Po prostu wiosenny piknik z elementami konsekracji. Już mi się nawet odechciało pisania jakiegokolwiek komentarza. Powoli zaczynam rozumieć, dlaczego Duch Święty natchnął "ojców posoborowych" do celebracji na taboretach, deskach do prasowania czy innych stołach do bilarda wstawianych do naw i prezbiteriów. Przynajmniej oszczędzono męczennikom, których relikwie znajdują się w ołtarzach, udziału w tej hucpie.
Foto (c) Friedrich Saurer
Zając Wielkanocny prowadzi modlitwę powszechną, a pod koniec Mszy
świętej ucieka przed błogosławieństwem, a potem pojawia się po Mszy, aby
wyprowadzić dzieci z kościoła. Rozumiem, że te dwie marchewki na jego
głowie (jak wiadomo wszystkie zające noszą na głowie dwie marchewki)
przypominające diabelskie rogi to tylko czysty przypadek?