Miał być Marsz Miliona w stolicy Ukrainy, ale przybyła zaledwie jedna
piąta planowanych uczestników. To znaczy, że protest słabnie. Nawiasem
mówiąc, Telewizja Polska informację o tym w głównym wydaniu "Wiadomości"
podała dopiero jako siódmą, przedostatnią.
Jedynym widocznym
efektem wczorajszego dnia, który miał być przełomowym, było obalenie
pomnika Lenina. Osobiście cieszę się z tego, bo Lenin, jak i Stalin, był
zbrodniarzem.
Martwi
mnie jednak, że na cokole zburzonego pomnika zawisła obok ukraińskiej
flagi narodowej także czerwona-czarna flaga UPA. Czyli jeden diabeł
zastąpił drugiego. Nie ma co ukrywać, partia "Swoboda", a zwłaszcza jej
szef, watażka Ołeh Tiahnybok, święcą swoje triumfy. Głównie z powody
bezmyślne wsparcia ze strony polskich polityków.
Do tej pory
miałem b. premiera Jerzego Buzka za rozsądnego człowieka. Dlatego też
tym bardziej nie mogę się nadziwić, że tak łatwo dał się zmanipulować
nacjonalistom ukraińskim. Występując na Majdanie wraz europosłem PO
Jackiem Saryuszem-Wolskim, przemawiał po ... angielskim, którego to
języka w tym rejonie Europy praktycznie nikt nie zna. Czyżby wstydził
się swojej polskości? A może chciał się pokazać jako prawdziwy
Europejczyk, pozbawiony jakiejkolwiek narodowości?
Najgorsze jest
jednak to, że krzykną na koniec po banderowsku: "Sława Ukraini (Chwała
Ukrainie), a zgromadzeni, na którymi łopotały flagi faszystowskiej
"Swobody", gromko odpowiedzieli także po banderowsku: "Hierojom sława
(Bohaterom chwała). Jakim bohaterom? Oczywiście tym z UPA i SS Galizien.
Tydzień temu w podobny sposób po banderowsku krzyknął także
Jarosław Kaczyński i otrzymał taką samą odpowiedź od tłumu. Można to
usłyszeć na własne uszy. Poniżej link do video. Suwak trzeba ustawić na
min. 6 i 15 sekund
Proszę
tez zauważyć, że okrzyków Kaczyńskiego "Niech żyje wolna Polska" i
"Niech żyje jedność naszych narodów" tłumacz już nie przetłumaczył
Do
tych, co uwiarygadniają pomyleńców ze "Swobody" dołączył także inny
europoseł PO, Paweł Zalewski. W poprzednim wpisie pisałem, że w 1
grudnia w marszu kroczył on tuż za plecami Ołega Tiahnyboka. Tak jakby
go ochraniał.
Poza tym, na swoim Facebooku dał zdjęcie z Majdanu, pełne flag "Swobody", którą w ten sposób uwiarygadnia.
No
cóż, polscy politycy, którzy swego czasu dogadywali się przy "okrągłym
stole" z Jaruzelskim i Kiszczakiem, dziś w podobny sposób próbują się
dogadać z pogrobowcami Bandery i UPA. Z całą pewnością i tym razem
zostaną sromotnie oszukani.
Przy okazji, polecam swój wywiad, którego wczoraj udzieliłem Portalowi Wpolityce
oraz artykuł o ludobójstwie dokonanym przez UPA, który to artykuł opublikowała dzisiejsza Wirtualna Polska
Poniżej apel do Braci Ukraińców, aby zburzyli także pomnik Bandery we Lwowie, a wtedy będą mogli rzeczywiście wejść do Europy.
|