Bł. Jan Paweł II Ecclesia de Eucharistia 61

Bł. JAN PAWEŁ II ECCLESIA DE EUCHARISTIA 61 "Poświęcając Eucharystii całą uwagę, na jaką zasługuje, oraz dokładając wszelkich starań, aby nie umniejszyć jakiegokolwiek jej wymiaru czy wymogu, stajemy się rzeczywiście świadomi wielkości tego daru. Zaprasza nas do tego nieprzerwana tradycja, która od pierwszych wieków dopatrywała się we wspólnocie chrześcijańskiej strażnika opiekującego się tym «skarbem». Kościół, powodowany miłością, troszczy się o przekazywanie kolejnym pokoleniom chrześcijan wiary i nauki o Tajemnicy eucharystycznej, tak aby nie została zagubiona choćby najmniejsza jej cząstka. Nie ma niebezpieczeństwa przesady w trosce o tę tajemnicę, gdyż «w tym Sakramencie zawiera się cała tajemnica naszego zbawienia»"

środa, 29 lutego 2012

Wobec masonerii


Ks Henryk Czepułkowski

1. (...)
   Trzeba znać i rozumieć świat, w którym się żyje i pragnie realizować swoją wizję życia, a także - oprócz celów doczesnych - ma się osiągnąć cel najważniejszy, to jest zbawienie na drodze życia wskazanej nam przez Boga. Trzeba znać i rozumieć świat, dlatego że oddziałuje on, z siłą trudną nieraz do odparcia, na losy, także na poglądy, postawy duchowe i wybory moralne niezliczonych mas ludzi. Trzeba znać i rozumieć świat, jeśli się chce- razem z Chrystusem i Jego Kościołem współkształtować jego oblicze duchowe i cywilizacyjne, znaczyć je znamieniem myśli Bożej, broniąc go jednocześnie przez rozkładem i zniewoleniem.
   Całościowy ogląd tych problemów, o których będzie mowa, może też obudzić naszą świadomość i wolę i być impulsem do niezbędnych konkretnych działań. Taki jest przecież zamysł i cel naszego dzisiejszego spotkania.


2.O czym nie będzie dzisiaj mowy w związku z problematyką dotyczącą masonerii? Nie będzie mowy o strukturach organizacyjnych, jak również o metodach i sposobach jej działania zarówno wewnątrz Zakonu, jak i na zewnątrz, w świecie "profańskim"; nie będzie mowy o żadnych konkretnych osobach z jej kręgów, nie będzie też mowy o możliwościach i sposobach przeciwdziałania z naszej strony. Będziemy jedynie mówili, zgodnie z programem konferencji, o zamierzeniach współczesnej masonerii, czyli, tym samym, o aktualnych kierunkach jej agresywnej aktywności.
   Ponieważ dzieli się ona na wiele rytów, obediencji, formacji, które określają się same jako suwerenne zakony wolnomularskie, można by spytać, o zamierzeniach której spośród wielu masonerii będzie mowa?
  Otóż masoneria pomimo swoich rozlicznych wcieleń (używa się tu nawet wyrażenia "dżungla"), pomimo niewątpliwych odmienności, jest jedna i tylko jedna, co jej prominentni przedstawiciele po wielekroć, zgodnie z prawdą, podkreślali i podkreślają. Tak więc i współczesna nam masoneria światowa ożywiona jest jednym i tym samym duchem, co zawsze, stawia przed sobą te same cele i wytycza sobie te same, na etapy rozłożone, zamierzenia i programy działań, dotyczące teraźniejszych i przyszłych losów poszczególnych narodów i ludzkości, całej ludzkości. Śmiało więc mówić możemy o zamierzeniach całej współczesnej masonerii, gdyż one są wspólne wszystkim jej odgałęzieniom.

3.Od pewnego czasu interesując się bliżej wolnomularstwem, nabrałem wysokiego mniemania o jego giętkiej i sprawnej organizacji, o skuteczności jego inicjatyw, o realnym jego wpływie na bieg wydarzeń w świecie, a zwłaszcza na kształtowanie się nowej, ogólnoludzkiej cywilizacji i nowego ładu i oblicza powstającej z wolna społeczności już nie międzynarodowej, lecz kosmopolitycznej, ogólnoświatowej. Uważam przeto, że tę potęgę, na którą składa się skumulowany, zgrany we współdziałaniu olbrzymi potencjał światowych elit politycznych, finansowych, intelektualnych, opiniotwórczych - należy odpowiednio doceniać, dostrzegać jej obecność i możliwości i liczyć się z niezawodnie wrogą reakcją na podejmowanie z naszej, katolickiej strony czegokolwiek poważniejszego na arenie publicznej, w żadnym zaś wypadku jej nie lekceważyć.
   Nie miejmy złudzeń, tak nawiasem dodam, odezwie się echo dzisiejszego dnia i dzisiejszych prelekcji, również tej, która się właśnie rozpoczęła, w wiadomych środkach przekazu . Nie chodzi oczywiście o to, żeby w obliczu silnej masonerii wpadać w defetyzm i panikę, które paraliżują, w jakąś lękową obsesję na jej punkcie, ależ bynajmniej! Lecz z drugiej strony uparcie powtarzane, wbijane społeczeństwu w głowę frazesy, w wiadomych kuźniach ukute, o "spiskowej teorii dziejów", o "straszaku masońskim", o "fobiach i obsesjach antymasońskich", o rzekomym "hobby starszych panów", o zjawisku, które "należy już do przeszłości", wreszcie o masonerii "gorszej" i "lepszej" itp., w tym gronie, mam nadzieję, nie są warte nawet wzruszenia ramion. To zwykłe dymne zasłony dla naiwnych "profanów".
   Istnienie i dynamiczna, wszechobecna i agresywna potęga masonerii nie jest mitem, ani urojeniem, ani przeszłością. Jest ona jednym z głównych faktorów współczesnego świata.

4.Zestaw informacji i stwierdzeń, o których za chwilę, będzie rzetelny, możliwie obiektywny. Mam nadzieję, że żaden z uczciwszych wolnomularzy, także z tych być może obecnych na tej sali, nie będzie miał podstaw do zarzucenia mi nie tylko mijania się z faktami, ale nawet ich podbarwiania. Będzie "sama prawda i tylko prawda".
   Niemniej, z samej konieczności rzeczy, będę musiał dać wyraz swemu osobistemu stanowisku wobec masonerii, jej założeń ideowych i jej działań, a jest ono, oczywiście, zdecydowanie negatywne. Tego nie mam zamiaru ukrywać. Na pewnym poziomie świadomości, powtarzam: na pewnym poziomie świadomości, nie tylko przynależność do masonerii, lecz również solidaryzowanie się z nią i jej dążeniami, a nawet deklarowanie obojętnej neutralności w tych istotnych kwestiach oznacza w rzeczy samej porzucenie Jezusa Chrystusa i Jego sprawy w świecie i opowiedzenie się po stronie Złego. Ja zaś jestem i chcę na zawsze pozostać nie gdzie indziej, jak tylko po stronie Jezusa Chrystusa; co do tego nie może być żadnej wątpliwości.
   Chciałbym tu przecież wyraźnie podkreślić, iż nie imputuję wszystkim adeptom lóż złej, demonicznej woli. Są różne poziomy świadomości, istnieją różne, niemal determinujące uzależnienia od wychowania i środowiska, przyjmowane a priori bezzasadne opinie i uprzedzenia, przez które z różnych powodów nie przebiło się dotąd Boskie światło prawdy. To wszystko w sposób istotny może warunkować ludzkie poglądy i postawy. Powiedziano żartobliwie, i mądrze, że "sakramentem", któremu największa liczba ludzi zawdzięczać będzie zbawienie, jest "ósmy sakrament", mianowicie niepełnej świadomości, powiedzmy: niewiedzy. Gdy ktoś czegoś nie wie lub nie rozumie, z czegoś nie do końca zdaje sobie sprawę, jego nawet mylne wybory i obiektywnie złe czyny nie są w pełni świadome, nie mają więc na sobie tego piętna świadomie wybieranego zła, prawdziwie złej woli, która potępia człowieka w oczach Boga.
   Ta uwaga nie może jednak dotyczyć masonerii jako całości, nie dotyczy zwłaszcza jej kręgów kierowniczych. Ci, którzy do niej należą, różnymi bywają ludźmi i różne nimi kierują motywy. Lecz w masońskich centrach programujących, decyzyjnych, nadających bieg falom wypadków, tym przemyślanym inicjatywom, hasłom, kampaniom, intrygom i przewrotom - tak, tam jest niewątpliwie świadomość celu, jest świadomy wybór i jest zła wola.
   Być może to, co w chrześcijańskiej ocenie jest złym wyborem i złą wolą, po tamtej stronie, zwłaszcza na szczeblach niższych, uważa się za dowód wielkości ducha, oświecenia i odwagi, za promowanie Rozumu, Wolności, Postępu, Człowieczeństwa-być może. Lecz te hasła, piękne skądinąd, bo humanistyczne, na ich czarnych sztandarach zamieniają się w fałsz, w swoje przeciwieństwo. W rzeczywistości są to listki figowe, którymi przed oczyma wciąż naiwnych "profanów" próbuje się przykryć istotę rzeczy. Wysokiej, a więc właściwej masonerii nie chodzi bynajmniej ani o rozumność życia, ani o wolność, ani o demokrację, ani o człowieka, jakimkolwiek dobrem nie mającą nic wspólnego, zmierza ona bowiem - przede wszystkim- do usunięcia ze świata Boga i Wcielonego Słowa Bożego, Jezusa Chrystusa, aby zrobić miejsce Komu Innemu. A to w żadnym wypadku nie oznacza niczego dobrego ani dla pojedynczego człowieka, ani dla całej ludzkości.

5.Wypada jeszcze zaznaczyć, że panorama zjawisk i wydarzeń, w którą za chwilę wkroczymy, ma wymiar ogólnoświatowy, nie krajowy. Oczywiście "nikt nie jest samotną wyspą", tym bardziej żaden kraj, i to, co się dzieje w świecie, odbija się echem także w Polsce, i nie tylko echem. Od zakończenia drugiej wojny światowej nasz kraj był wciąż drążony przez głęboko utajnione, wpływowe grupy masońskie, obecne głównie w ówczesnych strukturach władzy i także w mass mediach. Od r. 1989 uznały one za stosowne częściowo ujawnić swą obecność i rangę społeczną, a ich wpływ na bieg spraw polskich stał się niemal decydujący. Programowe zamierzenia polskiej masonerii, a można je łatwo odczytywać z tego, co się u nas dzieje, nie różnią się w niczym od strategicznych zamierzeń masonerii światowej. Toteż polskiej specyfiki omawiać tu nie będziemy.

6.I uwaga ostatnia: rozwinięcie naszego tematu będzie z konieczności niezadowalające, gdyż zbyt ogólnikowe. Zostanie poruszonych wiele spraw, które koniecznie wymagałyby uszczegółowienia, uzasadnienia, cytowania źródeł, lecz to nie jest możliwe. W tych szczupłych ramach czasu nie da się pełniej przedstawić tak rozległej problematyki o wymiarach ogólnodziejowych. To stwierdzenie proszę łaskawie wziąć pod uwagę.