Czy
szatan może namawiać do odmawiania Różańca? Bezpośrednio nie, ponieważ wie, jak
potężna jest ta modlitwa, lecz dla uwiarygodnienia swojego działania i oraz
zwodzenia już tak. Może posłużyć się sloganem: „Odmawiajcie różaniec”, ale w
swoim przebiegłym planie, przygotowuje setki innych modlitw, by w
rzeczywistości odciągnąć od modlitwy różańcowej. Zupełnie inny porządek duchowy
notuje w swoim Dzienniczku św.s. Faustyna: „Co do modlitw. Medytacja godzinę,
Msza św. Komunia św., pacierze, dwa rachunki sumienia, oficjum, różaniec,
czytanie duchowne, godzina modlitwy w nocy. Co do rozkładu
dnia
według godzin, uczynić można lepiej, jak się zacznie tym sposobem żyć. (Dz 547)
Oczywiście
należy zrozumieć, że życie w klasztorze różni się od życia świeckiego.
Rozeznanie
duchowe w długiej tradycji określa się w kontekście Objawienia
i dogmatów wiary. Nie każdemu duchowi dowierzajcie, ale badajcie duchy,
czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie
- mówi św. Jan (1 J 4, 1). Jest to bardzo ważne, sam bowiem szatan
podaje się za anioła światłości (2 Kor 11, 14). Dopuszczenie możliwości
zwodzenia duchowego, jako części tradycji walki duchowej, jest ważne
w przypadku nadzwyczajnych zjawisk, bo - jak zauważył Tomasz Merton
- diabeł "specjalizuje się w fałszywej mistyce". Każdy
charyzmat może być imitowany, każda wizja mistyczna podrobiona, co podkreślali
dobitnie zarówno św. Jan od Krzyża, jak i Teresa z Ávila.
Z kolei
Janowa "teologia Antychrysta" sugeruje możliwość zbiorowego zwodzenia
czy masowych iluzji w kontekście właśnie nadzwyczajnych znaków. Jest to
ciągle ważna teologia dla prawosławnych i protestantów, ale także wielu
katolików wraca do tej głębokiej teologii rozwijanej przez Ojców Kościoła
pierwszych wieków.
Kierownik
duchowy w swej posłudze może wypełniać różne role pomocnicze
- psychologa, mistagoga czy pedagoga. Jednak najważniejszy jest aspekt
mistyczno-duchowy, oparty na zdrowej teologii. Już św. Teresa
z Ávila, patronka mistyki ekstatycznej, podkreślała, że kierownik duchowy
powinien być dobrym teologiem. Problem wrażliwości na dogmaty wiary należy
odróżnić od języka scholastyki, mimo iż teologia dogmatyczna posługiwała się
nim. Dziś bardziej rozumiemy to, że język mistyki jest raczej językiem obrazów
niż pojęć.
Zgodnie z zasadami wiary, powinny być
pozbawione przymusu i otwarte na weryfikację. Mogą być jedynie warunkowe,
a nie fatalistyczne, zależne od nawrócenia człowieka i woli Boga. Nie
mogą być więc zbyt szczegółowe. Ukrycie osoby otrzymującej orędzia może mieć
dwojakie podłoże. Przykładem jest św. s. Faustyna, [Dz. 351 „O Boże mój, jak słodko
jest cierpieć dla ciebie, cierpieć w najtajniejszych tajniach
serca,
w największym ukryciu, płonąć jako ofiara przez nikogo nie spostrzeżona, czysta
jak
kryształ
– bez żadnych pociech, ani współczucia….], św. Katarzyna Laboure ((tylko
spowiednik wiedział o jej wizjach), ale może być także ucieczka przed w/w
weryfikacją Kościoła. Dlatego kto unika takiej weryfikacji, nie może być
traktowany poważnie. Można być ukrytym dla świata, ale nie dla Kościoła..
Przykładem
prawie doskonałego zwodzenia okazała się Matka Angelika od ś. Magdaleny, która chciała
zreformować zakon Cystersów, prowadzając surowe zasady życia: modlitwy i
postów, powołując się na przeżycia charyzmatyczne, które okazały się oszustwem
a sama „reformatorka” sprowadziła opactwo, w którym była ksienią, na drogę
jansenizmu. (XVII wiek Port-Royal)
Przychodzi
na myśl pewien epizod z "Dziejów Apostolskich": pewnego dnia św.
Pawłowi na spotkanie wyszła kobieta, prawdopodobnie niewolnica, która zarabiała
dla swojego pana poprzez wróżenie za pieniądze. Święty Łukasz, autor
"Dziejów Apostolskich", dodaje, że miała ona w sobie ducha
nieczystego (" ducha pytona"), który przez nią przemawiał. Ale
najciekawsze jest to, że ten duch głosił czystą prawdą przez usta tejże
kobiety, która krzyczała: "Ci ludzie [czyli Paweł i jego towarzysze],
którzy zwiastują wam drogę zbawienia, są sługami Boga najwyższego" (Dz 16,
16-17).
Skoro
ta kobieta wieszczka wydała prawdziwe świadectwo uczniom Pańskim, to Paweł
powinien oszczędzić ducha, który przez nią przemawiał.
Właśnie,
a jednak...
A
jednak nie: uwolnił tę kobietę, wyrzucając z niej demona.
Ale
czy to nie sam Jezus był wzorem takiej postawy? Czy nie nakazywał demonom
milczeć nawet wtedy, gdy wykrzykiwały "świętą prawdę" o tym, że ten
Jezus jest Mesjaszem i Synem Bożym? Orygenesem z wielkim przekonaniem wołał w
jednej ze swych homilii: "przenigdy nie uwierzyłbym wężowi [Szatanowi],
nawet gdyby mówił prawdę".
Oczywiste:
bo mówi ją po to, by zwodzić. Prawda jest dobra, ale w szatańskiej grze działa
na zasadzie lodowiska, na którym podkulawiony grzechem pierworodnym człowiek
łatwo może się wyłożyć. Świadomy tego Kościół po dziś dzień przestrzega przed
zdobywaniem jakiejkolwiek wiedzy od złych duchów Diabeł zwodzi i kwita - nawet
gdy mówi prawdę.
Dlatego
właśnie Pismo św. w trosce o nasze duchowe dobro wskazuje aby być ostrożnym. Jeśli
jakieś treści są niezgodne z nauczaniem Kościoła, i to nie tylko dlatego, że
kłamliwie uczą ich nauczyciele, bo Pismo dodaje: "Jeśli oni wam coś
zapowiedzieli i tak się przydarzyło - nie wierzcie im" (por. Pwt 13, 2).
Jeśli ktoś powołuje się swoimi argumentami na różaniec i wezwanie do modlitwy,
to należałoby w takim przypadku przeanalizować ilość wezwań do innych modlitw a
do samego wezwania do modlitwy różańcowej. A to przecież nie jedyne kryterium
oceny autentycznośći….
Demon liczy, że po upływie jakiegoś czasu z czegoś może wyciągnąć większe zło to jak najbardziej będzie namawiał do odmawiania różańca itp. Szatan jest mistrzem oszukiwania i mówienia półprawdami. Diabeł powie 99 % prawdy ale skazi to tym jednym maleńkim procentem kłamstwa
_________________
Demon liczy, że po upływie jakiegoś czasu z czegoś może wyciągnąć większe zło to jak najbardziej będzie namawiał do odmawiania różańca itp. Szatan jest mistrzem oszukiwania i mówienia półprawdami. Diabeł powie 99 % prawdy ale skazi to tym jednym maleńkim procentem kłamstwa
_________________
"Kiedy
diabeł nie może nas skusić wprost do działania w złym, to doprowadza nas do
przyjęcia dobra ponad nasze siły i przeciąża nas... aż zostaniemy przytłoczeni
zbyt dużym ciężarem, zbyt ciężkim obowiązkiem". Tak powiedział jeden z
największych ludzi czynu, jakiego zna historia Kościoła, św. Wincenty a Paulo,
w "rozmowie z seminarzystami na temat przesady, której trzeba unikać w
miłości Boga".
Gerson, kanclerz uniwersytetu paryskiego,
autor traktatu o różnych pokusach diabła, wyróżnia między innymi następujące
podstępy Szatana: zasugerowanie działania zbyt absorbującego, aby potem
wywołać nadmierne przemęczenie;
nakłonienie do odmawiania wielkiej ilości modlitw, kosztem obowiązków
własnego stanu, aby wzbudzić niesmak i odczuwać subtelną pychę; doprowadzenie do zaniechania czynienia
dobra pod pretekstem skromności i pokory; wzbudzenie gniewu w innych pod pretekstem upomnienia
braterskiego; nakłonienie do upodobania sobie w rozkoszach pobożności do tego
stopnia, by uczynić z niej cel życia wewnętrznego.
Co za realizm w tej analizie serca człowieka
i przebiegłości Szatana! Jak te
podstępy, zasugerowane przez Szatana ilustrują dobrze maksymę św. Tomasza z Akwinu. Czym innym jest to, co
diabeł wydaje się nam ofiarowywać, i
czym innym jest ukryty cel, do którego
dąży! Co jest tym przedmiotem
zaofiarowanym? Działalność gorączkowa, lawina modlitw, postawa pokory,
obowiązek społeczny, uczuciowa pobożność
A co jest wyznaczonym celem?: Zmęczenie, ruina życia duchowego;
formalizm, gangrena pobożności; pozór
skromności, pokarm ukryty pychy; miłość bliźniego odłączona od miłości Boga;
pobożność bez podstawy dogmatycznej, upodlenie dręczące i obezwładniające.
Georges Huber "Idź precz szatanie! - Działanie szatana dzisiaj. Michalineum 1999