Bł. Jan Paweł II Ecclesia de Eucharistia 61

Bł. JAN PAWEŁ II ECCLESIA DE EUCHARISTIA 61 "Poświęcając Eucharystii całą uwagę, na jaką zasługuje, oraz dokładając wszelkich starań, aby nie umniejszyć jakiegokolwiek jej wymiaru czy wymogu, stajemy się rzeczywiście świadomi wielkości tego daru. Zaprasza nas do tego nieprzerwana tradycja, która od pierwszych wieków dopatrywała się we wspólnocie chrześcijańskiej strażnika opiekującego się tym «skarbem». Kościół, powodowany miłością, troszczy się o przekazywanie kolejnym pokoleniom chrześcijan wiary i nauki o Tajemnicy eucharystycznej, tak aby nie została zagubiona choćby najmniejsza jej cząstka. Nie ma niebezpieczeństwa przesady w trosce o tę tajemnicę, gdyż «w tym Sakramencie zawiera się cała tajemnica naszego zbawienia»"

sobota, 11 lutego 2012

Święty ojciec Pio przeciwny reformie liturgii

Ojciec Pio był wzorem czci i poddania się swych duchownym i kościelnym przełożonym, szczególnie w okresie jego prześladowania. Mimo to nie mógł milczeć wobec wypaczeń zgubnych dla Kościoła. Jeszcze przed zakończeniem Soboru Watykańskiego II, w lutym 1965 r., pewien człowiek poinformował go, że wkrótce Ojciec Pio będzie miał odprawiać Mszę św. zgodnie z nowym rytem, ad experimentum, w języku narodowym, zgodnie z wytycznymi soborowej komisji liturgicznej mającymi na celu odpowiedzenie na potrzeby współczesnego człowieka. Natychmiast, zanim jeszcze ujrzał tekst nowego rytu Mszy, napisał do Pawła VI prośbę o dyspensę od tego liturgicznego eksperymentu oraz o umożliwienie mu kontynuowania odprawiania Mszy św. Piusa V. Gdy kardynał Bacci odwiedził go przywożąc odpowiednią zgodę, Ojciec Pio pozwolił sobie na wyrażenie skargi w obecności wysłannika papieskiego: „Na miłość Boską, szybko zakończcie ten Sobór!”.
W tym samym roku, podczas soborowej euforii zapowiadającej nową wiosnę Kościoła, zwierzył się jednemu ze swych synów duchownych: „W tych czasach ciemności, módlmy się. Czyńmy pokutę za naszego elekta”. Właśnie szczególnie za tego, który miał być pasterzem na tym padole, całe swoje życie złożył w ofierze za panującego papieża, którego fotografia znajdowała się wśród zaledwie kilku obrazków dekorujących jego celę.

Ojciec Pio odprawia Mszę Trydencką. 
Odnowa życia religijnego?
Wiele scen z jego życia jest bardzo znaczących, jak na przykład jego reakcja na aggiornamento zgromadzeń zakonnych przygotowane w następstwie Soboru Watykańskiego II (poniższy cytat pochodzi z książki mającej imprimatur).
W roku 1966 Ojciec Generał [Franciszkanów] przybył do Rzymu jeszcze przed specjalną Kapitułą na temat Konstytucji, prosząc Ojca Pio o modlitwę i błogosławieństwo. Spotkał się on z Ojcem Pio w klasztorze: „Ojcze, przybyłem polecić twoim modlitwom specjalną Kapitułę na temat nowych Konstytucji...” Ledwie usłyszał te słowa „specjalna Kapituła” i „noweKonstytucje” z jego ust, Ojciec Pio uczynił gwałtowny gest i wykrzyknął „to nic innego jak destrukcyjny nonsens”. „Ależ Ojcze, mimo wszystko, trzeba wziąć pod uwagę młodsze pokolenie... młodzi ewoluują wraz z nowym stylem życia... są nowe potrzeby...”. „Jedyne rzeczy, których brakuje, to rozum i serce, to wszystko, zrozumienie i miłość”. Wówczas podszedł do swojej celi, obrócił się i wskazując palcem powiedział: „Nie wolno nam się wynaturzyć, nie wolno nam się wynaturzyć! Na Sądzie Bożym św. Franciszek nie pozna swoich synów!”.
Rok później to samo się powtórzyło w kwestii aggiornamento dla kapucynów:
Pewnego dnia, niektórzy (doradcy generała lub prowincjała zgromadzenia religijnego – przyp. red. Zawsze wierni) dyskutowali z Ojcem Generałem nad problemami Zgromadzenia, gdy Ojciec Pio, w szokujący sposób, wykrzyknął, rzucając odległe spojrzenie: „Po coście przybyli do Rzymu? Co knujecie? Czyż chcecie zmienić nawet Regułę św. Franciszka?”. Generał odpowiedział: „Ojcze, proponujemy zmiany, ponieważ młodzi nie chcą słyszeć o tonsurze, habicie i bosych stopach...”. „Wygnajcie ich! Wygnajcie ich! Cóż można o nich powiedzieć? Czy są to ci, którzy biorą za wzór św. Franciszka, przywdziewając habit i naśladując jego drogę życia, czy też to nie św. Franciszek daje im ten wielki dar?”.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że Ojciec Pio był prawdziwym alter Christus, że jego osoba, ciało i dusza były doskonale upodobnione, jak to tylko możliwe, do Jezusa Chrystusa, jego zdecydowana odmowa wobec Novus Ordo i aggiornamento winna być dla nas dobrą lekcją. Warto też wspomnieć, że dobry Pan zapragnął wezwać Swego wiernego sługę krótko przed tym, jak zmiany zostały nieubłaganie narzucone Kościołowi i Zakonowi Kapucyńskiemu. Warto też dodać, żeKatharina Tangari, jedna z najbardziej uprzywilejowanych córek duchowych Ojca Pio, tak wspaniale wspierała księży Bractwa Św. Piusa X z Ecône aż do swej śmierci, która nastąpiła rok po konsekracjach biskupich w 1988 r.

Ostatnia lekcja: Fatima
Ojciec Pio w jeszcze mniejszym stopniu poddawał się rozpowszechniającemu się społecznemu i politycznemu porządkowi, czy raczej nieporządkowi, nazywając go (w 1966 r.): „pomieszaniem idei i panowaniem łotrów”. Przepowiedział, że komunizm zapanuje „ku zaskoczeniu, bez jednego wystrzału... Stanie się to jednej nocy”.
To nie powinno nas dziwić, gdyż żądanie Matki Bożej Fatimskiejnie zostało wysłuchane. Ojciec Pio powiedział nawet msgr. Piccinelli, że czerwona flaga będzie przelatywać nad Watykanem, „ale to przeminie”. I tu ponownie jego konkluzja pasuje do słów Królowej Proroków: „Na koniec moje Niepokalane Serce zatriumfuje”. Znamy środki, za pomocą których Jej przepowiednia się spełni – dzięki mocy Bożej. Ale trzeba ją skłonić za pomocą dwóch wielkich narzędzi znajdujących się w rękach ludzi: modlitwy i pokuty. To jest właśnie lekcja, którą Matka Boża chciała nam przypomnieć na początku wieku: Bóg pragnie uratować świat poprzez nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi i nie istnieje problem materialny lub duchowy, narodowy lub międzynarodowy, którego nie można by rozwiązać za pomocą Różańca św. i naszego poświęcenia.
To także jest lekcja, którą chciał nam pozostawić Ojciec Pio dzięki swemu przykładowi, a szczególnie poprzez „grupy modlitewne”, które założył na całym świecie. „Nigdy nie rozstawał się ze swym różańcem, jeden miał nawet pod poduszką. Podczas dnia odmawiał wiele dziesiątek różańca”. Na kilka godzin przed śmiercią, gdy zgromadzeni wokół niego pragnęli jeszcze usłyszeć parę słów, wszystko, co zdołał wypowiedzieć, brzmiało: „Miłujcie Błogosławioną Dziewicę i okażcie Jej swoją miłość. Zawsze odmawiajcie różaniec!”.

"Powstanie wielu fałszywych proroków i wielu w błąd wprowadzą; a ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony" (Mt 24,11-13)