sobota, 30 czerwca 2012

Ołtarz posoborowy

Ks. Uwe Michael Lang jest pochodzącym z Niemiec członkiem Oratorium św. Filipa Neri w Londynie. Ukończył teologię na Uniwersytecie w Wiedniu, obronił także doktorat z tej dyscypliny na Uniwersytecie w Oksfordzie. Aktualnie pracuje w Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów i pełni funkcję doradcy w Urzędzie Papieskich Celebracji Liturgicznych. Ks. Lang jest także autorem książki "Zwróceni ku Panu. Kierunek modlitwy liturgicznej", która ukazała się po raz pierwszy w 2004 r.

Posoborowa reforma obrządku łacińskiego Mszy św. w sposób istotny zmieniła kształt katolickiego kultu Bożego. Jedną z najbardziej zauważalnych zmian była budowa wolno stojących ołtarzy. Sprawowanie liturgii versus populum przyjęło się w całym Kościele Zachodnim a usytuowanie celebransa za ołtarzem w czasie Mszy św. zwróconego twarzą ku ludowi, poza nielicznymi wyjątkami, stało się obowiązującą praktyką. Owa jednolitość doprowadziła do powstania powszechnego nieporozumienia o rzekomym „odwróceniu się kapłana tyłem do wiernych” we Mszy św. wg obrządku Piusa V oraz „odwróceniu się kapłana przodem do wiernych" we Mszy wg Novus Ordo Pawła VI. Przyjęło się też powszechnie, że odprawianie Mszy św. „przodem do ludu” jest wymogiem, a nawet obowiązkiem nałożonym przepisami reformy liturgicznej wprowadzonej przez Sobór Watykański II.
Tymczasem właściwe dla sprawy soborowe i posoborowe dokumenty przedstawiają zgoła inny obraz. Konstytucja Soborowa o Liturgii Świętej Sacrosanctum Concilium nie mówi nic ani o sprawowaniu liturgii versus populum ani o stawianiu nowych ołtarzy. Tym bardziej zatem zaskakujące jest jak szybko "ołtarze versus populum" pojawiły się w katolickich kościołach na całym świecie. 
Sporządzona przez Consilium Instrukcja Inter Oecumenici o należytym wykonywaniu Konstytucji o Liturgii Świętej z 26 września 1964r. w rozdziale poświęconym wystrojowi nowych kościołów i ołtarzy (...) zezwala na sprawowanie Mszy twarzą do wiernych, lecz nie ustanawia go mocą ustawodawstwa. Jak w 1967r. słusznie zauważył Louis Bouyer: dokument nie stanowi żadnej sugestii jakoby Msza św. twarzą do ludu była zawsze pożądaną formą celebracji eucharystycznej.
(...)
Już w latach 60-tych ubiegłego wieku najsłynniejsi teologowie skrytykowali wielki tryumf sprawowania liturgii versus populum. Oprócz Jungmanna i Bouyera, Józef Ratzinger, ówczesny profesor teologii w Tübingen i peritus na Soborze, wygłosił wykład w Katholikentag z 1966 r. w Bambergu, który został przyjęty z dużym zainteresowaniem. Poczynione przezeń obserwacje nie straciły nic na aktualności:
Nie możemy już dłużej zaprzeczać, że przesada i odchylenia, które są równie denerwujące jak i niestosowne, wkradły się do liturgii. Czy zatem każda Msza św. musi być sprawowana przez kapłana zwróconego twarzą do ludu? Czy naprawdę patrzenie na twarz kapłana jest aż tak ważne? A może ku własnemu pożytkowi warto zastanowić się nad tym, że kapłan to też chrześcijanin, który ma wiele powodów, by zwrócić się twarzą ku Bogu wraz ze swoimi współwyznawcami i wyrecytować wraz z nimi Ojcze Nasz?
Niemiecki liturgista Balthazar Fischer przyznaje, że zwrócenie się celebransa ku ludowi w całej Mszy św. nigdy nie zostało oficjalnie wprowadzone ani też przepisane nowym ustawodawstwem liturgicznym. W posoborowych dokumentach zostało uznane zaledwie za możliwe. Zatem fakt, że sprawowanie liturgii versus populum stało się dominującą praktyką Kościoła Zachodniego pokazuje zdumiewający rozmiar do jakiego doszła „aktywna rola ludu w sprawowaniu Eucharystii”. Dla Fischera jest to rzeczywiście fundamentalny problem posoborowej reformy liturgicznej.
(...)
Kard. Ratzinger równie mocno nalega, by sprawowanie Eucharystii ( i modlitw chrześcijańskich w ogóle) obierało kierunek trynitarny i omawia kwestię właściwego sposobu przekazywania go w gestach liturgicznych. Rozmawiając z drugim człowiekiem, rzecz jasna, rozmawiamy twarzą w twarz. Analogicznie wszyscy zgromadzeni wierni, kapłan i lud, winni być zwróceni w tym samym kierunku — ku Bogu, któremu ofiarują modlitwy i składają ofiary we wspólnym akcie kultu Trójcy Przenajświętszej. Ratzinger ma rację protestując przeciwko błędnym wyobrażeniom, jakoby w tym przypadku celebrans był zwrócony „ku ołtarzowi”, „ku tabernakulum”, bądź nawet „ku ścianie”. Popularny frazes jakoby kapłan „odwracał się tyłem do ludu” jest klasycznym przykładem błędnej teologii i topografii, bowiem Msza św. to nic innego jak wspólny akt kultu, w którym kapłan wraz z wiernymi, przedstawiający Kościół pielgrzymujący na ziemi, zwraca się ku transcendentnemu Bogu.

Reinhard Meßner zauważa, że rzecz nie polega na celebratio versus populum, lecz na kierunku modłów liturgii znanym w tradycji chrześcijańskiej jako „zwrot ku wschodowi”.
Zatem twierdzę, iż wspólne ukierunkowanie kapłana i ludu ku Bogu w Trójcy Jedynemu w Eucharystii jest naturalną potrzebą zwrotu ku wschodowi. Poniższe rozdziały nt. wymiarów historycznego i teologicznego tradycyjnych obrzędów liturgicznych mają na celu ukazanie, że ich odrodzenie jest konieczne dla dobra współczesnego Kościoła.