
Papież musi umacniać wiernych w przekonaniu o prawdzie katolicyzmu,
musi nauczać o podstawach tego przekonania, musi wreszcie w dialogu ze
światem przeciwdziałać nieporozumieniom z tym związanym – bo nie
jesteśmy tylko depozytariuszami Prawdy, więc jej przekazywanie jest
aktem miłości i pokory, a nie tryumfalizmu. A tylko wiara przeżywana
jako prawda ma moc przyciągania i nawracania. Drugi element – to rozwój i
obrona cywilizacji chrześcijańskiej, szczególnie jej naturalnych
podstaw, całego kompleksu spraw, które bł. Jan Paweł II określał mianem
cywilizacji życia. Dechrystianizacja oznacza w praktyce osłabienie wiary
i życia chrześcijańskiego milionów ludzi, aby się jej przeciwstawić –
trzeba umocnić odpowiedzialność i solidarność katolików za Kościół i
kulturę chrześcijańską, którą odziedziczyli, za dobro wspólne narodów, w
których żyją.
Nauczanie Papieży jest tu dla nas najlepszym oparciem. Dlatego tak
ważne jest, by był to głos wyraźny, jednoznaczny. I jest jeszcze – w tym
konkretnie momencie historii – zasadnicza kwestia kontynuacji
pontyfikatu Benedykta XVI. Wyjątkowość jego roli w życiu Kościoła
polegała na odważnym stawieniu czoła faktowi kryzysu Kościoła, który –
jak powiedział kardynał Ratzinger w „Soli ziemi” – „sięga korzeni”. To
właśnie ta odważna konstatacja stała się dla milionów katolików na
świecie źródłem rzeczywistej nadziei - mówi Marek Jurek.