Nie mogliśmy otrzymać od Pana Boga jako Polska lepszego daru niż Matka Zbawiciela, którą od wieków z dumą i radością nazywamy Królową Polski. Profanacja Jej Cudownego Wizerunku jest uderzeniem włócznią nienawiści w Niepokalane Serce. To, co Jej uczyniono, samemu Bogu uczyniono! To uderzenie wymierzone jest także w nas, Jej poddanych. Wszyscy jesteśmy kustoszami sanktuarium Narodu na Jasnej Górze. Z tym miejscem zawsze wiążemy nadzieję na lepszą przyszłość własną i wspólną. Wszyscy więc powinniśmy wziąć odpowiedzialność za dokonane świętokradztwo. Czy podejmujemy dość wysiłku dla wynagrodzenia Bogu i Jego Matce za zło, które się dokonało?
Każda profanacja miejsca świętego i znaku wiary jest aktem buntu wobec Największego Dobra - Boga, i tego, co On głosi i dla naszego dobra czyni. Każdy, kto milczy i jest bierny, staje się sprzymierzeńcem zła. Samo narzekanie na zło nie jest modlitwą - to dopiero sygnał alarmowy. Jest potrzebą chwili, byśmy zanieśli Bogu obfitą modlitwę wynagradzającą i wzięli odpowiedzialność za pogardę wobec Bożej Miłości i Miłosierdzia, a nawet za pasywność tych, którzy tylko patrzą i słuchają. Jeśli nie jesteśmy z naszą Królową - pozwalamy niszczyć całe Jej Królestwo! Czy możemy na to się zgodzić?