Na stronie internetowej ambasady amerykańskiej pojawiła się
ostatnio informacja, że 9 września [2007] przy okazji otwarcia nowej loży B'nai
B'rith w Warszawie ambasador Victor Ashe spotkał się z działaczami tej
organizacji - prezesem Moishem Smithem i wiceprezesem Danem
Mariaschinem. "Omówiono m.in. sprawę ustawodawstwa dotyczącego zwrotu
mienia oraz kwestie związane z Radiem Maryja i Telewizją Trwam. Otwarcie
warszawskiej loży B'nai B'rith oznacza odrodzenie się tej organizacji
żydowskiej w Polsce po niemal 70 latach nieobecności" - podaje ambasada.
Zaskakujące są tu dwa momenty: o powstaniu nowego odłamu masonerii w
Polsce informuje... ambasada amerykańska; najważniejszym,
pierwszorzędnym problemem są dla masonów... "kwestie związane z Radiem
Maryja i Telewizją Trwam".
Czym jest B'nai B'rith? Oto, co pisze na ten temat, na jednej ze stron
internetowych Witold Zyss, przedstawiciel B'nai B'rith przy UNESCO:
"Stowarzyszenie B'nai B'rith - Synowie Przymierza, jest najstarszą
żydowską organizacją międzynarodową. Założona ona została 13
października 1843 r. przez kilkunastu żydowskich emigrantów z Niemiec,
na czele których stał Henry Jones. Rozwój B'nai B'rith w Stanach
Zjednoczonych nastąpił bardzo szybko, loże powstawały w wielu miastach.
Pierwsza loża poza Stanami Zjednoczonymi powstała w 1875 r. w Kanadzie, a
pierwsza loża w Europie została stworzona w 1882 r. w Berlinie. Obecnie
B'nai B'rith liczy około 80 000 członków w 58 krajach. (...) Godłem
B'nai B'rith jest siedmioramienny świecznik (na wzór tego, który
znajdował się w Świątyni w Jerozolimie) i jego hasłem jest
'dobroczynność, miłość bratnia i zgoda'. (...) Pośród wielu czynności
podejmowanych przez B'nai B'rith najbardziej widoczną jest działalność
mająca na celu zwalczanie rasizmu, dyskryminacji rasowej i antysemityzmu
i obrona praw człowieka. Jest to tradycja, której początki sięgają do
pierwszych lat organizacji. Już w latach sześćdziesiątych XIX wieku brał
czynny udział w akcji międzynarodowej mającej na celu zapewnienie praw
obywatelskich Żydom w Rumunii, którzy tych praw byli pozbawieni po
otrzymaniu przez ten kraj niepodległości w r. 1866".
Co w takim razie B'nai B'rith ma wspólnego z masonerią? Witold Zyss
dowodzi, że nic. Przyznaje jednak: "Działalność B'nai B'rith w Polsce
przerwał dekret Prezydenta Rzeczypospolitej z 22 listopada 1938 r.
rozwiązujący organizacje masońskie w Polsce. Pomimo starań kierownictwa
B'nai B'rith, które usiłowało dokazać, że B'nai B'rith nie zaliczał się
do masonerii, decyzja ta została również zastosowana do B'nai B'rith".
Leon Chajn w książce pt. "Wolnomularstwo w II Rzeczypospolitej" poświęca
tej organizacji oddzielny rozdział. Przytacza w nim następującą
wypowiedź jednego z założycieli B'nai B'rith w Polsce w okresie
międzywojennym: "Zakon nasz powstał w Ameryce jako pewna secesja zakonu
wolnomularskiego".
Chajn, komentując te słowa, stwierdza: "Wynikałoby z tego, że
inicjatorzy powołania do życia zakonu chcieli przygotować żydostwo do
zasad, którym służyło wolnomularstwo. Czy jednak nowy zakon miał
stanowić jedynie preparandę do wolnomularstwa? Czy nie było świadomej
tendencji do wyodrębnienia się z powszechnego wolnomularstwa w imię
utrzymania narodowego czy nawet nacjonalistycznego oblicza, co tak
wyraźnie uwidoczniło się w późniejszym okresie działalności zakonu?".
Pisząc o powstaniu B'nai B'rith, Chajn stwierdza, że była to pierwotnie
organizacja, której celem było zjednoczenie skłóconych Żydów
amerykańskich wokół celów wyznaczanych przez masonerię, co w znacznej
mierze się udało. W tym kontekście zrozumiałe jest, dlaczego informacja o
powstaniu polskiej loży B'nai B'rith została zamieszczona na stronie
internetowej ambasady amerykańskiej. Świadczy to ponadto o skali wpływów
tego odłamu masonerii w USA.
Warto w tym miejscu przytoczyć następujący fragment pracy ks. Michała
Poradowskiego pt. "Nowy światowy ład": "Niniejsza broszura stara się
przypomnieć, jak ów Nowy Światowy Ład był już realizowany w ramach
Imperium Brytyjskiego i jakie to organizacje i stowarzyszenia angielskie
brały w tym udział, a w szczególności The British Israel, Rhodes
Scholars i Fabian Society. Wszystkie trzy najściślej związane z
masonerią i z interesami światowego żydostwa, które obecnie jest
reprezentowane bardziej przez B'nai B'rith".
Nahum Sokołow napisał zaś w swojej słynnej pracy "Gdzie są masoni?":
"Bladł majestat XIX wieku. Proces zaczął się jeszcze w pierwszej połowie
ubiegłego stulecia, w Ameryce. Już wtedy Żydzi zaczęli czuć się
nieswojo w lożach masońskich [zaczęły tam dominować nacjonalistyczne
siły anglosaskie - przyp. S.K.]. Z tej właśnie przyczyny doszło do
założenia loży B'nai B'rith, która jest żydowskim zakonem
wolnomularskim".
Jeden z przywódców polskiego dystryktu B'nai B'rith w Polsce w okresie
międzywojennym pisał: "Związek B'nai B'rith jako organizację światową,
której my jesteśmy sami jednostką (...) znamionują dwie cechy
zasadnicze. Idea solidarności wszystkich Żydów na całym świecie i
wszelkie praktyczne konsekwencje z tej idei płynące, idea uniwersalizmu
ludzkości, braterstwa wszystkich ludzi i narodów w myśl naszej idei
masońskiej. Te dwie idee, kamienie niby węgielne naszego związku,
pielęgnować, rozwijać i w całej pełni w głębi ich treści sobie
uświadamiać, to uważam za najwyższy cel naszego programu duchowego,
intelektualnego".
Jaka jest dokładnie ta "idea masońska"? Polscy masoni mówią o kabale,
magii i okultyzmie, również wspominają o Lucyferze jako "nosicielu
światła". O Lucyferze dużo mówił założyciel masonerii amerykańskiej
Albert Pike.
Pisał o tym również św. Maksymilian Maria Kolbe. Stwierdza on w swoich
wspomnieniach z pobytu w Rzymie: "W stolicy chrześcijaństwa, w Rzymie,
mafia masońska, wielokrotnie piętnowana przez papieży, panoszyła się w
latach przedwojennych [mowa o I wojnie światowej - przyp. S.K.] coraz
bezczelniej. Nie cofnięto się przed obnoszeniem w obchodach Giordano
Bruna czarnej chorągwi z wizerunkiem Michała Anioła pod nogami Lucyfera
ani przed wywieszaniem oznak masońskich naprzeciw okien Watykanu.
Nieprzytomna ręka nie wzdrygała się nawet pisać: 'szatan będzie rządził w
Watykanie, a papież będzie mu służył za szwajcara' itp."
Kościół nazywał masonerię w swoich dziewiętnastowiecznych dokumentach
"pomocnikiem szatana na ziemi". Za pontyfikatu Papieża Jana Pawła II
pojawił się zatwierdzony przez Ojca Świętego dokument, w którym
przypomniano, że wszystkie dokumenty Kościoła dotyczące masonerii
pozostają w mocy, a katolik, który do niej należy, jest w stanie grzechu
ciężkiego i nie może przystępować do Komunii Świętej.
Czy więc odrodzona dziś w Polsce loża B'nai B'rith, podnosząc jako
najważniejszy dla niej problem temat Radia Maryja, podjęła go ze względu
na problemy "rasizmu i antysemityzm" czy z innego powodu?
Przypomnijmy jeszcze przytaczane wielokrotnie przeze mnie w artykułach i
książkach słowa jednego z polskich masonów, który w artykule
zamieszczonym w "Wolnomularzu Polskim" napisał, że dopóki w polskim
Kościele obok różnych "gołębi" będzie taki "jastrząb" jak ojciec Tadeusz
Rydzyk, to masonerii nie uda się zawrzeć paktu z Kościołem.
Na koniec jeszcze ciekawostka. Jak czytamy na stronie internetowej
forum.prawica.net: "Ewa Junczyk-Ziomecka - Podsekretarz Stanu w
Kancelarii Prezydenta przekazała w imieniu Prezydenta Kaczyńskiego
wyrazy radości z 'odrodzenia się' tej organizacji po 70 latach w
Polsce".
Stanisław Krajski