Bł. Jan Paweł II Ecclesia de Eucharistia 61

Bł. JAN PAWEŁ II ECCLESIA DE EUCHARISTIA 61 "Poświęcając Eucharystii całą uwagę, na jaką zasługuje, oraz dokładając wszelkich starań, aby nie umniejszyć jakiegokolwiek jej wymiaru czy wymogu, stajemy się rzeczywiście świadomi wielkości tego daru. Zaprasza nas do tego nieprzerwana tradycja, która od pierwszych wieków dopatrywała się we wspólnocie chrześcijańskiej strażnika opiekującego się tym «skarbem». Kościół, powodowany miłością, troszczy się o przekazywanie kolejnym pokoleniom chrześcijan wiary i nauki o Tajemnicy eucharystycznej, tak aby nie została zagubiona choćby najmniejsza jej cząstka. Nie ma niebezpieczeństwa przesady w trosce o tę tajemnicę, gdyż «w tym Sakramencie zawiera się cała tajemnica naszego zbawienia»"

czwartek, 25 kwietnia 2013

Niegodna Komunia święta

Pewna bogata i pobożna kobieta w Middelburgu, w Belgii (naonczas części cesarstwa niemieckiego) zatrudniła służącego o imieniu Jan, pochodzącego z Kolonii. W trakcie Wielkiego Postu w 1374 r. rozpoczęła, jak corocznie, pokorne przygotowania do świąt Wielkiej Nocy. Udział w nich brać mieli wszyscy domownicy, włącznie ze służbą, za której duchową formację pani domu czuła się szczególnie odpowiedzialną.

Jan od wielu lat nie przystępował do Sakramentu Pokuty i Komunii Świętej, prowadząc życie – można powiedzieć – światowe. Gdy zatem pani domu w pierwszą niedzielę Postu zaprosiła domowników na Mszę św. w miejscowym kościele, Jan zawahał się, ale obawiając się chlebodawczyni nie śmiał się sprzeciwić. Uczestniczył zatem w celebracji Eucharystycznej, lecz nie przystąpił, jak inni, do Sakramentu Pojednania. Do ołtarza jednakże, gdy udzielana była Komunia św., podszedł i … przyjął .

A w jego ustach Chleb Eucharystyczny zmienił się w krwawiący kawałek Ciała!

Jan próbował Je połknąć – bezskutecznie. Gdy Je ugryzł z ust spłynęły mu, na oczach wszystkich, krople Krwi i spadły na biały obrus pokrywający barierki (oddzielające nawę główną od ołtarza, przy których przystępowano – klęcząc – do Komunii św.)…

Celebrujący kapłan zorientował się w naturze wydarzenia i delikatnie odebrał Janowi komunikant, złożył Go w cyborium, po czym umieścił w tabernakulum.

Przekazywane przez pokolenia podanie głosi (zachowały się oryginalne dokumenty z formalnego procesu kościelnego badającego wydarzenieLe Sacrement du Miracle de Louvain”, 1905, Joseph Wils, prof. katolickiego uniwersytetu w Louvain), że Jan miał chwilowo stracić wzrok, ale – po publicznym wyznaniu grzechów i pokajaniu się – natychmiast odzyskać go…

Sprawą zainteresował się arcybiskup miejsca, Fryderyk (niem. Friedrich) von Saarwerden (1348, Saarwerden - 1414, Bonn), który nakazał przeniesienie Ciała do odległej siedziby archidiecezjalnej w Kolonii.

Władze kościelne dość szybko wyraziły zgodę na celebrowanie pamiątki zdarzenia w Middleburgu. Parę lat później natomiast, gdy o możliwość czczenia cudu wystąpiło Louvain, Hostia, w niepojęty sposób, samoistnie - jakby dając odpowiedź na dręczące ludzi pytania o drogę postępowania - podzieliła się na dwie części!

Jedną z nich – na prośbę mnicha Jeana de Gheest, spowiednika arcybiskupa, który zatwierdził spontanicznie zrodzony kult Hostii przemienionej w Ciało z Middleburga - przeniesiono do Louvain. Tam przez 4 stulecia oddawano Jej uroczyście cześć, niejednokrotnie z udziałem rodzin królewskich, ciesząc się udzielanymi przez papieży błogosławieństwami oraz przywilejami odpustowymi (czyli – w średniowieczu - możliwościami zmniejszenia pokuty zadawanej podczas spowiedzi).

Oddawano uroczyście - do czasu prześladowań Kościoła za cesarza Józefa II i rewolucji francuskiej…

Relikwie Cudu, przechowywane przez pobożne rodziny, przetrwały aliści i ten czas pogardy. W 1803 r., po prawie 20 latach ukrywania, pieczę nad nimi ponownie przejęli augustanie.

Dziś tak część Hostii (przybrała trochę ciemniejszą barwę, ale wciąż można rozpoznać w Niej kawałek Ciała), jak i zakrwawiony obrus, przechowywane są przez mnichów augustiańskich w Louvain, w kościele św. Jakuba (ponieważ kościół jest odnawiany – konstrukcja uległa podmyciu i groziła zawaleniem – sam relikwiarz przechowywany jest w muzeum Van der Kelen-Mertens).

Druga część Hostii początkowo przechowywana w katedrze przekazana została do kościoła augustiańskiego w Kolonii. Tam pozostała co najmniej do II wojny światowej (w kościele św. Albana, zbombardowanego w czasie nalotów alianckich w trakcie II wojny światowej i nie odbudowanego – ruiny pozostają jako pomnik ofiar obu wojen światowych XX wieku).

Pozostała część relikwii (obrus? – być może to właśnie on dziś znajduje się w Louvain) przez pewien czas – do opuszczenia lokalnego klasztoru przez mnichów augustiańskich w XVI w. - przechowywana miała być w kościele św. Piotra w Middelburgu…

A służący Jan? Od momentu opisanego wydarzenia zachowanie Jana miało ulec zmianie: do śmierci prowadził nienaganne życie wypełnione specjalnym uwielbieniem Najświętszego Sakramentu