jest dezaprobata wobec oddawania pokłonu bogom obcym, bożkom. Identyczną dezaprobatą zostali objęci dokonawcy proskinezy wobec diabła w Nowym Testamencie.
Przeprowadzona analiza ukazuje, kim jest Jezus Chrystus – skoro jest On adresatem proskinezy na równi z Bogiem Ojcem, a proskineza jest należna wyłącznie Bogu, to Jezus Chrystus jest Bogiem!
Analiza ukazuje równocześnie wagę aktu proskinezy jako mowy człowieka – ucieleśnionego ducha – wobec Wcielonego Boga – Jezusa Chrystusa.
Należy zauważyć jeszcze jedno: Jezus Chrystus, Wcielony Bóg, jest nie tylko w niebie, ale przychodzi do swych umiłowanych w eucharystyczny sposób w ciele ludzkim (na sposób ludzki, cielesny) – Chrystusowi tak sakramentalnie obecnemu należy oddawać akt proskinezy.
Można zapytać: W jaki sposób? – poprzez klęknięcie przed Najświętszym Sakramentem, ukrytym w tabernakulum lub niesionym przez kapłana do chorego, lub przyjmowanym w Komunii Świętej.
Należy zauważyć, że niniejsza analiza buduje również biblijne fundamenty dla głębokiego rozumienia sensu postawy klęczenia podczas Przeistoczenia – właśnie moment Przeistoczenia jest związany z realnym przyjściem Boga tak, jak przyszedł On kiedyś do Abrahama, jak przychodził On w czasie swej ziemskiej misji do wielu. Podobnie akt przyjmowania Komunii Świętej jest sposobnością do powitania Boga aktem, zarezerwowanym przez Niego wyłącznie dla Niego – aktem przyjęcia Go na kolanach.
Rozumieli tę możliwość Ojcowie Kościoła, rozumieli święci pasterze Kościoła aż do naszych dni [4]. Warto przemyśleć na nowo te zmiany w postawach liturgicznych wiernych, które zostały wprowadzone po Soborze Watykańskim II może zbyt pospiesznie, szczególnie w krajach laicyzującego się Zachodu.
Zakończeniem niniejszej medytacji słowa Bożego i liturgii niech będą przejmujące słowa papieża Jana Pawła II z Listu „Dominicae coenae” z 24.02.1980 r. o tajemnicy i kulcie Eucharystii:
„Nauka św. Pawła o Eucharystii, znaku jedności i więzi miłości, została później pogłębiona w życiu i pismach tylu świętych; wszyscy oni są żywym wzorem kultu eucharystycznego. To wszystko stale winniśmy mieć przed oczyma, a równocześnie stale zabiegać o to, ażeby i nasze pokolenie dołączyło do tych wspaniałych wzorów z przeszłości nowe, nie mniej żywe i wymowne, a zarazem odzwierciedlające epokę, do której przynależymy” (nr 5 d).
„W szczególny sposób też ciąży na nas wszystkich, którzy z miłosierdzia Bożego jesteśmy szafarzami Eucharystii, odpowiedzialność za poglądy i postawy naszych braci i sióstr, którzy pozostają w zasięgu naszych duszpasterskich wpływów. Powołaniem naszym jest rozbudzać – przede wszystkim własnym przykładem – wszelkie zdrowe przejawy czci wobec Chrystusa obecnego i działającego w tym Sakramencie miłości. Niech Bóg broni, abyśmy postępowali inaczej, abyśmy osłabiali tę cześć, «odzwyczajając» od różnych przejawów i form kultu eucharystycznego, w których wyraża się może «tradycyjna», ale zdrowa pobożność, a nade wszystko ów «zmysł wiary», będący udziałem całego Ludu Bożego, jak to przypomniał Sobór Watykański II.
Może więc trzeba, ażebym [...] wypowiedział słowa przeproszenia za wszystko, co z jakiegokolwiek powodu, na skutek jakiejkolwiek ludzkiej słabości, niecierpliwości, zaniedbania, na skutek tendencyjnego, jednostronnego, błędnego rozumienia nauki Soboru Watykańskiego II o odnowie liturgii – mogło stać się okazją zgorszenia i niewłaściwości w interpretacji nauki oraz czci należnej temu wielkiemu Sakramentowi. I proszę Pana Jezusa, aby w przyszłości pozwolił nam uniknąć w naszym sposobie traktowania tej Najświętszej Tajemnicy wszystkiego, co w jakikolwiek sposób mogłoby osłabić lub zachwiać poczucie czci i miłości naszych wiernych” (nr 12).
Wojciech Kosek
________________________________________
[1] Por. Z. Abramowiczówna (red.), Słownik grecko–polski, t. III, Warszawa 1962, s. 713: προσκυνεω.
[2] E. Hatch, H. A. Redpath, A concordance to the Septuagint and the other Greek versions of the Old Testament (including the apocryphal books), Oxford 1897, s. 1217–1218: προσκυνειν.
[3] Por. R. Popowski, Wielki słownik grecko – polski Nowego Testamentu, Warszawa 1997, s. 532: προσκυνεω, προσκυνητης.
[4] Por. J. Bilczewski, Eucharystia w świetle najdawniejszych pomników piśmiennych, ikonograficznych, epigraficznych, Kraków 1898, s.295: przypis 2.