“Prymas Węgier mówi, że będzie wdzięczny, jeśli
otrzyma tekst modlitwy za Polskę i zapewnia nas o chętnym włączeniu
się Węgrów w modlitwie za Na- ród Polski. (Informacje powyższe
zaczerpnięto z wywiadu z Prymasem Wę- gier w „Naszym Dzienniku” z
17-18 września 2011 r.). Prymas Węgier chyba nie przypuszczał,
prosząc o tekst modlitwy za Polskę, że takiej modlitwy nie otrzyma,
ponieważ jej dotąd nie ma”…. ( !!!!)
Obecna Krucjata Różańcowa
rozpoczęła się w Polsce dnia 15 czerwca 2011 r. z inicjatywy
niewielkiej grupy osób świeckich i kapłanów po spotkaniu w dniu 14.6,
wzorujących się na Krucjacie Różańcowej na Węgrzech. W tym dniu ks.
Stanisław Małkowski i ks. Jacek Bałemba poinformowali modlących się
przy Krzyżu na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim w
Warsza wie o inicjatywie podjęcia Krucjaty Różańcowej, której
pobłogosławił ks. abp Andrzej Dzięga.
Wzięto przykład z naszych bratanków, którzy rozpoczęli
Krucjatę w chwili, gdy Węgry były na krawędzi przepaści
ekonomicznej, finansowej, społecznej, kulturowej i upadku innych
dziedzin państwa w wyniku kilkunastoletnich rządów lewicowych.
Węgrzy przypomnieli słowa kard. Mindszentego, który jeszcze w latach
40-ch powiedział, że jeśli znajdzie się milion Węgrów, którzy będą się
modlić, będzie on spokojny o przyszłość narodu. Milion modlących
się – to 10% populacji Węgier.
Na Węgrzech to Konferencja Episkopatu zaproponowała w prawie
beznadziej nym stanie państwa wiernym modlitwę o duchową odnowę narodu.
Konferen cja Episkopatu Węgier co roku opracowuje tekst takiej
modlitwy. Konferencja Episkopatu apeluje też o podjęcie modlitwy
różańcowej, również Konferencja Episkopatu zajęła się rejestracją
zgłaszających się do modlitwy.
Jak informuje Prymas Węgier ks. kard. Peter Erdó, już w
2006 r. liczba tych, którzy zadeklarowali modlitwę w intencji narodu
węgierskiego, wyniosła mi- lion osób, czyli tyle, ile marzył kard.
Mindszenty.
W tej chwili Episkopat Węgier potwierdza zebranie 1,5 min.
podpisów. Dzięki tej inicjatywie Episkopatu Węgier nastąpił tzw.
„cud węgierski”. Do władzy doszedł Viktor Orban, który uzyskał w
wyborach 68% głosów i zaczął przepro wadzać reformy, o których my
możemy tylko marzyć.
Natychmiast wprowadzono do konstytucji preambułę,
zawierającą odwoła- nie do Boga: „Boże, błogosław Węgry”. Wpisano do
Konstytucji ochronę życia (w tym dzieci poczętych) od poczęcia do
naturalnej śmierci. Wprowadza się bardzo dobre reformy ekonomiczne,
nie do pomyślenia w Polsce przy obec- nym rządzie. W mediach Unii
Europejskiej i Polski reformy rządu Orbana są powszechnie krytykowane i
wyśmiewane.
Na Węgrzech nie ma katolickiej gazety codziennej ogólno-węgierskiej, takiej jak nasz „Nasz Dziennik”,
są tylko tygodniki katolickie. Węgierskie radio ka- tolickie,
którym zarządza Episkopat, szuka obecnie możliwości nadawania na
falach krótkich (chodzi o niższe koszty), co też pozwoli na
uruchomienie rozgłośni regionalnych (nie mówi się jeszcze o falach
UKF). W państwowej telewizji węgierskiej nadawany jest tylko raz na
tydzień godzinny program o charakterze religijnym. Kanału TV
katolickiej na Węgrzech nie ma. [...]
Prymas Węgier mówi, że będzie wdzięczny, jeśli otrzyma
tekst modlitwy za Polskę i zapewnia nas o chętnym włączeniu się Węgrów
w modlitwie za Naród Polski. (Informacje powyższe zaczerpnięto z
wywiadu z Prymasem Węgier w „Naszym Dzienniku” z 17-18
września 2011 r.). Prymas Węgier chyba nie przy puszczał, prosząc o
tekst modlitwy za Polskę, że takiej modlitwy nie otrzyma, ponieważ jej
dotąd nie ma.
Episkopat Polski nie włączył się poza kilkunastoma
biskupami do Krucjaty Różańcowej, nie opracował żadnych modlitw,
nie wystosował do wiernych apelu o podjęcie Krucjaty Różańcowej. A
zbieraniem deklaracji przystąpienia do Krucjaty Różańcowej obarczył
26 sierpnia 2011r. OO. Paulinów na Jasnej Górze.
Do Krucjaty Różańcowej na dzień 10.9.2012 r. należało 17
biskupów: Prymas Senior ks. kard. Józef Glemp, ks. kard. Henryk
Gulbinowicz, ks. abp Andrzej Dzięga, ks. abp Wacław Depo, ks. bp
Stanisław Stefanek, ks. bp Ignacy Dec, ks. bp Kazimierz Górny, ks. bp
Grzegorz Kaszak, ks. bp Romuald Kamiński, ks. bp Marek Solarczyk,
ks. bp Piotr Skucha, ks. bp Józef Zawitkowski, ks. bp Jan Sobiło, ks.
bp Paweł Socha, bp Jan Styrna, ks. bp Edward Frankowski, bp Leon
Dubrawski.
17 biskupów, którzy przystąpili do Krucjaty, stanowią
około 12% polskiego Episkopatu (na ogólną liczbę około 140 biskupów).
W ten sposób pasterze Kościoła już osiągnęli wymagane 10% (nie
narodu polskiego, a stanu Episko-patu).
Większa nasza radość byłaby wówczas, gdyby do Krucjaty, dając przykład, przystąpiło 100% pasterzy.
Wielu z nas już wie o Krucjacie Różańcowej, podjętej na
apel abpa Andrzeja Dzięgi, z inicjatywy kilku m.in. wspomnianych wyżej
kapłanów, środowisk ka- tolickich i blogów internetowych.
Krucjata jest włączona do Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej. Niestety, jak dotąd, odzew wiernych jest mizerny.
Widać to po wpisach na blogach internetowych, rejestrujących
zgłaszających się do Krucjaty oraz komunikatach, wydanych przez
OO. Paulinów z Jasnej Góry.
Aby nastąpił cud przemiany naszych
serc i uratowanie Polski wg niektó- rych hierarchów do modlitwy
powinno przystąpić około 4 mln. (10%) Polaków.
Czcigodny Arcybiskup Andrzej Dzięga mówi o 6 mln., czyli 10 % narodu pols- kiego (Polaków, mieszkających w kraju i za granicą).
Członkowie Krucjaty odmawiają codziennie przynajmniej jedną dziesiątkę Różańca w intencji
„Polski wiernej Bogu, Krzyżowi i Ewangelii oraz wypełnienia Jasnogór- skich Ślubów Narodu”,
uczestniczą w Mszach za Ojczyznę i innych spotkaniach modlitewnych.
Aktualne informacje o liczbie członków Krucjaty oraz wydarzeniach z nią związanych można znaleźć na stronie Internetu: krucjatarozancowazaojczy zne.pl.
Intencje, opracowane przez OO. Paulinów, nie odpowiadają w
pełni potrze- bom obecnych czasów, nie uwzględniają faktów i
tendencji, istniejących w aktualnej sytuacji społeczno-politycznej
Polski.
Wydaje się, że w Krucjacie powinny się znaleźć jeszcze następujące intencje do Pana Boga o to:
• – Aby Krucjata Różańcowa za Ojczyznę objęła jak największą liczbę Polaków,
• – Aby dokonano w Polsce jak najszybciej Intronizacji Pana Jezusa na Króla Polski,
• – Aby Papież poświęcił Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi,
• – Aby do władzy w Polsce doszli ludzie uczciwi, patriotyczni i wierzący w Pana Boga,
• – Aby zaprzestano w Polsce walki z Krzyżem Chrystusowym, Kościołem i mediami katolickimi, takimi jak Radio Maryja, TV Trwam.
[Widać Autor jest niezorientowany, że Radio Maryja i TV
Trwam są przeciw Intronizacji, czemu wielokrotnie od lat dają wyraz - emjot]
Przy codziennym odmawianiu 10 – ki Różańca wymienienie tych
powyższych 5 intencji nie zajmie więcej niż 0,5 minuty czasu. Trzy
pierwsze intencje są szczególnie ważne.
Przy obecnym tempie rejestracji chętnych do Krucjaty
Różańcowej uzyskanie liczby 4 czy 6 milionów modlących się będzie
niemożliwe. Popatrzmy na su- che, oficjalne liczby.
W dniu 23.7.2012 r. liczba zarejestrowanych do Krucjaty
przekroczyła wresz- cie liczbę 100 000 i wyniosła 100 053 osób (76
774 ze zgłoszeń indywidual- nych i 23 279 osób ze zgłoszeń
zbiorowych). Osoby, które zgłosiły się do Kru- cjaty, zobowiązują się
do odmawiania co najmniej 1 dziesiątki Różańca co- dziennie. Na dzień
15.6.2012 r. (w pierwszą rocznicę uruchomienia Krucjaty) liczba
zarejestrowanych była o kilka tysięcy mniejsza od 100 tysięcy.
[...] abp Andrzej Dzięga na Jasnej Górze w dniu 25.7.2011
r., poruszył sprawę Krucjaty Różańcowej, powiedział, że do dnia
24.7.2011 r. zostało zarejestrowa nych 11 342 osób, czyli rejestruje się
około 150 osób dziennie.
Powiedział piękne słowa, że
gdy będzie 6 mln. modlących się
Polaków, to długość ich Różańców (przy około 60 cm długości jednego
Różańca) będzie stanowić długość granicy Polski, wynoszącej 3511 km (6
mln. x 0,6m = 3600 km).
I wtedy Polska, opasana Różańcem Maryi, będzie uratowana i bezpieczna.
Powiedział uśmiechając się, że każdy może sobie obliczyć ten
dzień, kiedy to nastąpi, przyjmując obecne tempo przyrostu
modlących się w liczbie 150 osób dziennie.
Weźmy do ręki kalkulator: 6 mln. : 150 = 40000 : 365dni = 109,6 lat. Prawie 110 lat!. Nie do wiary!. A jednak…
Weźmy dane bardziej aktualne (12.9.2012 r.).
- Liczba zarejestrowanych wynosi 103 153 osób.
Od rozpoczęcia Krucjaty minęło 454 dni, czyli dziennie przybywało średnio 227 osób.
Jeżeli to tempo zgłoszeń (około 6810 miesięcznie, czyli 81
720 rocznie) utrzy- ma się, to oczekiwane 4 mln. modlących się uzyska
się po około 48 latach, a 6 mln. po 72 latach).
W porównaniu do poprzedniej liczby 110 lat jest to znaczny postęp. Bo zwię- kszyło się tempo rejestracji.
Ale w międzyczasie, przed upływem
tych 72 lat, ½ lub ¾ modlących się umrze (ponieważ zgłaszający się są
głównie osobami starszymi).
Praktycznie, jeżeli nie nastąpi cud, szans na zarejestrowanie
6 mln. chętnych do modlitwy za Ojczyznę nie ma. I to w narodzie
„katolickim”. Potrzebny jest cud. Albo gdy przyjdzie kara Boża, wtedy
polski naród się obudzi i zacznie się modlić. Jak trwoga – to do Boga…
I dane najnowsze. Na stronie Krucjaty na dzień 21.8.2013 r.
zarejestrowanych do modlitwy jest 112 359 osób. Przez rok czasu, czyli
od chwili przekroczenia 100 000 zarejestrowanych do Krucjaty
Różańcowej przybyło 12 306 modlą- cych się!
Od daty rozpoczęcia Krucjaty minęło 797 dni, a ilość
rejestrowanych dzien- nie wynosi średnio 141 osób, czyli mniej niż
po miesiącu od startu Krucjaty (było wtedy 150 osób dziennie).
- A więc liczbę 4 mln. zarejestrowanych możemy oczekiwać po 78 latach,
- a 6 mln. – po 117 latach.
Po ponad 2 latach od startu Krucjaty jest gorzej niż po miesiącu od jej rozpo- częcia – wtedy było 110 lat…).
Spójrzmy na Krucjaty Różańcowe, podjęte w Austrii i na Węgrzech, które za- kończyły się Cudami Różańcowymi.
- Cuda te nastąpiły po upływie 7 lat od rozpoczęcia Krucjaty w Austrii (woj- ska sowieckie dobrowolnie (!) opuściły terytorium Austrii po jej okupacji w 1945 roku)
- i po 6 latach na Węgrzech (przejęcie władzy od socjalistów przez Orbana).
Osiągnięcie 6 mln modlących się w naszej Krucjacie
Różańcowej po 6 latach byłoby możliwe w przypadku, gdyby dziennie
rejestrowało się ok. 2740 osób, czyli ponad 19 razy (19,43) więcej niż
obecnie (średnio 141 osób dziennie po upływie dwóch lat i ponad 2
miesięcy).
Czy jest to realne? Na pewno nie.
Ale rzeczywistość jest jeszcze gorsza. Popatrzmy na ostatnie obliczenie.
Przy liczbie 12 306 osób, które powiększyły grono 100 000
modlących się od 23.7.2012 roku, gdy liczba zarejestrowanych
przekroczyła 100 000, do chwili obecnej (21.8.2013 r. – po upływie 394
dni), dziennie do Krucjaty zapisywało się średnio 31 osób!
- Przy tym tempie zgłoszeń wymaganą liczbę 6 000 000 modlących się uzyska się po… 530 latach!!!
Liczba 31 zapisywanych obecnie osób dziennie jest 88 razy
mniejsza od 2740 osób, gwarantujących uzyskanie 6 mln. modlących się po
6 latach.
Przy większym zaangażowaniu się pasterzy Kościoła i
podjęciu skutecznych akcji propagandowych i modlitw o wzbudzenie
gorliwości modlitewnej w na- rodzie polskim, realnym byłoby 1,5 – czy
2-krotne zwiększenie ilości modlą- cych się. Ale nie ponad 19-krotne
(czy 88 – krotne!).
A więc przepadła kolejna piękna inicjatywa. Przykro to pisać, ale takie są realia.
Pod rozwagę można podać fakt zebrania w ciągu kilku tygodni 1
700 000 pod- pisów pod apelem o przyznanie TV Trwam miejsca ma
cyfrowym multiple- ksie (obecnie ponad 2 mln. 500 tys.).
Dlaczego sukces w tym przypadku był ewidentny, a przy Krucjacie – nie. Dlaczego?.
Może dlatego, że podpis składa się jednorazowo w ciągu
minuty i jest spokój sumienia, a do dziesiątki Różańca trzeba
usiąść codziennie?
Smutne to i zastanawiające. [...]
Andrzej Leszczyński
Całość artykułu: http://gazetawarszawska.com/2013/08/30/krucjata-rozancowa-umiera/
KOMENTARZ emjot
Odpowiedź jest bardzo prosta i
sama się nasuwa – to jest właśnie pokole- nie JPII, włącznie z
Episkopatem Polskim - a obecna sytuacja Polski i Kościoła - to owoc
tego pontyfikatu – choć jak ktoś powiedział: równia pochyła zaczęła się na Vaticanum II – a JPII ją tylko posmarował…
A początkiem końca Krucjaty był ten moment:
“… W tym dniu ks. Stanisław
Małkowski i ks. Jacek Bałemba poin- formowali modlących się przy
Krzyżu na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie
o inicjatywie podjęcia Krucjaty Różańcowej, której pobłogosławił ks.
abp Andrzej Dzięga”.
- w ten sposób sprawie już na
samym początku “ukręcono łeb” a ponadto chciano upiec dwie pieczenie
przy jednym ogniu - ale z Krakowskim Przedmieściem przed
Pałacem Prezydenckim w Warszawie nie wyszło… – choć właściwie nie
wiadomo, o co ci biedni ludzie tam się modlą…
za: forumdlazycia.wordpress.com