Jednym z frontów działań masonerii w dążeniu do opanowania kierowania społecznościami jest rodzina. Ta podstawowa instytucja ludzka, źródło życia i miłości, więzi, wychowania i tradycji stanowi główną przeszkodę w realizowaniu programów masonerii.
Rodzina w ideologii masońskiej jest traktowana jako twór wsteczny i szkodliwy dla ludzkiej wolności. Kierując się boskimi i naturalnymi prawami, stanowi bowiem przeszkodę w zaspokajaniu potrzeby osobistego szczęścia i samorealizacji jednostek. A te właśnie elementy wysuwają się na czoło indywidualistycznych koncepcji masonerii.
Przy tym, człowiek nastawiony wyłącznie na samorealizację, daje się łatwiej manipulować, poddaje się normom nakazującym osobisty sukces za wszelką cenę i pozbycie się odpowiedzialności za innych.
Przestając "żyć dla drugich", przestaje się tym samym wierzyć w rodzinę i wartości, które ona reprezentuje.
Małżeństwo to jeszcze nie rodzina. Do jej zawiązania potrzebne są dzieci. Dlatego masońska ideologia uderza z równą siłą w prokreację. Wówczas bowiem, gdy dzieci przestają być celem i radością małżeństwa, można będzie z dużą pewnością przewidywać zanik rodziny.
Nadzieje takie wyraził bez osłonek były wielki mistrz Wielkiej Loży Francji:
"Małżeństwo stanie się sprawą wygody społecznej. Jego problem: nie dominować nad życiem seksualnym. Rodziciela zastąpi amant.
"Szczęścia należy przecież poszukiwać nie w spełnianiu obowiązków nakładanych przez rodzinę, lecz w nieskrępowanej potrzebie użycia, zmianie partnerów, poszukiwaniu coraz silniejszych emocji, co przynieść ma doznanie "pełni życia".
Rodzina jest groźna także z innych względów. Jej dar przekazywania życia traktowany jest jako niebezpieczeństwo demograficzne, niosące widmo przeludnienia.
Chodzi zaś o to, że międzynarodówka wielkiego kapitału i elit władzy lęka się przyrostu naturalnego jako przyszłego, potencjalnego wroga ich stanu posiadania.
Dysponując potężnymi środkami propagandy, elity te wmawiają małżeństwom, zwłaszcza w krajach ubogich, że nigdy się nie wzbogacą, jeśli nie zahamują liczby urodzeń.
Kampanie przeciwko życiu prowadzone są przy pomocy różnych form nacisku ekonomicznego, a nawet prawnego. Zaangażowały się do tego międzynarodowe organizacje cieszące się autorytetem, jak Światowa Organizacja Zdrowia, Bank Światowy, Rada Ludnościowa i Fundusz Ludnościowy ONZ.
W Polsce, politykę przeciwną życiu, prowadzi Międzynarodowa Federacja Planowania Rodzicielstwa poprzez krajowe Towarzystwo Planowania Rodziny.
Akcję propagowania aborcji i antykoncepcji wśród młodzieży firmuje i finansuje Fundacja im. Stefana Batorego.
Świetną okazją do dyskredytowania rodziny i totalnego ataku na jej istotę była Konferencja w Sprawach Kobiet w Pekinie oraz wszelkiego rodzaju "manify".
Stała się ona forum dla prezentacji poglądów libertyńskich czyli wolnomyślnych, skrajnie feministycznych i antynatalistycznych. W imię fałszywie rozumianych praw do wolności i prywatności wysunięto postulaty, których realizacja przybliżyłaby znacznie upragniony kres rodziny.
Raport pt. "Sytuacja kobiet w Polsce" przedstawił tę sytuację w bardzo ciemnych barwach. Bowiem, o zgrozo, lesbijki (związane ze sobą seksualnie) nie mogą w Polsce zawierać związków małżeńskich, nie mogą też po sobie dziedziczyć, nie mają prawa do sztucznego zapłodnienia i macierzyństwa.
Głównym winowajcą jest oczywiście Kościół katolicki i jego brak tolerancji dla "innych orientacji seksualnych".
Dokument, za którym stoją organizacje feministyczne, domaga się następnie edukacji seksualnej w szkołach, której program zawierałby problematykę homoseksualną, a także szerokiej informacji w mediach o życiu i praktykach tej grupy.
"Humanisme", organ Wielkiej Loży Francji, oświadczył, iż "zmiany komórki rodzinnej powinny spowodować redukcję jej zbyt sztywnych ram", a "małżeństwo jako kontrakt definitywny powinno być ograniczone w czasie...".
W tym świetle atak na rodzinę jest jednym z najważniejszych fragmentów poczynań instytucji globalnych, dążących do kierowania losami świata.
Inspiracja masońską ideologią pozwala na planie duchowym rozpoznać w tym odwieczny antagonizm dobra i zła, życia i śmierci.
Andrzej
Datko
Rodzina w ideologii masońskiej jest traktowana jako twór wsteczny i szkodliwy dla ludzkiej wolności. Kierując się boskimi i naturalnymi prawami, stanowi bowiem przeszkodę w zaspokajaniu potrzeby osobistego szczęścia i samorealizacji jednostek. A te właśnie elementy wysuwają się na czoło indywidualistycznych koncepcji masonerii.
Przy tym, człowiek nastawiony wyłącznie na samorealizację, daje się łatwiej manipulować, poddaje się normom nakazującym osobisty sukces za wszelką cenę i pozbycie się odpowiedzialności za innych.
Przestając "żyć dla drugich", przestaje się tym samym wierzyć w rodzinę i wartości, które ona reprezentuje.
Małżeństwo to jeszcze nie rodzina. Do jej zawiązania potrzebne są dzieci. Dlatego masońska ideologia uderza z równą siłą w prokreację. Wówczas bowiem, gdy dzieci przestają być celem i radością małżeństwa, można będzie z dużą pewnością przewidywać zanik rodziny.
Nadzieje takie wyraził bez osłonek były wielki mistrz Wielkiej Loży Francji:
"Małżeństwo stanie się sprawą wygody społecznej. Jego problem: nie dominować nad życiem seksualnym. Rodziciela zastąpi amant.
"Szczęścia należy przecież poszukiwać nie w spełnianiu obowiązków nakładanych przez rodzinę, lecz w nieskrępowanej potrzebie użycia, zmianie partnerów, poszukiwaniu coraz silniejszych emocji, co przynieść ma doznanie "pełni życia".
Rodzina jest groźna także z innych względów. Jej dar przekazywania życia traktowany jest jako niebezpieczeństwo demograficzne, niosące widmo przeludnienia.
Chodzi zaś o to, że międzynarodówka wielkiego kapitału i elit władzy lęka się przyrostu naturalnego jako przyszłego, potencjalnego wroga ich stanu posiadania.
Dysponując potężnymi środkami propagandy, elity te wmawiają małżeństwom, zwłaszcza w krajach ubogich, że nigdy się nie wzbogacą, jeśli nie zahamują liczby urodzeń.
Kampanie przeciwko życiu prowadzone są przy pomocy różnych form nacisku ekonomicznego, a nawet prawnego. Zaangażowały się do tego międzynarodowe organizacje cieszące się autorytetem, jak Światowa Organizacja Zdrowia, Bank Światowy, Rada Ludnościowa i Fundusz Ludnościowy ONZ.
W Polsce, politykę przeciwną życiu, prowadzi Międzynarodowa Federacja Planowania Rodzicielstwa poprzez krajowe Towarzystwo Planowania Rodziny.
Akcję propagowania aborcji i antykoncepcji wśród młodzieży firmuje i finansuje Fundacja im. Stefana Batorego.
Świetną okazją do dyskredytowania rodziny i totalnego ataku na jej istotę była Konferencja w Sprawach Kobiet w Pekinie oraz wszelkiego rodzaju "manify".
Stała się ona forum dla prezentacji poglądów libertyńskich czyli wolnomyślnych, skrajnie feministycznych i antynatalistycznych. W imię fałszywie rozumianych praw do wolności i prywatności wysunięto postulaty, których realizacja przybliżyłaby znacznie upragniony kres rodziny.
Raport pt. "Sytuacja kobiet w Polsce" przedstawił tę sytuację w bardzo ciemnych barwach. Bowiem, o zgrozo, lesbijki (związane ze sobą seksualnie) nie mogą w Polsce zawierać związków małżeńskich, nie mogą też po sobie dziedziczyć, nie mają prawa do sztucznego zapłodnienia i macierzyństwa.
Głównym winowajcą jest oczywiście Kościół katolicki i jego brak tolerancji dla "innych orientacji seksualnych".
Dokument, za którym stoją organizacje feministyczne, domaga się następnie edukacji seksualnej w szkołach, której program zawierałby problematykę homoseksualną, a także szerokiej informacji w mediach o życiu i praktykach tej grupy.
"Humanisme", organ Wielkiej Loży Francji, oświadczył, iż "zmiany komórki rodzinnej powinny spowodować redukcję jej zbyt sztywnych ram", a "małżeństwo jako kontrakt definitywny powinno być ograniczone w czasie...".
W tym świetle atak na rodzinę jest jednym z najważniejszych fragmentów poczynań instytucji globalnych, dążących do kierowania losami świata.
Inspiracja masońską ideologią pozwala na planie duchowym rozpoznać w tym odwieczny antagonizm dobra i zła, życia i śmierci.