Małpy człekokształtne mogą czuć się w Hiszpanii bardziej bezpieczne
niż dzieci nienarodzone – zauważają obrońcy życia, komentując uchwalenie
przez krajowy parlament nowego prawa chroniącego orangutany, szympansy
czy goryle od... chwili poczęcia.
Przepisy, które zatwierdził swym podpisem premier Mariano Rajoy
zakazują m.in. aborcji i eksperymentów na płodach małp naczelnych.
Tymczasem na podobną ochronę nie mogą w Hiszpanii liczyć dzieci
nienarodzone.
Obrońcy życia z organizacji Asociación Derecho a Vivir
(Stowarzyszenie Prawo do Życia) w maskach goryli wzięli udział w
ubiegłym tygodniu w specjalnym happeningu przed siedzibą rządzącej
partii Partii Ludowej, domagając się, by dzieci nienarodzone mogły
liczyć na taką samą ochronę co małpy. Zwracali także uwagę, że premier
przed wyborami obiecywał, że zniesie nieludzkie prawa aborcyjne
uchwalone przez rządzących wcześniej państwem socjalistów, i będzie
wspierał macierzyństwo i rodzinę.
„Rząd jest głuchy na głos milionów Hiszpanów, którzy już poprosili o
zmianę aborcyjnego prawa. Ale może Rajoy jest bardziej wrażliwy na zew
natury” – podkreślał jeden z manifestujących obrońców życia i
przypominał, że nie „ma nic bardziej barbarzyńskiego i nieludzkiego niż
aborcja”.
Specjalną petycję domagającą się uchylenia proaborcyjnych praw, w
wyniku których codziennie zbijanych jest w kraju 300 nienarodzonych
dzieci, podpisało ponad 400 tys. Hiszpanów. Hiszpański minister
sprawiedliwości Alberto Ruiz-Gallardón, zapowiedział, że jeszcze przed
końcem marca tego roku przedstawi nowy projekt prawa ograniczającego
dopuszczalność aborcji. Działacze pro-life zaznaczyli, że nie mają nic
przeciwko ochronie zagrożonych gatunków zwierząt pod warunkiem, że taka
sama ochrona zostanie zagwarantowana ludzkim istotom.
Obowiązujące w Hiszpanii regulacje zezwalają na aborcję na życzenie
do 14. tygodnia ciąży, zarazem jednak dopuszczają liczne wyjątki, gdy
badania prenatalne wykażą u poczętego dziecka „poważne i nieuleczalne
choroby”. W ten sposób prawie 95 proc. hiszpańskich dzieci, u których
stwierdzono w fazie rozwoju płodowego syndrom Downa, ginie w łonach
swych matek. Rząd premiera Rajoya pod hasłem zakończenia ery
„zapateryzmu” zapowiadał reformę ustawy o aborcji i usunięcie ze szkół
kontrowersyjnego wychowania obywatelskiego.
Komentarz Jana O. (PoloniaChristiana.pl): W Hiszpanii dość
katolickiej, społeczeństwo popadło w letarg, zupełnie tak samo jak
społeczeństwo polskie. No i rządzi sobie bezkarnie czerwona falanga!
Wstyd, jak na 21 wiek, w którym dopuszcza się do władzy grupy
prymitywów, opierających się na pseudowiedzy, spod pióra Marksa itp.
pomyleńców.
Do tego prowadzi filozofia antychrześcijańska
Uchwalone przez hiszpański parlament prawo zakazuje eksperymentów i
aborcji na małpach człekokształtnych. Oznacza to, że te ssaki są
bardziej chronione przez państwo niż nienarodzone dzieci. Z punktu
widzenia zdrowego rozsądku to absurd. Jednak do takich właśnie absurdów
prowadzi oderwana od chrześcijaństwa filozofia.
Z punktu widzenia chrześcijaństwa godność człowieka polega na tym, że
jest on stworzony na Boży obraz i podobieństwo oraz wyposażony w
nieśmiertelną duszę. Góruje nad zwierzętami nie tylko pod względem
inteligencji, ale także pod względem ostatecznego celu, jakim jest
zbawienie. Pod względem tego celu równy jest zarówno największy geniusz,
jak i człowiek tkwiący w śpiączce czy poczęte dziecko. Dlatego też
przykazanie „nie zabijaj” chroni wszystkich ludzi. Z kolei nawet
najpiękniejsze i najinteligentniejsze zwierzę nie jest powołane do
nieśmiertelności. Dlatego też jego status ontologiczny jest znacznie
niższy, niż człowieka.
Nowożytna filozofia zapoczątkowała jednak odejście od
chrześcijańskiego rozumienia człowieka i jego radykalnego rozróżnienia
od zwierząt. Według Hegla tym, co odróżnia ludzi od zwierząt jest nie
tyle nieśmiertelna dusza, co rozum i świadomość własnego istnienia
(samoświadość). Ponieważ takiej samoświadomości nie posiada osoba w
śpiączce albo poczęte dziecko, to nie jest ono uważane za człowieka.
Kolejny krok na drodze ku zanegowaniu godności każdego człowieka
uczynił radykalny darwinizm, według którego nie istnieje żadna istotna
różnica między człowiekiem, a małpą. W efekcie niektórzy ludzie
(pozbawieni samoświadomości) mogą zostać wręcz uznani za mniej wartych
od zwierząt, którym niektórzy biolodzy zaczęli przypisywać
samoświadomość. Z takiego myślenia, połączonego ze skrajnym
utylitaryzmem (głoszonym m.in. przez zwolennika mordowania narodzonych
dzieci, Petera Singera) narodziło się zarówno poparcie dla aborcji i
eutanazji u ludzi, jak i nadawanie coraz większych praw zwierzętom.
W Hiszpanii szympansy otrzymały w 2009 roku kilka praw z katalogu
tzw. „praw człowieka”. W styczniu tego roku Frans de Waal, ubiegłoroczny
noblista w dziedzinie anatomii dowodził, że szympansy, które są „do nas
tak bardzo podobne” wykazują się czymś w rodzaju „moralności”. Między
tego typu poglądami, a nauczaniem chrześcijańskim niemożliwe jest
znalezienie jakiejkolwiek płaszczyzny porozumienia.
Marcin Jendrzejczak
Źródło: KAI